Już prawie zapomnieliśmy o Tygodniu Przymusowej Wiary, który obchodziliśmy w pierwszym tygodniu września. W rzeszowskiej publicznej szkole podstawowej pani dyrektor (zgadnijcie jakiego wyznania!) wyreżyserowała Tydzień Kultury Chrześcijańskiej w szkole. Plan Tygodnia wygląda następująco, a informacje te mamy dzięki wywiadowi :) Fundacji Wolność od Religii, która nie tylko ujawniła nadużycia, ale i błyskawicznie zareagowała:
Tydzień Kultury Chrześcijańskiej
27.09-04.10. 2013r.
Sanktuaria Maryjne Naszej Diecezji
27 września (piątek)- PARAFIADA
...
8.00- Dwie pierwsze lekcje zgodnie z planem (skrócone – 30 min)
9.10-Wyjście klas do kościoła pod opieką nauczycieli uczących na 3 lekcji
9.30- Msza święta
11.00-12.15 Turniej sportowy klas VI o statuetkę świętego Michała Archanioła
- IV – V – film 5a,b - s.203; 5c,d - s.207; 4a,b –s .104 4c,d - s.212
- I – III - praca plastyczna (namalować dowolny najpiękniejszy według ciebie wizerunek Matki Bożej)
- 0 – nauka piosenki o Matce Bożej
12.20 – zakończenie dnia Parafiady
Obiad i dalsze lekcje zgodnie z planem zajęć.
Osoby nie uczęszczające na religię zgłoszą się w czasie Mszy św. do czytelni
W ciągu całego tygodnia:
01 października (wtorek)
- 9.40 kl. I-III sala gimnastyczna – spotkanie z kustoszem sanktuarium o. Wiktorem Tokarskim
10.35 kl. IV-VI sala gimnastyczna – spotkanie z kustoszem sanktuarium o. Wiktorem
- Codziennie na pierwszej długiej przerwie odmawiamy dziesiątek różańca w intencji pokoju na świecie zwłaszcza w Syrii. Chętnych uczniów i nauczycieli, którzy nie mają dyżuru zapraszamy do Sali 206
Propozycje tematów realizowanych na lekcjach
Informatyka
Utworzenie prezentacji o Sanktuariach Maryjnych naszej diecezji
Matematyka
Rozwiązywanie zadań tematycznie związanymi z sanktuariami
J. polski
Pisemna praca:
List do Papieża Franciszka z podziękowaniem za Sanktuaria Maryjne z zaznaczeniem o obchodach Tygodnia Kultury Chrześcijańskiej, który stał się tradycją naszej szkoły oraz prośba o błogosławieństwo dla wszystkich uczniów, nauczycieli i pracowników naszej szkoły
Religia
Omawianie i poznawanie sanktuariów w naszej diecezji
Historia
Chronologiczna segregacja Sanktuariów Maryjnych diecezji rzeszowskiej
Język angielski/niemiecki/francuski
„Zdrowaś Mario” w różnych językach
Muzyka
Śpiewanie i nauka Pieśni Maryjnych
Przyroda
Tworzenie mapy wybranych Sanktuariów Maryjnych diecezji
Plastyka
Malowanie lub wyklejanie obrazu Matki Bożej
Świetlica
Film o tematyce Maryjnej
Wystawa na korytarzu Ap
-Figurki Matki Bożej, książki o Matce Bożej, obrazy, prace uczniów
-W czasie przerw prezentacja multimedialna o Sanktuariach Maryjnych
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,14687643.html?order=najnowsze#opinions#ixzz2gD3wgYPx
lub
W piśmie skierowanym do kuratorium, rzecznika praw dziecka i Fundacji Helsińskiej Dorota Wójcik pisze min.:
"Szkoła publiczna jest instytucją, która ma za zadanie kształcić i wychowywać młodych Polaków. Jest instytucją, która winna przyczyniać się do budowania społeczeństwa otwartego i tolerancyjnego, a także do szerzenia, zarówno poprzez przekazywaną wiedzę jak i właściwą postawę pedagogów, wartości uniwersalnych takich jak: poszanowanie prawa i zasad demokracji, tolerancję i szacunek dla różnorodności i odmienności, również światopoglądowej i obyczajowej.
"Szkoła publiczna jest instytucją, która ma za zadanie kształcić i wychowywać młodych Polaków. Jest instytucją, która winna przyczyniać się do budowania społeczeństwa otwartego i tolerancyjnego, a także do szerzenia, zarówno poprzez przekazywaną wiedzę jak i właściwą postawę pedagogów, wartości uniwersalnych takich jak: poszanowanie prawa i zasad demokracji, tolerancję i szacunek dla różnorodności i odmienności, również światopoglądowej i obyczajowej.
Chcemy zwrócić szczególną uwagę na brak poszanowania przez tę instytucję publiczną prawa i demokracji, a także wspieranie nierówności światopoglądowej poprzez uprzywilejowanie światopoglądu katolickiego i promowanie religii rzymskokatolickiej w działaniach szkoły. Dyrekcja szkoły wpisując w plan zajęć na cały tydzień nachalną promocję katolicyzmu indoktrynuje osoby bezwyznaniowe lub osoby o innym aniżeli rzymskokatolickie wyznaniu. Zapewnia się jedynie pobyt w czytelni osobom, które nie wyrażają chęci udziału w nabożeństwie. Wszystkie dzieci zmuszane są do podejmowania przez cały tydzień tematyki religijnej, co stanowi całkowite lekceważenie uczniów z rodzin innych niż katolickie. Ponieważ nie bierze się pod uwagę uczuć i praw osób bezbronnych wobec władz szkolnych i narzuca się zachowania niezgodne z posiadanym światopoglądem, opisane działania noszą znamiona łamania wolności sumienia oraz dyskryminacji.
Udział w promowanej mszy można interpretować jako oznakę przynależności do Kościoła Rzymskokatolickiego, natomiast brak udziału - jako oznakę braku takiej przynależności lub częściowego indyferentyzmu wobec spraw religijnych. Naruszone zostało więc też konstytucyjne prawo obywateli RP do nieujawniania swego światopoglądu.
Dyrekcja wymienionej szkoły w oczywisty sposób dopuściła się również złamania obu ustępów art. 25. Konstytucji, mówiących o bezstronności instytucji publicznych w sprawach światopoglądowych. Art. 6. ustawy "Karta nauczyciela" stanowi, że nauczyciel obowiązany jest m.in. "kształcić i wychowywać młodzież w umiłowaniu Ojczyzny, w poszanowaniu Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, w atmosferze wolności sumienia i szacunku dla każdego człowieka" oraz "dbać o kształtowanie u uczniów postaw moralnych i obywatelskich zgodnie z ideą demokracji, pokoju i przyjaźni między ludźmi różnych narodów, ras i światopoglądów".
Jak stanowi art. 75. ust. 1. ustawy "Karta nauczyciela": "Nauczyciele podlegają odpowiedzialności dyscyplinarnej za uchybienia godności zawodu nauczyciela lub obowiązkom, o których mowa w art. 6." Mając na uwadze powyższe, zgodnie z § 18. ust. 1. rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej z dn. 22 stycznia 1998 r. w sprawie komisji dyscyplinarnych dla nauczycieli i trybu postępowania dyscyplinarnego, uprzejmie prosimy o niezwłoczne polecenie rzecznikowi dyscyplinarnemu przeprowadzenia postępowania wyjaśniającego w tej sprawie wobec Dyrektor szkoły wymienionej powyżej. Prosimy również o informacje na temat wyników tego postępowania i wszczęcia postępowania dyscyplinarnego."
Jak stanowi art. 75. ust. 1. ustawy "Karta nauczyciela": "Nauczyciele podlegają odpowiedzialności dyscyplinarnej za uchybienia godności zawodu nauczyciela lub obowiązkom, o których mowa w art. 6." Mając na uwadze powyższe, zgodnie z § 18. ust. 1. rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej z dn. 22 stycznia 1998 r. w sprawie komisji dyscyplinarnych dla nauczycieli i trybu postępowania dyscyplinarnego, uprzejmie prosimy o niezwłoczne polecenie rzecznikowi dyscyplinarnemu przeprowadzenia postępowania wyjaśniającego w tej sprawie wobec Dyrektor szkoły wymienionej powyżej. Prosimy również o informacje na temat wyników tego postępowania i wszczęcia postępowania dyscyplinarnego."
- Cała ta sytuacja to skandał, bo dzieci innych wyznań czy niewierzące nie mają żadnej alternatywy poza czytelnią w piątek. Nie jest sprecyzowane, co mają robić, w przypadku, kiedy nie chcą uczestniczyć np. w odmawianiu różańca.- dodaje Dorota Wójcik- To jawna dyskryminacja osób niewierzących i innych wyznań, a także samego chrześcijaństwa. Szkoła skupia się jedynie na obrządku rzymsko-katolickim a przecież kultura chrześcijańsska to także np. protestantyzm. Nie ma nic złego w krzewieniu kultury różnych religii, pod warunkiem, że idzie to w stronę nauki, edukacji a nie nachalnej promocji.
tu można zagłosować na największy absurd
www.czarnymwczarne.pl/index.php/component/k2/item/26-sonda
Jestem w szoku, to brzmi jak jakiś kiepski żart... Coraz częściej żałuję, że nie zdecydowałam się na emigrację :( Już niedługo to może dotyczyć moich dzieci!
OdpowiedzUsuńTen harmonogram pasuje raczej do zakonu o zaostrzonym rygorze (jeśli takie są), niż do świeckiej szkoły publicznej. Gdyby Tydzień Wiary polegał na pokazywaniu wielu religii świata w sposób obiektywny i ciekawy, nawet z chodzeniem do RÓŻNYCH świątyń, pokazywania strojów i obrzędów nieznanych dzieciom - byłoby zupełnie inaczej. Ale to jedynie promocja nachalnego katolicyzmu. Miejmy nadzieję, że szybka reakcja Fundacji Wolność od Religii i czujność rodziców odstraszą ewentualnych następców.
OdpowiedzUsuńPani Justyno - to jak to jest: wolność od religii a tu pisze Panie że "Gdyby Tydzień Wiary polegał na pokazywaniu wielu religii świata w sposób obiektywny i ciekawy, nawet z chodzeniem do RÓŻNYCH świątyń, pokazywania strojów i obrzędów nieznanych dzieciom - byłoby zupełnie inaczej". To jesli ma byc Wolność od Religi to jak rozumiem od kazdej religii. A co do tego tygodnia to faktycznie przegiecie ale istnieje tez druga strona medalu: "Jestem tu dyrektorką od trzech lat i dla przeciwwagi wprowadziłam też Tydzień Młodego Europejczyka, podczas którego uczniowie poznają inne kultury i odmienne światopoglądy - mówi Nowak-Maluchnik (...) W szkole na blisko 700 uczniów jest pięcioro dzieci, które nie chodzą na religię. - Co roku rodzice składają deklaracje co do uczęszczania dzieci na religię, na wypadek gdyby zmienili zdanie. W ubiegłym roku w środku roku szkolnego zmienialiśmy cały podział godzin po prośbie jednego z rodziców, którego dziecko nie chodzi na religię, by w jego klasie przenieść ją na pierwszą lub ostatnią lekcję. A Tydzień Kultury Chrześcijańskiej jest wpisany w program wychowawczy szkoły, z którym rodzice zaznajamiali się i nie zgłosili żadnych zastrzeżeń - podkreśla dyrektorka." Skoro jak Pani podkresla na swym blogu najwazniejsza jest decyzja rodzicow to ja nie widze problemu. Jesli zas wazniejsza jest Ustawa Panswtowa to znaczy ze bez wzgledu na to czy mamy do czynienia z rodzicami dzieci wierzacych czy nie ustawa taka łamie swiatopoglad. Pisze o tym wszystkim dlatego zeby pokazac ze tu nie ma dobrych rozwiazan pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWidzę różnice między poznawaniem różnych religii a narzucaniem jednej. Jak widać na tym przykładzie rodzice boją sie protestować wprost u dyrektora. Sama nie raz odbilam sie od ściany. Konformizm jest tutaj sprawa zasadniczą. To tak jak za komuny, niewielu sie naprawdę sprzeciwiało, co nie znaczy, że sie to wszystkim podobało. Jest dobre rozwiązanie: świecka szkoła. Modlić sie można w domu i w kościele.
UsuńPani Justyno, ja oczywiscie tez - jak juz pisalem w innym poscie - nie przepadam za ty, iż religia jest w szkołach. Nie zmienia to jednak faktu ze w swej odp nie odp mi Pani na moje watpliwosci :) Poza tym trudno sobie wyobrazic, aby w swieckiej szkole był Tydzien Wairy ukazywany przez pryzmat roznych religii nie mowiac juz o tym ze jest to tak szeroki material ze nawet 5 lat religioznawstwa nie wystarcza. Obawiam sie tez ze z tym "obiektywizmem" ukazywania takich religii byłby kłopot: zawsze bowiem mozna by znaleźć argumanty o nieobiektywizmie prowadzacego i to bez wzgl na religie a takze na to, kto by takie zajecia prowadził. Tak jak wiec jak juz pisałem nie ma dobrych rozwiazan podobnie jak trudno w spr swiatopogladowych czy religijnych o obiektywizm. Jedyne co mozna robic to starac sie w tych sprawach minimalizowac swoj subiektywizm i dochodzic do jakiegos konsensusu. Ale co do tego - znajac ludzi - jestem sceptyczny Pozdrawiam
UsuńSama miałam w szkole religioznawstwo prowadzone przez historyka. Takie lekcje uświadamiają dzieciom, że jest bardzo wiele religii na świecie. W gruncie rzeczy są bardzo do siebie podobne. Każda też zakłada, że jest jedynie prawdziwa a inne są fałszywe. Wszystkie nie mogą być prawdziwe.
UsuńAha zapomniałem dodac skad pochodzi cytowana Pani: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,14698561,Szkola_wycofuje_sie_z_parafiady__Kustosz_tez_nie_przyjdzie.html#BoxWiadTxt
OdpowiedzUsuńDziękuję za linka i cieszę się, że do Parafiady nie dojdzie, choć sami nauczyciele w tej szkole pracujący wspominają, że to mocno sklerykalizowana szkoła. Przez 10 lat takie imprezy były a rodzice bali się odezwać. Dopiero teraz - anonimowo. Nagłośnienie sprawy w mediach daje rezultaty. Dlaczego? Skoro byli pewni, że postępują słusznie to dlaczego się wycofali? Znam środowisko szkolne i wiem jak nauczyciele boją się o pracę a rodzice, by nie zaszkodzić dziecku.
UsuńPani Justyno - taki argument najczęściej pada wśród tzw ateistów. Jednak badacze religii a szczególnie badacze ich duchowego wymiaru - mówią cos zupełnie innego: jesli wszystkie religie mowia w gruncie rzeczy o tym samym, to znaczy ze istnieje jakas sfera - nazwijmy ja umownie - rzeczywistosci niewytłumaczalnej, metafizycznej (bo to oczywiscie nie musi byc od razu osobowy bóg) a religie sa jedynie jej interpretacjami. Poza tym nadal nie rozumiem - przy mojej najszczerszej chęci - po co w swieckiej szkole nauka o religii i jak ma sie to Pani stanowisko do tego, co pisze na samej górze Pani bloga: "religia w szkołach i przedszkolach nie wnosi nic dobrego, a wręcz przeciwnie: łzy i cierpienie." Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie rozumiem co to znaczy badacze duchowego wymiaru. Wiara i nauka to pojęcia sprzeczne. Religioznawstwo jest wiedzą i nie ma nic wspólnego z wyznawaniem wiary. Sfera rzeczywistości niewytłumaczalnej będzie, ponieważ nauka nie zna odpowiedzi na wszystkie pytanie, ale to nie znaczy, że kiedyś nie pozna. To, że ktoś wierzy w przyjaźń, bezinteresowność, nie znaczy, że wierzy w duchy, bo to nie to samo.
OdpowiedzUsuńPani Justyno - nawet jeśli przyjąc taki argument ze religiznawstwo jest jedynie wiedzą (choć nie jedynie bo ta wiedza właśnie dotyczy tego co w religii najwazniejsze, ale niech Pani będzie;), to i tak należałoby założyć że religia jest potrzebna. Ba - nawet jest dziedziną nauki! To właśnie co w religii jest najważniejsze - mit, symbol etc - bada się naukowymi metodami. Badania takie dotyczą np takze tego co przeżywa człowiek religijny (psychologia religii) czym jest zjawisko religijne (filozofia religii) etc. Nie jest to przeprowadzanie dowodów na istnienie badz nieistnie wymiaru duchowego. To się po prostu już zakłada. A co do wiary i nauki (choc to duze uproszczenie) to one sa na siebie zdane. Nie ma nauki bez wiary - chocby wiary w to ze uda sie cos udowodnic i nie ma wiary bez nauki bo nauka odsłania i weryfikuje pewne rzeczy. Prawdopodbnie chodziło Pani o relację wiary i wiedzy ale tutaj jest podobnie. Poleciłbym Pani pare ksiazek ale mam taka wrodza przypadłosc iz nie pouczam i nie staram sie przekonywac:) Pozdrawiam
UsuńJohn Burdon Sanderson Haldane (1892-1964), brytyjski genetyk i biolog powiedział kiedyś: " Moja praktyka jako naukowca jest ateistyczna. Znaczy to, że jak przygotowuję eksperyment, zakładam, że nie ma żadnego boga, anioła lub diabła, który będzie ingerował w jego przebieg..." To, że naukowiec "wierzy" w powodzenie eksperymentu nie ma nic wspólnego z wiarą religijną. Nie trzeba mieszać tych zupełnie różnych pojęć.
UsuńPanie Justyno - i ja właśnie tego nie rozumiem: kto kiedy i w jakich okoliczności - mówiąc Pani językiem - uzasadnił, iż zwykła wiara a wiara religijna to dwie oddzielne wiary? Każda wiara - obojętnie czy naukowa czy religijna - wypływa z tej najprostszej wiary jaką każdy posiada. Można oczywiście dyskutować na ile jedna badz druga sa uzasadnione, czy odnoszą się do tej samej czy różnej materii badawczej itp. Natomiast ja pisałem o czymś innym:) Pisałem o metodach badawczych - że one zarówno w badaniach nad religią jak i nad czymkolwiek innym są podobne. Podam przykład: strukturalizm został wymyślony jako badanie języka, potem stał się orężem w walce z religią a potem jego metody badawcze zastosowano także z powodzeniem do badań nad religią i nad religijnym językiem. Zatem cytat który Pani podała - choć ciekawy - nie odnosi się zbytnio do mojego poprzedniego wpisu:) Poza tym Pani Justyno - wracając do poprzedniej Pani odp - wymiar duchowy to nie duchy a wiara to nie anioły ani diabły. To wszystko jest już materią stricte religijną i w tym znaczeniu istotnie z nauką może mieć niewiele wspólnego. Nauki zajmujące się religią badają raczej aspekty wspólne świata i rzeczywistości niewytłumaczalnej (działają jakby na pograniczu) i podobnie jest z nauką ścisłą - też bada coś na pograniczu tego co znane i tego, co nieznane. I o to mi chodziło pisząc o wymiarze duchowym ich obu. A kończąc powiem Pani ze nie przekonał mnie żadna z kontr-argumentacji naukowej dot religii (tzw naukowy ateizm). O wiele bardziej wolę ateistów (choc to moze niezbyt dobre słowo) pokroju Nietzschego, Camusa czy Wittgensteina. Pozdrawiam:)
UsuńPs: Choć bardzo ciekawa jest ta wymiana opinii z Panią i dla mnie niezwykle inspirująca, to nie chciałbym swoimi postami zabierać tu Pani miejsca bo w sumie Pani blog dot czegos jednak innego. Zresztą nie mam tez w zwyczaju (to chyba pierwszy raz:) wymiany poglądów w ten sposób. Na zakoczenie a propos bloga powiem tak: być moze w przyszłości uda się aby ludzie o różnych poglądach na różne sprawy szanowali się choćby z racji tego że są ludzmi. Droga moze i daleka ale próbować trzeba:) Było mi miło:)
OdpowiedzUsuń