...szkoła powinna być strażnikiem i gwarantem neutralności światopoglądowej i wyznaniowej; zadaniem szkoły jest uczyć i kształcić, a nie umacniać wiarę i formować - od tego są duchowni; w szkole nie powinno być miejsca dla nauki praktyk Buddy, Jezusa, Śiwy, Kryszny, Mahometa, Abrahama i innych bóstw, chyba że w kontekście dyskusji o religioznawstwie, filozofii albo etyce. W szkole nie powinny odbywać się żadne uroczystości religijne, obrzędy, rytuały - ich miejsce jest w świątyniach... (Anonimowy Czytelnik)

czwartek, 31 października 2013

Specjaliści od magii przestrzegają przed Halloween.

Mimo sprzeciwu księży katechetów dyrekcja, jak co roku, urządziła konkurs na najpiękniejszą klasową dynię.  Ale wcześniej dzieci na religii wysłuchały pogadanki i obejrzały film na temat potwornych zagrożeń płynących z obchodów znienawidzonego przez Kościół święta Halloween. W końcu specjaliści od czarów i magii wiedzą o czym mówią. 
 
 
 
Przebieranie się z duchy i straszne stwory to dobra terapia. To "oswajanie" tego czym nas straszono. Wszak gdy się z czegoś śmiejemy to nie ma miejsca na strach. Czy tego właśnie boją się specjaliści od magii, duchów i czarów?
 
My przyrządzamy niedocenianą dynię na wiele sposobów. Mamy przy tym zabawę przy wycinaniu lampionów. A oto nasza dynia.
 
 
 
Jest dość powodów, by jej spróbować. za stroną allforbody przytaczam kilka:
 
Jest niskokaloryczna.
  • Jest łatwostrawna i rzadko wywołuje uczulenia. Z tego względu jest jednym z  ważniejszych komponentów odżywek dla dzieci. Co więcej, jest polecana jako pokarm zastępczy dla niemowląt nie karmionych piersią.
  • Jest bogata w beta karoten (prowitaminę A), który ma  działanie antyutleniające i inaktywujące wolne rodniki, co przeciwdziała nowotworom i chorobom układu krążenia. Beta karoten chroni powierzchnie i błony śluzowe organizmu i pośrednio wpływa na sprawność systemu odpornościowego.
  • Zawiera spore ilości witaminy C,  witamin z grupy B, zwłaszcza kwasu foliowego.
  • Jest doskonałym źródłem składników mineralnych: potasu, żelaza, magnezu i fosforu.
  • Działa odkwaszająco na organizm.
  • Regularne spożywanie dyni przyczynia się do uregulowania poziomu cukru we krwi, korzystnie wpływa na trzustkę, niszczy pasożyty zasiedlające jelita oraz powoduje wydzielanie śluzu z płuc, oskrzeli i gardła.
  • Pozwala usuwać z organizmu nadmiar wilgoci wywołany nadmiernym spożyciem nabiału, jaj, mięsa, żywności rafinowanej i przetworzonej, złym łączeniem składników, przejadaniem się, jedzeniem o niewłaściwych porach.
  • Nasiona dyni zawierają bardzo dużo fitosteroli i wielonienasyconych kwasów tłuszczowych, które hamują odkładanie się w ścianach naczyń krwionośnych złogów cholesterolu, a co za tym idzie, zapobiegają miażdżycy. Ponadto zawierają mnóstwo minerałów (cynk, żelazo, wapń, selen, miedź, mangan) witaminę E i lecytynę.
  • Pamiętajmy więc o niezwykłych właściwościach dyni i wykorzystujmy ją w kuchni, póki sezon dyniowy trwa.

    piątek, 25 października 2013

    Na jesienne wieczory najlepsza książeczka dla Rodziców to...

    Gratulacje dla autora książeczki "Jak Jeżyk z Prosiaczkiem..." Michaela Schmidt-Salomona oraz tego samego tłumacza Pana Andrzeja Lipińskiego. "Poza Dobrem i Złem" otrzymała wyróżnienie w kategorii "Dla Rodziców".

    środa, 16 października 2013

    Kto chodziłby na religię, gdyby trzeba za nią płacić? Prawdziwi katolicy?

    Oto uważający się za wierzących rodzice, którzy chcieliby wychowywać dzieci zgodnie z wiarą Kościoła Katolickiego. Chcą, żeby państwo wspierało ich w wychowaniu religijnym. To z ich powodu reszta dzieci (ok 60%), jest do religii nakłaniana (w wielu przypadkach nawet zmuszana). Dla wiary pewnie nie wahaliby się oddać życia, ale:
     
    Na pytanie czy ich dziecko będzie uczęszczać na religię w przedszkolu piszą NIE, dlaczego?
     
    "nie będzie uczęszczać z 2 powodów. Po pierwsze zajęcia są 2x w tyg o 7:30 (czyli muszę zapłacić więcej bo jest po za godzinami darmowymi), dodatkowo trzeba kupić książkę za 30zł. Później jak już się dowiedziałam są dyplomy i biblie na zakończenie (dodatkowy koszt). Uważam, że takie zajęcia nic nie powinny kosztować rodziców i nie powinny też być w takich godzinach. Wolę dziecko po zajęciach wysłać na basen." (http://www.sexymamy.pl/Religia-w-przedszkolach-to-zmarnowany-czas-WASZE-OPINIE_a2078/2#comments)
     
     
    Czyli niewielkie nawet koszty i zmiana atrakcyjnych godzin lekcji religii w przedszkolu pozbawiają atrakcyjności wychowania w jedynie słusznej wierze?

    piątek, 11 października 2013

    Pierwszy zwiastun świeckiej szkoły.

    Pierwszy zwiastun świeckiej szkoły już jest. Jesteśmy w centrum Europy i nie będziemy długo klerykalną wyspą.



    Podobna karta wisi w każdej francuskiej szkole. Możemy już obstawiać, kiedy u nas pojawi się pierwsza.

    środa, 9 października 2013

    Wynoście się ze szkół i przedszkoli.

    Te lapsusy, przejęzyczenia i niefortunnie wypowiedziane słowa są wreszcie szczere.  W zakładce "myśli dokończone" jest takich wiele. One układają się w pewną całość. Najpierw było zaprzeczanie faktom, potem ukrywanie lub bagatelizowanie spraw aż w końcu szukanie winnych wśród ... ofiar.
    Jeszcze kilka tygodni temu widzieliśmy społeczną kampanię przeciw gwałtom i przemocy pod przewrotnym tytułem: "Kobieto, gwałt to twoja wina". Gwałciciele usprawiedliwiają się właśnie w ten sposób: ona mnie sprowokowała, pociągnęła, lgnęła do mnie, a ja dałem się wciągnąć.  Słowa o winie gwałconego dziecka i jego rodziców przeszły przez gardło arcybiskupowi Michalikowi i są bardzo podobne, do tych, które wypowiadają oprawcy.
     
     
    Przypomnijmy co sądzą o pedofilii bardzo ważni hierarchowie Kościoła Katolickiego w Polsce:

    Wiele tych molestowań udałoby się uniknąć, gdyby te relacje między rodzicami były zdrowe. Niewłaściwa postawa często wyzwala się, kiedy dziecko szuka miłości. Ono lgnie, zagubi się i jeszcze tego drugiego człowieka wciąga
     
    - abp. Michalik. Jego słowa wywołały oburzenie nawet w środowiskach sprzyjających Kościołowi. O sprawie piszą też zagraniczne media. Depesze ws. słów duchownego nadały m.in. Agencja Reutera i Agence France Presse. Abp. Michalik  zasłynął również z zaciekłej obrony skazanego prawomocnym wyrokiem pedofila (krzywdzącego dzieci przez 30 lat).
     
     
    Pasmatrim - uwidim (pożyjemy - zobaczymy) 
     
    - abp. Henryk Hoser, pytany o to czy kuria warszawsko-praska skomentuje sprawę proboszcza z Tarchomina ks. Grzegorza K., skazanego w marcu za molestowanie ministranta i nadal pracującego z młodzieżą.
     
    Co jeszcze musi się stać, żeby rząd polski przestał traktować skompromitowaną instytucję jako autorytet moralny i odsunął ją od edukacji naszych dzieci.
     

    wtorek, 8 października 2013

    Stop. Ani jednego kościoła więcej!

    W mojej miejscowości jest kościół, do którego ksiądz dojeżdża z odległej kilka kilometrów plebani połączonej z innym kościołem. Jeden ksiądz obsługuje dwa kościoły. Ma  też do wyłącznie swojej dyspozycji ogromną plebanię. Domy boże stoją puste przez cały tydzień, bo msza odbywa się tylko raz w niedzielę i sporadycznie w tygodniu. Do najbliższej szkoły, przedszkola, gimnazjum musimy dowozić dzieci samochodem kilkanaście kilometrów mijając po drodze kilka kościołów. Ośrodek zdrowia oddalony również o kilka kilometrów. Kościół jest bardzo blisko, odnowiony i z ogromnym parkingiem. (Parking ten stanowi często jedyne suche miejsce na morzu błota i wody płynących wzdłuż uliczek prowadzących do naszych mieszkań i domów.) Kościół ma piękny nowy dach a jego mury są oświetlone całą dobę (nawet, gdy wyłączają nam światło!).
     
    Szkoły są potrzebne codziennie i korzystają z nich wszystkie dzieci. Kościoły są dla wierzących, których liczba w zależności od przyjętych kryteriów może wahać się od 20-40%. Jaki jest sens budowania kolejnych? Ile szkół można by wybudować w miejsce jednego domu bożego? Czy Bóg potrzebuje tylu tak bogatych  domów?
     
    Wszystko wskazuje na to, że mamy państwo wyznaniowe, które bardziej dba o ducha, a mniej o ciało, bardziej o życie wieczne niż doczesne.  Potrzebne są praca u podstaw, walka z ciemnotą i zacofaniem nawet, gdyby tej ciemnoty i analfabetyzmu chciała większość.
     

    Główny Urząd Statystyczny podaje, że liczba kościołów katolickich, w tym kaplic, już dawno przekroczyła liczbę szkół podstawowych i zakładów opieki zdrowotnej, zarówno publicznych jak i niepublicznych razem wziętych. Segment szkolnictwa i zdrowia, przegrywa z kościołami w stosunku 14 tys. do 15 tys. (2012)

    Czy to nie jest bulwersujące?

    poniedziałek, 7 października 2013

    Papież Franciszek musi zmierzyć się z bezkarnością Kościoła w Polsce. Czekamy.

    Sprawa molestowania Pana Marcina K. jest już chyba znana na całym świecie. 13-letni chłopak padł ofiarą nie tylko autorytetu księdza katolickiego i bezwzględności diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej, ale również pedagoga szkolnego i dyrektora szkoły, którzy woleli milczeć ze strachu przed Kościołem.
     
    Oto list wysłany przez Pana Marcina do Papieża Franciszka.
     
    Zwracam uwagę na bezkarność pedofila, który do tej pory (mimo bezwzględnego wyroku) nie został aresztowany. Gdyby sytuacja nie wyszła na światło dzienne nikt by się o tym nie dowiedział. Gdzie jest ten ksiądz i czy nadal ma kontakty z młodzieżą? Tego nie wiemy. Zobaczymy jak potoczy się pierwsza sprawa o odszkodowanie. Kwota jest śmiesznie niska dla tak bogatej instytucji jaką jest KK, ale chodzi o precedens. Tylko dotkliwe kary finansowe mogą skutecznie nakłonić Kościół do reagowania na pierwsze oznaki zachowań pedofilskich. Bądźmy szczerzy, inni księża wiedzą o skłonnościach swoich kolegów bardzo wcześnie.
     
     
     
    Mam nadzieję, że Pan Marcin pociągnie również do odpowiedzialności władze szkoły, która powinna była zareagować inaczej, niż to zrobiła. Widząc dzisiejsze postawy dyrektorów i mających stać na straży bezpieczeństwa dziecka instytucji, nie mam wątpliwości, że bez głośnych procesów nic się nie zmieni. Szkoła musi być uzbrojona w mechanizmy wczesnego wykrywania i skutecznego reagowania na krzywdę dziecka bez względu na to skąd ta krzywda pochodzi.
     
    Napawa mnie obawą widok spacerujących księży po budynku szkolnym lub przedszkolnym. Dopóki nie będę miała pewności, że Kościół nie chroni przestępców, dopóty nie będę czuła komfortu machając dziecku na pożegnanie. Wplatanie duchownych w środowisko szkolne, wycieczki (tylko z księdzem), wspólne wyjścia nie tylko przecież chodzących na religię jest lekkomyślnością.
     
     Znikanie pedofilów w Watykanie  oznacza dla rodziców, że przestępca może się pojawić w jakiejś innej szkole. Wycieczka klasowa, która na przykład okazuje się wyjazdem tylko z księdzem w ostatniej chwili? To raj dla potencjalnego pedofila.

    piątek, 4 października 2013

    Dyrektorka SP 20 w Lublinie brzydzi się Konstytucją RP.

    - Już samo wspomnienie niektórych zapisów  Konstytucji RP może napawać wstrętem, co dopiero umieszczenie mało ważnego zapisu na wielkiej tablicy, co tam tablicy -  bilbordzie! I to na terenie, poświęconej przez Eminencję,  szkoły, gdzie spacerują księża, gdzie dzieci uczą się religii, wiadomo jakiej. Co teraz powie proboszcz? Biblia jest najważniejsza, a nie jakaś tam Konstytucja. Godło wisi co prawda, bo takie są wymogi, ale nieco niżej i jest mocno wyblakłe. Najważniejszy jest krzyż. Precz z - tfu-  bezbożnikami. Ja im dam etykę! Będzie trzeba sprowadzić egzorcystę. - prawdopodobne rozterki Pani Dyrektor SP 20. Postarajmy się ją zrozumieć.
     

    "Zdejmijcie plakat ateistów!" takie żądanie według Fundacji Wolność od Religii miała wystosować dyrekcja Szkoły Podstawowej nr 20, znajdującej się przy ul. Piłsudskiego 26 w Lublinie, na terenie której znajduje się jeden z bilbordów reklamujących kampanię społeczną, mającą za cel propagowanie i egzekwowanie art. 25 i 53 Konstytucji RP, stanowiących rozdzielenie państwa od Kościoła.

    Informacje o tym, że plakat ma być zdjęty Fundacja otrzymała od firmy STOER zarządzającej bilbordem znajdującym się na terenie szkoły. Firma zaznaczyła, że plakat będzie przeniesiony z tego konkretnego billboardu na inny, również znajdujący się przy ul. Piłsudskiego, ale poza terenem placówki oświatowej.

    - Plakat zostanie zdjęty jutro rano -poinformowała Magdalena Kotuła, manager PR Firmy STOER. - Nie mogę podać szczegółów związanych z treścią naszej umowy ze szkołą - dodaje.

    Firma STOER poinformowała Fundację, że powodem przeniesienia plakatu jest niezgodność jego treści ze statutem szkoły. Idąc tym tropem można dojść zatem do wniosku, że Konstytucja RP jest niezgodna z tym statutem. Coś jednak jest nie tak, bo przecież to Konstytucja w hierarchii aktów prawnych powinna być ważniejsza.

    - Jesteśmy oburzeni skrajnym przykładem braku tolerancji, zwłaszcza iż spotyka on nas ze strony instytucji publicznej, której władze zgodnie z zapisami Konstytucji Polskiej powinny pozostawać neutralne światopoglądowo - z oburzeniem powiedziała Dorota Wójcik z Fundacji Wolność od Religii. - Chcemy zwrócić uwagę, na praktykę wspierania nierówności światopoglądowej. Wątpimy, iż plakat z tematyka religijną byłby dla władz tej szkoły równie kontrowersyjny.

    Wójcik zapowiedziała, że wystosuje do dyrekcji Szkoły Podstawowej nr 20 w Lublinie oficjalne pismo w tej sprawie, a jeśli będzie to konieczne w imieniu Fundacji podejmie odpowiednie kroki prawne.



    środa, 2 października 2013

    Zabawa w kosmos zamast komputera?

    Ciekawa pozycja dla rozsądnych rodziców pojawi się na naszym rynku już w przyszłym tygodniu.
    "Cyfrowa demencja"  to określenie, którego przed kilku laty użyli południowokoreańscy lekarze do opisania symptomów chorobowych – zarówno psychicznych, jak i fizycznych – będących skutkiem niekontrolowanego korzystania z mediów cyfrowych. Nie chodzi o to, "by wieszać psy" na zdobyczach techniki ale, żeby umieć z nich racjonalnie korzystać.
     
    Bestseller na liście czasopisma „Spiegel” w kategorii książek popularnonaukowych.

    Podtytuł: W jaki sposób pozbawiamy rozumu siebie i swoje dzieci.


    Przekład: Andrzej Lipiński

    Seria: Kontrasty i kontrowersje

    Wydawca: Dobra Literatura

    ISBN: 978-83-64184-04-8

    Data premiery: październik 2013
     

    Drodzy Rodzice! Nie łatwo jest wymyślić zabawę, która będzie konkurencyjna dla nowej wspaniałej gry komputerowej nawet dla przedszkolaka. Podzielcie się pomysłami na najfajniejsze szaleństwa z mamą, z tatą z rodzeństwem. Spróbujcie je  przetestować i opiszcie swoje wrażenia. Nie zapomnijcie też zapytać jak wypadło w porównaniu z komputerem. (Trzeba to zrobić w odpowiednim momencie w trakcie zabawy). Zabawa powinna rozwijać, wzbogacać słownictwo, umacniać więzi z rodzicami (rodzeństwem), wzbudzać szacunek do nauki.

    Moja propozycja nr 1: KOSMOS

    Rozkładam koc piknikowy na podłodze w pokoju (może tez być w plenerze), tak aby błyszcząca strona była na wierzchu. To jest nasz statek kosmiczny. W statku kosmicznym nie ma przyciągania ziemskiego (jest okazja wytłumaczyć co to jest grawitacja). Nie wolno pozostawiać luźnych przedmiotów, bo mogą lewitować. Przez okna statku podziwiamy kosmos. Dajemy dziecku możliwość kierowania statkiem (ja wykorzystałam pilota od zabawki) i poruszania się po przestrzeniach kosmicznych. Czasem robimy uniki przed meteorytami. Oglądamy planety w układzie słonecznym (zdziwicie się jak szybko przedszkolak je zapamięta!), podziwiamy gwiazdozbiory. Mamy tez możliwość wychodzenia ze statku kosmicznego, ale trzeba mieć specjalny kombinezon (tu można pofantazjować, bądź też pominąć watek). Kosmonauta opuszczający bazę musi być  koniecznie  połączony specjalna liną. Skakanki umożliwiają poruszenie się poza srebrzysty kocyk. Mamy jeszcze papierowe samoloty, dzięki którym można się udać nawet do kuchni (innego okładu słonecznego). Oczywiście możemy odkrywać nowe organizmy żywe lub spotykać kosmitów (jednooki Mike Wasowski z "Potworów i Spółka" służy za kosmitę). Z daleka podziwiamy planetę Ziemię (globus).

    W trakcie tej zabawy nauczyliśmy się :

    Co to są gwiazdy i czym się różnią od planet.
    Jak to się dzieje, że mamy noc i dzień.
    Jak się nazywają planety w układzie słonecznym.
    Co to jest grawitacja.
    Jak wygląda i jak porusza się Ziemia i dlaczego właśnie na niej mogą mieszkać ludzie.
    Uczymy się, że Ziemia jest maleńka kropeczką w ogromnym Wszechświecie.


    Można przejść na wyższy poziom i opowiedzieć o powstaniu świata np. porównać wersję naukową do opowieści biblijnych. Można też w ciemnym pomieszczeniu przeprowadzić eksperyment z latarką (która symbolizuje Słońce) i globusem (Ziemię). Pokazać dlaczego mamy noc, dzień i pory roku. Kosmos jest fascynujący dla dorosłych i dla dzieci.

    Miłej zabawy i czekam na inne propozycje.

    wtorek, 1 października 2013

    Odebranie praw rodzicielskich za wypisanie z religi?

    To argument, jakiego użył jeden z księży - katechetów w rozmowie z rodzicami kłopotliwego podobno ucznia. Chcieli go wypisać z religii ale dowiedzieli się, że nie wolno.
     
    Trudno to nawet komentować. Poziom absurdu jest już tak samo wysoki jak w idiotycznej teorii  o wpływie  klimatu na zachowania pedofilskie. To pokazuje jak mocno oderwani od realnego życia są niektórzy  księża. Niestety chcą, za pomocą potężnej władzy Kościoła, wywierać wpływ na nasze życie, na edukacje i wychowanie naszych dzieci i nierzadko im się to udaje.
    Czy to możliwe, że zamiast normalności i neutralności światopoglądowej w przestrzeni publicznej, nadejdą dni, w których tylko osoby poprawne ideologicznie będą mogły mieć i samodzielnie wychowywać dzieci?