...szkoła powinna być strażnikiem i gwarantem neutralności światopoglądowej i wyznaniowej; zadaniem szkoły jest uczyć i kształcić, a nie umacniać wiarę i formować - od tego są duchowni; w szkole nie powinno być miejsca dla nauki praktyk Buddy, Jezusa, Śiwy, Kryszny, Mahometa, Abrahama i innych bóstw, chyba że w kontekście dyskusji o religioznawstwie, filozofii albo etyce. W szkole nie powinny odbywać się żadne uroczystości religijne, obrzędy, rytuały - ich miejsce jest w świątyniach... (Anonimowy Czytelnik)

środa, 26 grudnia 2012

Dla kogo Kryształowy Świecznik za wkład w budowę świeckiego państwa?

Wicemarszałkini Sejmu RP Wanda Nowicka postanowiła wyróżnić za wkład w budowę świeckiego państwa.
powołanymi przez p. Nowicką do kapituły nagrody są m.in:

Fundacja Wolność od Religii,
Magdalena Środa (etyczka, filozofka),
Jan Hartman (filozof, bioetyk), Bożena Keff (publicystka, poetka, tłumaczka),
Biruta Przewłocka-Pachnik (prezeska Diakonii Kościoła Ewangelicko-Reformowanego),
Stanisław Obirek (filozof),
Robert Biedroń (poseł na Sejm RP).

Tutaj można już głosować
http://www.wandanowicka.eu/dla-mediow/nagrody-krysztalowego-swiecznika.

sobota, 22 grudnia 2012

Chcę zobaczyć Boga.

- Co to jest BÓG? - zapytał pewnego razu 3 latek
- Bóg to pan, który mieszka wysoko ponad chmurami. - powiedziała babcia
- Chcę go zobaczyć! Chcę go zobaczyć! Jest w domu,  na podwórku?

Od tej pory przed snem:

- Nie ma pająków, ani potworów, ani BOGA?
- Nie ma, śpij dobrze. - niestety to nieprawda, pająki istnieją i potwory również czy Bóg istnieję - wątpię.

Jeden z potworów wymordował całą klasę dzieci 5-6 letnich i nauczycielki zasłaniające wychowanków własnym ciałem. Rodzice zamordowanych dzieci przez wszystkie przypadki odmieniają słowo Bóg. Ale gdzie On był wszechmogący i nieskończenie dobry.

Jak rozmawiać o Bogu, kiedy dziecko zacznie pytać, by otworzyć je na różne poglądy i dostosować tę wiedzę do wieku. Słowo "wiara" jest jeszcze zbyt abstrakcyjne. Podzielcie się doświadczeniami.

czwartek, 13 grudnia 2012

3-latek pierwszy chętny na religię

I znowu, dylematy...

W pierwszej grupie przedszkolnej tylko dwoje (dobrze, że nie jedno) nie "chodzi" na religię. Z braku sal i tak dzieci są w tym samym pomieszczeniu, więc trudno powiedzieć, że ktoś "chodzi". Po prostu zwracają się do niego bezpośrednio lub nie. Oczywiście, ci którzy stoją z boku chcą stać w środku itd. Wychowawczyni, pełna dobrych chęci, pyta co robić. Czasem kolega choruje i wtedy jedno zostaje samo. Przygotowania do świąt, śpiewanie kolęd, wykonywanie stroików - myślę sobie i zaczynam mieć wątpliwości. Przecież na pewno to jest tematem lekcji religii. Nic bardziej mylnego, szkoda czasu, tym zajmują się nauczycielki w ramach wychowania przedszkolnego. Na lekcji religii dzieci uczą się na pamięć pacierza "Aniele boże stróżu mój..." . To nic, że jeszcze nie wszyscy dobrze mówią a już na pewno nic z tego nie rozumieją. W tym wieku mój synek pyta się zanim wejdzie do ciemnego pokoju :
- Nie ma pająkóch ani potworóch?
- Nie! - zwykle odpowiadam, ale to błąd, bo powinnam dokończyć - ale jest: Anioł stóż, Matka boska, Bóg, który wszystko widzi i Jezus, który cię kocha!

 "Na razie jeszcze lekcje są dostosowane do wieku - mówi wychowawczyni - ale już w czterolatkach katechetka pytała co to jest tabernakulum". Wychowawczyni mówi, że nie wolno im się wtrącać, nie odpowiadają też za dzieci w czasie religii.
Jedna z czytelniczek, pani Emilka, napisała mi w liście, że dziecko przyszło z przedszkola mówiąc: "Czekam na Jezusa". W jej przedszkolu jeszcze nie ma religii.

Panie Tadeuszu Mazowiecki, którego zawsze ceniłam i darzyłam szacunkiem. Czy o to Panu chodziło wprowadzając religię do szkół? Czy to jest demokratyczna, nowoczesna edukacja?

czwartek, 6 grudnia 2012

"Chcesz zobaczyć mojego ptaszka?" - chrześcijańskie wychowanie młodzieży


Doszło do wydarzeń, które zagrażają wolności słowa – uważa prezes Prawa i Sprawiedliwości. – Oczekuję od tych, którzy podjęli decyzję tego rodzaju, że się z tych decyzji wycofają – powiedział Jarosław Kaczyński.

Te słowa same cisną się na usta ale nie w kontekście katastrofy smoleńskiej tylko w sprawie sądowego zakazu emisji reportażu: "Chcesz zobaczyć mojego ptaszka?" w Expresie Reporterów. Program miał dotyczyć nieprawidłowości w szkole im. św. Jana de La Salle w Gdańsku. W zwiastunie przedstawiono fragmenty niewybrednych rozmów, które miały odbyć się między pracującymi w szkole zakonnikami prowadzonych podczas zakrapianych alkoholem spotkań w pomieszczeniach szkoły. W nagraniach słychać również wulgarne żarty o podtekście seksualnym, którym miała przysłuchiwać się nieletnia uczennica. "Chcesz zobaczyć mojego ptaszka? Chodź, pokażę ci. Idź do gabinetu" - brzmi fragment nagrania. W uzasadnieniu zakazu emisji wskazano, że "prowadzące szkołę Zgromadzenie Braci Szkół Chrześcijańskich uprawdopodobniło zagrożenie dóbr osobistych, jakie nastąpi w wyniku publikacji programu".

Oto fragment programu:
http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/10,88290,12958291,Fragment__Magazynu_Ekspresu_Reporterow__TVP2_.html


Kompleks szkół im. św. Jana de la Salle w Gdańsku obejmuje szkołę podstawową, gimnazjum i liceum. Na stronie internetowej placówki możemy przeczytać, że "Zgromadzenie Braci Szkół Chrześcijańskich jest instytutem na prawie papieskim, w skład którego wchodzą zakonnicy bez święceń kapłańskich. Celem tego Zgromadzenia jest ogólnoludzkie i chrześcijańskie wychowanie młodzieży, zwłaszcza ubogiej, zgodnie z posłannictwem powierzonym mu przez Kościół".

Nie wiem co bardziej bulwersuje: kompromitujące zachowanie braci zakonnych, rekordowo szybka reakcja sądu w obronie pokrzywdzonych braci, brak reakcji kuratorium i prokuratury czy cenzura w mediach? A gdzie bezpieczeństwo dzieci?

wtorek, 4 grudnia 2012

"Tolerancja" na religii od zawsze.

"Mnie samą prześladuje wspomnienie z dzieciństwa, kiedy miauczałam na widok swoich rówieśników. Byli Świadkami Jehowy a ksiądz powiedział, że to "kocia wiara"- wspomina nauczycielka

Radio Maryja źródłem wiedzy biskupów o tolerancji.

"Jesteśmy wdzięczni Radiu Maryja - w homilii mówił ks. Ignacy Dec - że poucza nas czym jest prawdziwa wolność, czym jest zdrowa demokracja, tolerancja, pluralizm".

niedziela, 2 grudnia 2012

"Przybiłam tylko gwóźdź" - wspomnienie nauczyciela

Poniżej przytaczam fragment listu nauczyciela. Szkoda, że w sprawie krzyży w klasach już nikt nie pyta o zdanie samych uczniów.

Przypominam sobie czas ponownego wprowadzenia religii do szkół. Byłam wówczas wychowawczynią V klasy S.P. Uczęszczał do niej jeden niewierzący uczeń. Któregoś dnia moi chłopcy (ministranci) przynieśli do szkoły pęk krzyżyków od proboszcza z poleceniem rozwieszenia w klasach.
     Zebrałam swoich wychowanków i przypomniałam im nasze rozmowy o demokracji, tolerancji, obronie słabszych. Wiedziałam, że stawiam przed nimi bardzo trudne zadanie. Mieli przegłosować sprawę krzyża w klasie. Potem wbiłam gwóźdź w ścianę i zostawiłam ich samych. Chyba nigdy nie byłam z nich taka dumna, jak wówczas, gdy oświadczyli: "Krzyż będziemy wywieszać tylko na lekcjach religii". Była to jedyna w szkole sala lekcyjna bez krzyża. Trwała do zmiany dyrektora.
     Kilka lat później jakiś gorliwiec solidnie i na stałe przymocował krzyż na ścianie. Widziałam zawód w oczach dzieci. "To jest dyskryminacja" - przyznaliśmy wspólnie. Nowa dyrektorka przyznała w tajemnicy, że największą rolę w jej awansie odegrała opinia proboszcza.