Zgodnie z
obowiązującym rozporządzeniem MENiS z dnia 31 grudnia 2002 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny w
publicznych i niepublicznych szkołach i placówkach, zapewnienie bezpiecznych
warunków pobytu w szkole należy przede wszystkim do dyrektora szkoły, a także
nauczycieli.
Lekcje religii niemal zawsze są w środku zajęć, na dodatek w takich godzinach, kiedy nie ma żadnych dodatkowych zajęć. Co ma zrobić dziecko? Jeśli starsze - to pół biedy, ale młodsze? Świetlica zazwyczaj jeszcze nieczynna, biblioteka akurat też. Na podwórku dziecko dostaje reprymendę, że wychodzi SAMO bez opieki(?!). A co, gdyby zdarzył się wypadek albo po prostu wyszłoby ze szkoły? Zwracam się do dyrekcji z propozycją aby dołączyło do innej klasy, np. na angielski lub informatykę. Odpowiedź: "Nie ma takiej możliwości, ponieważ żaden nauczyciel nie weźmie odpowiedzialności (?!) za dodatkowego ucznia". Pani Dyrektor zapewnia, że w każdym następnym semestrze religia będzie nadal w środku lekcji, bo planu nie da się inaczej ułożyć. Pozostaje wskazane przez dyrektora krzesełko. Dwa razy w tygodniu po godzinie.
A kto weźmie odpowiedzialność za moje dziecko?
Zwracam się z pytaniem do kuratorium, które mi odpisuje, że owszem stoi na straży prawa ale w tej sprawie nie widzi żadnych uchybień.
Kto więc weźmie odpowiedzialność za moje dziecko podczas lekcji szkolnych? Na straży czyjego prawa stoi kuratorium?
A kto weźmie odpowiedzialność za moje dziecko?
Zwracam się z pytaniem do kuratorium, które mi odpisuje, że owszem stoi na straży prawa ale w tej sprawie nie widzi żadnych uchybień.
Kto więc weźmie odpowiedzialność za moje dziecko podczas lekcji szkolnych? Na straży czyjego prawa stoi kuratorium?