...szkoła powinna być strażnikiem i gwarantem neutralności światopoglądowej i wyznaniowej; zadaniem szkoły jest uczyć i kształcić, a nie umacniać wiarę i formować - od tego są duchowni; w szkole nie powinno być miejsca dla nauki praktyk Buddy, Jezusa, Śiwy, Kryszny, Mahometa, Abrahama i innych bóstw, chyba że w kontekście dyskusji o religioznawstwie, filozofii albo etyce. W szkole nie powinny odbywać się żadne uroczystości religijne, obrzędy, rytuały - ich miejsce jest w świątyniach... (Anonimowy Czytelnik)

wtorek, 25 lutego 2014

Religia ze strachu przed odrzuceniem.

Moja sytuacja wygląda tak. Od komunii bardzo rzadko chodziłam do kościoła, moja mama nie miała do mnie pretensji, nie jesteśmy religijną rodziną, ona też nie chodzi. Jednak teraz kilka razy się przeprowadziliśmy i zmieniłam kościół, w którym byłam tylko kilka razy. Teraz jestem w gimnazjum, w ogóle nie chodzę do kościoła, jednak chodzę na religię. Nie chcę na nią chodzić, moja mama nic nie ma naprzeciw, jednak jest jedną sprawa o którą się martwię - że wszyscy koledzy i koleżanki się ode mnie odsuną , bo oni wszyscy chodzą, a katecheta będzie źle patrzeć:'( nie wiem co zrobić, może mały problem, ale dla mnie ważny, a dotychczas udawałam, że chodzę. A jest już luty:-( NIE WIEM CO ROBIĆ POMOCY:'(

N.





Cieszę się, że do mnie napisałaś. To nie jest mały problem. To presja społeczna, której ulegają nie tylko dzieci i młodzież ale i dorośli. Jeśli Twoja mama nie zmusza Cię do chodzenia na religię a Ty nie masz potrzeby w niej uczestniczyć - wypisz się. Bądź w zgodzie z sobą, a inni docenią Twoją siłę i możliwość decydowania o sobie. Już półtora roku prowadzę blog stop dyskryminacji. Choć nie jest łatwo nigdy nie spotkałam się z sytuacją, że ktoś odwrócił się od kolegi tyko dlatego, że ten przestał chodzić na religię. Dzieci zachowują się nadzwyczaj dojrzale i same są zażenowane kompromitującym zachowaniem dyrektorów i katechetów. Wg statystyk około 20% ludzi twierdzi (!), że się modli (to chyba najbardziej odzwierciedla prawdziwą wiarę), mniej niż 40% regularnie chodzi do kościoła. Pozostaje więc 60 % ludzi, którzy udają. Jakiś czas temu pisała do mnie dziewczynka, którą rodzice zmuszali do chodzenia na religię. Prosiła mnie, żebym pomogła przekonać jej Tatę. Ona zazdrościła tym, którzy nie muszą chodzić. Czy lubisz się bardziej udając kogoś kim nie jesteś? Czy chcesz mieć fałszywych przyjaciół?  Jeśli ktoś się od Ciebie odsunie to znaczy, że nie był wart Twojej przyjaźni. Moja córka nie chodzi na religie i jest przewodniczącą klasy. Mimo, że ksiądz ma o niej bardzo złe zdanie, ona cieszy się szacunkiem koleżanek, kolegów i świeckich nauczycieli, którzy naprawdę cenią inne walory. Mało kogo naprawdę obchodzi kto w co wierzy. Bądź dumna z tego, że nie chodzisz na religię, walcz o etykę, która uczy myślenia, tolerancji i wrażliwości. Od września wejdzie w życie nowe zarządzenie MEN, na podstawie którego etyka będzie musiała być zorganizowana nawet dla jednego ucznia. Poszukaj sprzymierzeńców. Jeśli nawet jesteś jedna w klasie, to nic nie szkodzi. Za Tobą pójdą inni. Jeśli będziesz miała jakieś kłopoty z wypisaniem z religii napisz do mnie. Wspólnie poszukamy jakiegoś wyjścia. Na moim blogu www.stop-dyskryminacji.blogspot.com po lewej stronie znajdziesz porady prawne, potrzebne ustawy i zarządzenia. Twoja mama będzie musiała napisać oświadczenie, że już nie będziesz chodziła na religię. To dlatego, że wcześniej formalnie o nią wnioskowała a teraz zmieniacie decyzję. Nie trzeba podawać żadnego powodu. Życzę powodzenia i odezwij się do mnie jeszcze.

Justyna

poniedziałek, 24 lutego 2014

Co z Gimnazjum na Podkarpaciu?

Po ujawnieniu przeze mnie nieprawidłowości w szkole gimnazjalnej na Podkarpaciu, z kancelarii sejmowej Marszałkini Nowickiej zostały wysłane pisma do wszystkich gimnazjów na Podkarpaciu nawołujące do przestrzegania prawa. 
Dodatkowo czytamy na stronie Kuratorium Oświaty w Rzeszowie http://www.ko.rzeszow.pl/artykul.php?id=9882&idg=1&idp=8649 taki oto komunikat:

Rzeszów, 14.02.2014
ORE.142.5.2014 
Państwo
Dyrektorzy szkół
w województwie podkarpackim
W związku z pojawiającymi się coraz częściej informacjami na temat nieprawidłowości w stosowaniu przepisów rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej z dnia 14 kwietnia 1992 r. w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach (Dz.U. Nr 36, poz. 155 z późn. zm.) proszę Państwa Dyrektorów o wypełnienie – w terminie do 31 marca 2014 r. formularza elektronicznego dotyczącego powyższego zagadnienia.
Podkarpacki Kurator Oświaty
Jacek Wojtas
        Jacek Wojtas



Informuję wszystkich, że sytuacja dzieci ze szkoły gimnazjalnej na Podkarpaciu na razie nie uległa poprawie. Jestem w stałym kontakcie z chłopcem, odzywają się do mnie jeszcze inne dzieci z tej samej szkoły, które po prostu panicznie boją się wypisać z religii, biorąc pod uwagę metody siostry zakonnej, która nadal robi karierę w publicznej szkole. Czekam niecierpliwie na efekty działań kuratorium w szczególności na  jego reakcję na  nonszalancki stosunek do prawa dyrektora tej placówki (np. obowiązkowa dla wszystkich msza św.). Taki komunikat należałoby wysłać do wszystkich szkół.

sobota, 22 lutego 2014

Rada Rodziców uratowała przedszkole wbrew wszystkim.

Dzięki nadzwyczajnemu zaangażowaniu niewielkiej grupy rodziców, która zaangażowała do pomocy mnóstwo ludzi dobrej woli, zostało uratowane jedno z lepszych przedszkoli przeznaczone przez miasto do likwidacji. Prawdziwy powód? Nie miał nic wspólnego z troską o dzieci, racjonalnością wydatków, dobrem miasta czy celami społecznymi. Wysiłek rodziców był nadzwyczajny, zaskakujący dla całej masy urzędników, którzy nie zamierzali służyć mieszkańcom, tylko własnym partykularnym interesom. Właściwie wszyscy, łącznie z dyrektorem placówki, uznali sprawę za z góry przegraną i pogodzili się z tym. Ale znalazła się naprawdę niewielka grupa nonkonformistów, którzy powiedzieli - nie. Uratujemy placówkę nawet wbrew dyrektorowi, bo to Nasze Przedszkole. Nie było łatwo, ale dziś świętujemy zwycięstwo. Mam nadzieje, że wnioski wyciągnęli ci, którzy zrezygnowali z należących im praw i pogodzili się z upokorzeniem i niesprawiedliwością.
 
Musimy uważać jaką lekcję dajemy naszym dzieciom. A nie ma lepszej - niż własna postawa.

"Jeżeli nauczamy ich godzenia się na niesprawiedliwość, aprobaty na pozbawianie należnych im praw czy upokarzanie, to jednocześnie wyrażamy zgodę by w przyszłości stawali się tchórzliwymi niewolnikami, których byle łajdak będzie w stanie zastraszyć i wykorzystać." - napisał jeden z obrońców przedszkola.

Oprócz bardzo żmudnej drogi urzędowej, zbierania dużej liczby podpisów pod petycją, wielu pism i wizyt w UM, nasze dzieci rysowały rysunki, które wysyłaliśmy do decydentów. Autorzy tych prac są małymi bohaterami, którzy wspólnie z rodzicami pokonali bezduszną machinę urzędową. I mają tego świadomość.

Rodzice, nawet nie zdajecie sobie sprawy jaką macie władzę. Korzystajcie z siły jaką jest Rada Rodziców. Nie uczcie dzieci godzenia się z krzywdą, złem i niesprawiedliwością. Po tym doświadczeniu długo nie usłyszę "nie da się".

wtorek, 18 lutego 2014

wtorek, 11 lutego 2014

Pani Marszałkini, Szanowni Państwo... - Stop Dyskryminacji w Sejmie

Konferencja Świecka Szkoła – wysłuchanie obywatelskie
fragmenty mojego wystąpienia z dnia 29.01.2014


Jestem mamą dwójki dzieci, które nie chodzą na religię. Dyskryminacji religijnej doświadczyłam na własnej skórze i na skórze moich dzieci. Moje doświadczenia, zmusiły mnie do aktywności i ujawniania przypadków dyskryminacji religijnej w szkołach i przedszkolach.

Stworzyłam miejsce w sieci, którego sama kiedyś szukałam. Takie, w którym można sprawdzić przysługujące prawa, poznać rodziców z podobnymi problemami, znaleźć informacje o pomocnych organizacjach pozarządowych. Blog jest całkowicie niekomercyjny, a autorką logo jest moja córka, która powiedziała, że czasem czuje się w szkole jak czarna owca.

Religia w szkołach zaburzyła świat, w którym najważniejsze były wiedza, umiejętności, zainteresowania, kultura osobista, przyjaźń. Od kiedy wprowadzono religie do szkół istotny okazał się jeszcze światopogląd.


Od tej pory zmieniły się również:
  1. Relacje pomiędzy dziećmi,
  2. Stosunek do uregulowań prawnych w szkole,
  3. Organizacja pracy szkoły.

ad1. Dzielenie dzieci zaczyna się już w przedszkolu. Religia, z braku dodatkowych sal, wygląda np. tak jak na rysunku. Nikt się nie martwi losem wykluczonego Jasia, który przerywa swoje obowiązkowe zajęcia.
    Ilustracja 1: FiM, Nr3
   

„Syn nigdy w życiu nie był kościele i nie wiedział nawet że jest jakiś Bóg. (...) Usłyszałem że byłem jedynym rodzicem z całej grupy, który nie zapisał. Jedna z pań wyszła z nim na dwór, bo inni będą się uczyć religii. 6-latek nie ma pojęcia o co chodzi. Tak jak to napisał Jerry Coyne, płakał i chciał wiedzieć czemu nie może być z grupą.” - list ojca

Czasem trudno się dziwić rodzicom, że wbrew własnej woli posyłają dzieci na religię, ale również chrzczą, wysyłają do I komunii, do bierzmowania...

Już przedszkolak rośnie w przekonaniu, że są dzieci lepsze i gorsze. Te gorsze, niewierzące, są ustawiane na marginesie grupy - później klasy. Co to oznacza dla dziecka wie każdy pedagog.

To, że dzieci dzielą się na dobre i złe w zależności od światopoglądu swoich rodziców można przeczytać nawet w podręczniku szkolnym. Jest to podręcznik języka polskiego do klasy V „Jutro pójdę w świat”. Na stronie 77 czytamy: „dobry to: religijny, pobożny, świątobliwy, bogobojny, zły to (obok niemoralnego, niegodziwego, podłego) bezbożny”. (Co powstrzymało autora od napisania ”dobry to biały a zły to czarny”?)


Zaczepki, które słyszą uczniowie niechodzący na religię także nie służą budowaniu wzajemnego szacunku. Np.:

Jakim prawem obchodzisz święta?
W zamachu smoleńskim prawdziwi patrioci oddali życie za upadającą Polskę.
Tylko tchórzliwe szczury uciekają od Boga .
Anarchia chce oddzielić Boga od Polski.
Takie chwasty powinno się w porę wyciąć.
Ludzie bez Boga są jak Hitler i Stalin zdolni do morderstwa z dużym prawdopodobieństwem.



Do kogo maja się zwrócić rodzice, których dzieci słyszą takie rzeczy?

"Konieczność" stosowania podziałów próbuje tłumaczyć ks. prof. dr hab. Tadeusza Guz:

"W naszym świecie nie ma neutralnych sfer. Albo jest przestrzeń, w której mieszka Bóg i my ją nazywamy Kościołem św. albo jest przestrzeń, w której rządzi Szatan."(ks. prof. dr hab. T. Guz, Rozmowy niedokończone, Radio Maryja)

ad 2. W szkole zmienił się również stosunek do uregulowań prawnych. Zadziałała siła faktu i przyzwyczajenia. Katecheci nauczają religii bez pisemnej zgody rodziców, bo nikt tego od nich nie wymaga. Jeśli rodzic nie podejmie żadnego wysiłku - jego dziecko będzie chodziło na lekcje religii rzymskokatolickiej. Już w pierwszym tygodniu nauki szkolnej i przedszkolnej (jeszcze przed zebraniem rodziców) odbywają się lekcje religii, na które kierowani są wszyscy. W ten sposób szkoły „nakłaniają” do zachowań konformistycznych a środowiska kościelne szczycą się przytłaczającą frekwencją na tych lekcjach.

Nie podejmuje się tematu nierówności w finansowaniu edukacji dzieci. Państwo, opłacając naukę religii, przeznacza środki na edukacje dziecka w zależności od światopoglądu jego rodzica. Uczniowie uczęszczający na religie otrzymują ich więcej. Różnica ta wynosi około 800 godzin w szkole i 150 w przedszkolach. To wystarczający czas, by nauczyć dziecko np. gry na instrumencie w stopniu zaawansowanym. Szkoda, bo muzyka łagodzi obyczaje.

ad 3.  Religia wpłynęła również na zmianę organizacji pracy szkoły. Niestety niektóre z tych działań potęgują dziecięce wykluczenia. Ponieważ etyka jest marginalizowana standardem w polskich szkołach jest „okienko religijne” i brak pomysłu, na jego zagospodarowanie. To zmarnowany czas. Nie rozumiemy dlaczego w zamian za religię szkoła nie proponuje innej, atrakcyjnej i ciekawej lekcji promującej naukę. Mało tego, dla dzieci niechodzących na religię nie ma w szkole miejsca. Proponuje się im krzesełko na korytarzu, miejsce w szatni, w stołówce, w bibliotece. Dochodzi do absurdalnych sytuacji, kiedy uczeń gimnazjalny nie może w tym czasie przygotowywać się do olimpiady, bo przeganiają go z miejsca na miejsce.

„Już nawet przestałem przejmować się komentarzami na lekcjach religii na mój temat, które słyszę będąc w szatni (szatnie są kilka metrów od sali od religii...), ale po prostu nie mam nawet gdzie się wtedy podziać. A potrzebuje tylko ławki żeby usiąść i oświetlenia, żebym w spokoju mógł się pouczyć.”- z listu Gimnazjalisty

(takie wyznania po prostu bolą)


Okienka religijne, to nie tylko marnowanie cennego czasu, ale i poniżenie. Polecenie: „Jasiu, teraz musisz wyjść, bo my będziemy się uczyć religii”, to w odczuciu szczególnie małego dziecka - niezasłużona kara.

Ponadto brak opieki nad dzieckiem stanowi realne niebezpieczeństwo.

Moje dziecko kilka smestrów szkoły podstawowej spędziło na krzesełku w korytarzu. Takie miejsce wskazała pani dyrektor. Nie pomogła moja interwencja, mało tego otrzymałam zapewnienie, że w każdym nowym semestrze będzie tak samo, bo planu nie da się inaczej ułożyć. Prosiłam o dołączenie do innej klasy na dowolny przedmiot, ale też usłyszałam – nie. „Żaden nauczyciel nie weźmie odpowiedzialności za dodatkowego ucznia” - usłyszałam. Dopiero inny nauczyciel słyszący tę, jakże upokarzającą rozmowę zainteresował się porzuconym dzieckiem i przygarnął je do siebie.

Uważam, że największą klęską polskiej edukacji jest udawanie, że problemu dyskryminacji religijnej nie ma...

Ale problem dostrzega biskup Pieronek (sekretarz episkopatu Polski)

"Religia na pierwszych lub ostatnich lekcjach nie jest problemem błahym. Jeśli pierwsza godzina jest jeszcze w jakimś sensie do przyjęcia, bo to jest godzina, że się tak
wyrażę świeżości uczniów i nauczycieli, to zepchniecie na ostatnią godzinę, gdyby to miało być zasadą, jest po prostu niesprawiedliwością, i swego rodzaju dyskryminacją."


Powszechna jest również nadgorliwość szkół we wspieraniu wszelkiej „aktywności religijnej”. Tu pojawia się paleta szkolnych inicjatyw: od mszy na sali gimnastycznej, wycieczek-pielgrzymek, wyjazdów pod opieką księdza z nocowaniem na plebanii, przedstawień i tablic szkolnych ośmieszających dzieci niechodzące na religię, adoracja świętych obrazów w czasie lekcji. Wszystko organizowane i promowane przez szkoły.

Pamiętam, jak notorycznie ważne informacje (dotyczące wszystkich dzieci) były przekazywane przez dyrektora właśnie na religii. Na początku pomyślałam, że to przypadek, ale sytuacje się powtarzały mimo zgłaszania przeze mnie problemu. Np. na religii dzieci dowiedziały się, że następnego dnia jest diagnoza i trzeba się ubrać na galowo. Nikt nie pomyślał, że jest to lekcja dodatkowa i należy zatroszczyć się o tych, którzy na religie nie chodzą. Wyobraźcie sobie Państwo, jak czuje się dziecko, które jest zaskoczone egzaminem a oprócz tego na tle całej szkoły wyróżnia się pomarańczowym sweterkiem. Mało tego przy najbliższej okazji dostaje reprymendę za niewłaściwy strój.

Religia w szkołach to nie tylko katecheza, to cały szereg działań, które wychodzą poza dwie godziny lekcyjne w tygodniu: to treści religijne w podręcznikach świeckich, to nazywanie szkół imionami świętych i błogosławionych, kapliczki na korytarzach i przyzwolenie na łamanie prawa i poniżanie niekatolików.

Rodzice szukają pomocy w organizacjach pozarządowych, w intranecie, bo nie ufają instytucjom państwowym. Słyszałam o szkolnym psychologu, który zamiast pomóc dyskryminowanemu dziecku, próbował wyleczyć go z niewiary.

Przyjechałam tu specjalnie po to, by powiedzieć:

Dyskryminacja religijna w polskich szkołach jest i rozpoczyna się już w przedszkolu. Jeśli ktoś uważa, że jego szkoły to nie dotyczy niech się rozejrzy po korytarzach, sprawdzi plan zajęć, niech porozmawia z dziećmi. Jest to żenujące, że nie umiemy ochronić słabszych, że pozwalamy spychać dzieci na margines życia szkolnego (bo jak tu jechać na szkolną wycieczkę, która jest pielgrzymką, a ksiądz, który widzi w niewierzących potencjalnych morderców będzie jej opiekunem).

Bardzo się cieszę, że zaczynamy mówić o problemie publicznie. Trzeba reagować. Apeluję do rodziców, którzy posyłają swoje pociechy na religię aby upewnili się, czy nie dzieje się to kosztem Jasia.

Znam nauczycieli i dyrektorów, którzy nie udają, że problemu nie ma, znam klasy w których większość na religię nie chodzi, znam też rodziny wierzące, których dzieci na religię nie chodzą - bo wierzą. Ale to tylko wyjątki.

Na zakończenie fragment listu jednego z moich czytelników którego, jak również wszystkich innych sympatyków mojej strony, serdecznie pozdrawiam.

„Póki w Dniu Komisji Edukacji Narodowej najważniejszym gościem na apelu jest proboszcz,Póki na tym samym apelu odmawia się modlitwę i święci wszystkich uczniów,
Póki dyrektor mówi, że dzięki Kościołowi dzieci maja kręgosłup moralny to Karta Laickości nie zawiśnie w szkole.” - z listu czytelnika.

poniedziałek, 10 lutego 2014

Etyka dla każdego.

Szkoły będą musiały zorganizować etykę nawet dla jednego chętnego ucznia. Rozporządzenie w tej sprawie ma być wydane w drugiej połowie 2014 roku.

W 2010 r. Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu w sprawie Grzelak przeciwko Polsce orzekł, że Polska  naruszyła zakaz dyskryminacji oraz wolność sumienia i wyznania, bo nie zapewniając lekcji etyki, dyskryminuje niewierzących uczniów.

Państwo Grzelakowie przez kilka lat bezskutecznie zabiegali o lekcje etyki dla syna, który na religię nie chodził. Z tego powodu w rubryce religia/etyka na świadectwie zamiast oceny, wstawiano mu kreskę. Grzelakowie argumentowali, że skoro synowi nie zapewniono lekcji etyki, taka nota na świadectwie zdradza światopogląd ucznia, co w świetle prawa jest dyskryminacją.

Z danych Systemu Informacji Oświatowej przekazanych PAP przez MEN wynika, że w roku szkolnym 2012/2013 lekcje religii organizowane były w 26 391 szkołach, a etyki w 1 276; w 1 381 placówkach nie było ani lekcji religii, ani lekcji etyki. Religii uczyło 29 449 osób, a etyki - 1 173 osoby (kwalifikacje do nauczania etyki miało 1 769 osób).

Resort edukacji nie dysponuje danymi na temat liczby uczniów uczestniczących w lekcjach religii lub etyki.

Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,91446,15420327,MEN__szkoly_beda_musialy_zapewnic_zajecia_z_etyki.html#ixzz2stjmxxBW


To krok w dobrym kierunku ale absolutnie niewystarczający, by zatrzymać falę wciąż narastającej dyskryminacji religijnej w szkołach i przedszkolach. Jak dyrektorowie potraktują nowe rozporządzenie i w jaki sposób będą z tego rozliczani? (Mamy już wiele martwych zapisów) Jak zmienią się plany lekcji w szkołach? Czy rzeczywiście znikną religijne okienka i dzieci pozostawione bez opieki? Czy etyka będzie w czasie religii czy po lekcjach? Czy dzieci, które będą chciały chodzić na etykę i na religię też będą miały taką możliwość?


Moim zdaniem zawsze ktoś będzie poszkodowany, bo na tym - jak powiedziała Anna Korzeniowska-Birhun w debacie sejmowej na temat Świeckiej szkoły - polega perfidia tego systemu. Architekci religii w szkole przewidzieli dyskryminację dzieci niereligijnych, ale sytuacja może się odwrócić.


Jedynym rozsądnym i bardzo prostym rozwiązaniem jest usunąć religię ze szkół w ogóle. Zamiast niej wprowadzić etykę/filozofię dla wszystkich bez podziału na czarnych i białych. No i mamy jeszcze przedszkola, gdzie pod ścianą mały Jaś wciąż czeka i kompletnie nie wie o co tu chodzi. Czy któryś z ministrów usłyszy jego płacz?


audycja TOK FM na temat projektu rozporządzenia

http://audycje.tokfm.pl/audycja/131

piątek, 7 lutego 2014

"Drobiazgów parę się uchowa: kultura, sztuka wolność słowa." Wojciech Młynarski

Dołączcie kto tylko może.


Warszawie i okolicom bardzo polecam:

Leszek Jazdzewski/Nie dla budowy Świątyni Opatrzności Bożej z pieniędzy podatników:
Jak widzicie nasze wydarzenie zaczyna się o 11.45 w najbliższą sobotę. Czas przejść od słów do czynów. Tego dnia czyli 8 lutego o 11.45 spotykamy się pod Ministerstwem Kultury na Krakowskim Przedmieściu 15/17. Wyrazimy osobiście swój przeciw, a przy okazji przeprowadzimy jakieś autentyczne działania kulturalne:).
Bądźcie i powiadomcie znajomych! Teraz wszystko zależy od Was. Pokażmy, że stać nas na to, żeby ruszyć się sprzed ekranów i udowodnijmy, że trzeba się z nami liczyć. Nie dla finansowania kultu z pieniędzy na kulturę. Do zobaczenia! — w Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Czy tak będzie wyglądał nowy podręcznik?


Zdjęcie: Pisałam już o bulwersujących treściach w podręcznikach świeckich, gdzie dobry to religijny, pobożny a zły (obok nikczemnego, niegodziwego i podłego)- bezbożny. ("Jutro pójdę w świat" V, str. 77). Pisałam też o tekście o tolerancji ("Między nami" V str. 292), w którym dopuszcza się możliwość, że ktoś kto nie chodzi do kościoła może także wierzyć w Boga, ale już nie ma słowa o tym, że może też być dobrym ktoś, kto w Boga nie wierzy. ( konsekwentnie patrz str. 77 innym podręczniku). 
Ale nie przyszłoby mi do głowy, że wszyscy będą się uczyć z podręcznika od ... religii. Możemy się domyślać jakiej.  Chyba nie puszczę dziecka do szkoły w ogóle, jeśli ten kolejny knot wejdzie w życie. Zauważcie, że religia jest na pierwszym miejscu.Pisałam już o bulwersujących treściach w podręcznikach świeckich, gdzie dobry to religijny, pobożny a zły (obok nikczemnego, niegodziwego i podłego)- bezbożny ("Jutro pójdę w świat" V, str. 77). Pisałam też o tekście o tolerancji ("Między nami" V str. 292), w którym dopuszcza się możliwość, że niepraktykujący też może być dobry, ale już nie ma słowa o tym, że może też być dobrym człowiekiem ktoś, kto w Boga w ogóle nie wierzy ( konsekwentnie patrz str. 77 innym podręczniku).
Ale nie przyszłoby mi do głowy, że wszyscy mogą się uczyć z podręcznika od ... religii. Czy myślicie, że jest to możliwe? Może zapytajmy jak długo jeszcze religia w szkołach będzie (przynajmniej teoretycznie) nieobowiązkowa? Albo jak długo dzieci niewierzących rodziców będą mogły do publicznej szkoły uczęszczać?

środa, 5 lutego 2014

Dzień Darwina we Wrocławiu


Wydział Nauk Biologicznych UWr oraz Polskie Stowarzyszenie Racjonalistów zapraszają na festiwal poświęcony Darwinowi i teorii ewolucji, który odbędzie się 9 lutego w dużej sali wykładowej Instytutu Zoologicznego UWr, przy ul. Sienkiewicza 21. 
Wrocław: Dzień Darwina 9 lutegoSzczegółowy program:
12:00 Otwarcie festiwalu i przywitanie gości - Prezeska Oddziału Wrocławskiego PSR, Kaja Bryx
12:10 Słowo wstępne - Dziekan Wydziału Nauk Biologicznych, dr hab. Dariusz Skarżyński, prof. UWr.
12:30 Prof. Adam Chmielewski – O ewolucji
Przerwa
13:20 Julian Jeliński - Konsekwencje pewnego rejsu. Karola Darwina podróż na HMS Beagle
Przerwa
14:30 Dr Bartosz Borczyk - Darwin i Wallace - historia pewnej korespondecji
Przerwa kawowa 30 min
15:45 Andrzej Koraszewski – Kilka słów o przyjaznej samolubności (wykład za pośrednictwem skype'a)
Przerwa
16:45 DEBATA – EWOLUCJA W NAS
Paneliści: Prof. Adam Chmielewski, Dr Bartosz Borczyk, Dr Jerzy Luty, Julian Jeliński, Prezes PSR Jacek Tabisz. Prowadząca: Kaja Bryx.

Zapraszamy serdecznie wszystkich, którzy mają ochotę świętować razem z nami Dzień Darwina. Wstęp wolny.

poniedziałek, 3 lutego 2014

Zadanie z religii.

Zadanie domowe z religii:

Napisz, jakie są skutki utraty wiary, dlaczego tacy ludzie nie zasługują na większe szczęście.



Macie jakieś sugestie?

sobota, 1 lutego 2014

ETYKA W SZKOLE wystąpienie w Sejmie

Jednym z panelistów wysłuchania obywatelskiego na temat "Świeckiej szkoły" z 29.01.2014 był pan Andrzej Wendrychowicz, założyciel i koordynator portalu edukacyjnego etykawszkole.pl oraz tłumacz literatury naukowo-technicznej. Specjalnie dla stop-dysktyminacji udostępnił swoją wypowiedź na piśmie. Zapraszam więc do lektury i komentarzy.


Portal etykawszkole.pl już czwarty rok szkolny zajmuje się pomaganiem nauczycielom etyki, przygotować ciekawe, na wysokim poziomie merytorycznym i dydaktycznym, lekcje oraz doradzaniem rodzicom, którzy chcieliby posłać na etykę swoje dzieci, ale w ich szkole nie ma tego przedmiotu, jak doprowadzić do tego, żeby etyka była zorganizowana. Jesteśmy największym, najlepiej znanym i cenionym projektem edukacyjnym w Polsce dot. nauczania etyki. Odpowiadamy też na liczne pytania użytkowników, a te dotyczące szczególnie ważnych spraw, publikujemy na portalu.

O jakiej etyce mówimy, czego się uczą dzieci na tych lekcjach?

Najkrócej mówiąc na lekcjach etyki chodzi o rozwijanie krytycznego, twórczego, samodzielnego myślenia, oraz kształtowanie postaw otwartości, nastawienia na dialog, szacunku dla odmiennych przekonań oraz umiejętności dyskutowania.
Albo powtarzając za profesor Magdaleną Środą ze wstępu do jej podręcznika szkolnego „Etyka dla myślących” : Etyka to bodaj jedyny rodzaj intelektualnej działalności, gdzie stawianie pytań i szukanie odpowiedzi jest ważniejsze niż budowanie teorii czy ich weryfikowanie.
Znajoma nauczycielka etyki – uczy też innych przedmiotów - powiedziała na jednej z debat, publicznych, że lekcje etyki to jedyny przedmiot szkolny, na którym na pytanie ucznia w klasie może odpowiedzieć: nie wiem, zastanówmy się razem nad odpowiedzią.

To rozmowa z uczniami jest istotą lekcji etyki. Rozmowa na aktualne tematy w klasie i w szkole, o szczególnie bulwersujących wydarzeniach w Polsce i na świecie. To, co wydarzyło się na Marszu Niepodległości: spalenie tęczy na Placu Zbawiciela, ataki narodowców na skłoty powinno być natychmiast podjęte na lekcjach etyki.
Także obecne wydarzenia na Euro Majdanie powinny być dyskutowane na lekcjach, bo tu rodzi się wiele ważnych pytań, jak choćby:


- czy władza to przywilej czy służba?
- koncepcja kontraktu społecznego;
- prawa człowieka w demokratycznym państwie prawa;.
- wolność zgromadzeń jako jedno z podstawowych praw człowieka.

To na takich dyskusjach kształtują się otwarte, świadome i krytyczne postawy i poglądy uczniów i tworzą fundamenty społeczeństwa obywatelskiego.

Skoro etyka to taki piękny, kształcący przedmiot, to dlaczego jest tak rzadkim zjawiskiem w polskich szkołach? Podczas gdy religia jest w omal wszystkich szkołach, publicznych i prywatnych, to etyka w zaledwie co dwudziestej.

Moim zdaniem stan taki został zaprogramowany w roku 1992, kiedy to rozporządzeniem MEN z 14 kwietnia przywrócono naukę religii w szkołach. Już z samej nazwy tego rozporządzenia:

W sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach

dość wyraźnie wynika, że chodziło tylko o przywrócenie katechezy, a lekcje etyki miały być tylko alibi, pustą obietnicą.

Tryb organizacji lekcji religii i liczba godzin tygodniowo – obowiązkowo dwie godziny – program nauczania (ustala Kościół), dobór nauczycieli religii (wyznacza biskup) są tam drobiazgowo opisane w kilkunastu paragrafach, podczas gdy o etyce napisano

w punkcie 2 w paragrafu 8:

Tygodniowy wymiar godzin etyki ustala dyrektor szkoły

Co w tej sytuacji robi większość dyrektorów szkół? Ustala wymiar godzin etyki w liczbie ZERO czyli w szkole nie ma etyki.

Z etyki od samego początku uczynniono konkurenta a nawet wroga szkolnej katechezy. W najlepszym razie jest postrzegana jako alternatywa dla lekcji religii, przedmiot szkolny dla dzieci niechodzących na religię. Niektórzy nawet uważają, że to jest przedmiot szkolny wyłącznie dla dzieci ateistycznych rodziców.

Nauka etyki w szkole nie może być zastępstwem nauki religii, gdyż etyka nie jest zastępstwem religii. Etyka to nie jest to, co pozostaje z religii po wykreśleniu Boga.

Taki stereotyp postrzegania lekcji etyki jako wroga religii latami utrwalał Kościół nierzadko otwarcie wspierany w tym przez władze oświatowe wszystkich szczebli.

Tak było za ministra Giertycha i jego dwóch kolejnych następczyń. Z Ministerstwa Edukacji Narodowej nie wychodziły żadne jasne sygnały, że etyka ma być obecna w szkole na równych prawach z religią. Dyrektorzy szkół nierzadko uznają za swój chrześcijański, misyjny obowiązek niedopuszczenie do obecności etyki w ich szkołach. Na podstawie listów rodziców do redakcji portalu etykawszkole.pl skatalogowaliśmy cały arsenał wykrętów i matactw stosownych przez dyrekcje szkół, żeby etyki nie było.

Niedopuszczalne, karygodne jest zachowanie wielu nauczycieli religii, szczególnie osób duchownych (księża, siostry zakonne). Dzieci niechodzące na religię bywają przez nich represjonowane na różne sposoby. Wobec takich zachowań dyrekcje szkół są bezradne, nawet gdyby chciały reagować, bo to biskup wyznacza katechetę i tylko on może go upomnieć, czy odwołać.

Chciałem się jeszcze odnieść do tematu naszej dzisiejszej debaty, wysłuchania obywatelskiego, a brzmi on:

Świecka szkoła

Moim zdaniem nie taka szkoła powinna być naszym celem. Świecka szkoła była już w PRL. Nie było w niej religii, ale były obowiązkowe akademie ku czci Rewolucji Październikowej i przymusowe chodzenie na pochody pierwszomajowe, zapędzanie uczniów do witania na ulicach ukochanych przywódców z zaprzyjaźnionych krajów socjalistycznych.

Ja bym chciał państwa neutralnego światopoglądowo i takiej właśnie szkoły: neutralnej światopoglądowo, wolnej od wszelkiej indoktrynacji i ideologizacji religijnej i politycznej, czarnej, zielonej, czy czerwonej.

Owszem, jako osoba nie wierząca w Boga wolałbym szkoły bez lekcji religii. Ale skoro one w szkołach są i nie widzę szans, żeby w przewidywalnej przyszłości wycofano katechezę ze szkół, bo nie ma takiej woli ludzi pracujących w tym gmachu, to domagajmy się:

- żeby uczniowie i rodzice mieli naprawdę wolny wybór, między katechezą i etyką.

- żeby uczciwie i obowiązkowo zbierano oświadczenia od rodziców, na który z tych przedmiotów chcą posłać swoje dziecko - można też zrezygnować z obu przedmiotów;

- żeby władze oświatowe wyciągały surowe konsekwencje wobec dyrektorów którzy utrudniają organizowanie lekcji etyki,

- żeby wyciągano także surowe konsekwencje wobec nauczycieli religii, którzy publicznie stygmatyzują dzieci nie chodzące na religię;

- żeby szkoła nie prowadzała dzieci na msze rozpoczynające rok szkolny, ale też nie organizowała kampanii wyborczych lokalnym politykom;

Mam jeszcze ważną i dobrą wiadomość

Przedwczoraj, w poniedziałek rozmawiałem w Ministerstwie Edukacji Narodowej z panią Minister Kluzik-Rostkowską i szefową jej gabinetu, panią dyrektor Martą Czapińską. Obie panie dostały ode mnie w grudniu obszerny raport na temat sytuacji etyki w szkołach.

Nowa Pani Minister Edukacji jest zdecydowana zmienić dotychczasową sytuację. Poleciła w trybie pilnym przygotować daleko idącą nowelizację wspomnianego przez mnie przed chwilą Rozporządzenia MEN z 14. kwietnia 1992 W sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach

Niewykluczone, że nowelizacja wyjdzie w życie już w kwietniu/maju tak, żeby z początkiem roku szkolnego dostępność do lekcji etyki zdecydowanie się poprawiła. Zmiana tego rozporządzenia ma być także wykonaniem wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z 16 czerwca 2010 w sprawie Grzelak przeciwko Polsce. Przypomnijmy, że Trybunał orzekł wtedy, że brak możliwości wyboru w polskich szkołach etyki zamiast religii narusza Europejską Konwencję Praw Człowieka i Podstawowych Wolności.

Tyle z mojej strony. Dziękuje za uwagę

Andrzej Wendrychowicz - etykawszkole.pl