Fundacja Wolność od Religii ogłosiła ważną kampanię informacyjną. W wielu szkołach wciąż zmusza się rodziców do podpisywania absurdalnych oświadczeń.
Oświadczenia o nieuczęszczaniu na religię / akcja informacyjna
Opublikowano 24 wrz 2013
Nie podpisujcie takich oświadczeń! One nie są zgodne z prawem. Religia
jest przedmiotem dodatkowym i nikt nie ma prawa żądać od Was wypisywania
dziecka. Kwestia odpowiedzialności za bezpieczeństwo dziecka
uregulowana jest Rozporządzeniem MEN z dnia 14 kwietnia 1992 roku § 3
"Szkoła jest obowiązana zapewnić w czasie trwania lekcji religii lub
etyki opiekę lub zajęcia wychowawcze uczniom, którzy nie korzystają z
nauki religii lub etyki w szkole". Jeżeli lekcje religii są na ostatniej
godzinie lekcyjnej można napisać dziecku zwolnienie określając
wyłącznie dzień i godziny zwolnienia w roku szkolnym bez deklaracji o
nieuczęszczaniu na religię.
Zgłaszajcie do nas szkoły, które wymagają tego rodzaju bezprawnych
oświadczeń. Do wszystkich zgłoszonych szkoł wyślemy list o treści:
http://wolnoscodreligii.pl/data/uploads/page0018.pdf
Lista szkół, do których rozesłaliśmy informację na dzień 25.09.2013
BIAŁOGARD Grunwaldzka 46 LO im. Bogusława X
BRZESKO Okulickiego 2 Zespół Szkół Nr 1 w Brzesku
BYDGOSZCZ Szarych Szeregów 4a V LO
BYDGOSZCZ Kaliska 10 Zespół Szkół Handlowych im. Marii Dąbrowskiej
Chełm Czarnieckiego 8 I LO im. Stefana Czarnieckiego
CHOJNÓW Reymonta 1 Gimnazjum Nr 1 w Chojnowie
CHOJNÓW Kilińskiego 23 SP Nr 4 im. Janusza Korczaka
CHYNÓW Zalesie 12 PSP im. Poetów Polskich w Zalesiu
Czernichów Czernichów 1 Zespół Szkół Rolniczych CKU w Czernichowie
DZIERŻONIÓW Garncarska 1 II LO im. Jana Pawła II
GARWOLIN Staszica 11 KLO im. Cypriana Kamila Norwida
Gdańsk Podwale Staromiejskie 51/52 Zespół Szkół Łączności im. Obrońców Poczty Polskiej
GDAŃSK Dąbrowszczaków 35 ZSZ Nr ( im. Prof.. R.A. Cebertowicza
GDAŃSK Wolności 6a SP Nr 55
GDAŃSK-NOWY PORT Na Zaspę 31 a Gimnazjum Nr 34 im. Kmdr por. Franciszka Dąbrowskiego
Gdynia Wolności 25 Gimnazjum Nr 2
Gdynia Cechowa 22 SP Nr 6 im. Antoniego Abrahama
Gdynia Gospodarska 1 Gimnazjum Nr 3
Gdynia Narcyzowa 6 I ALO im. Zasłużonych Ludzi Morza w Gdyni
GDYNIA Leopolda Staffa 10 Zespół Szkół nr 10
Golub Dobrzyń PTTK 28 SP Nr 1 im. Anna Wazówny
KAMPINOS Szkolna 5 Zespół Szkolno-Przedszkolny z Odziałami integracyjnymi w Kampinosie mgr Marta Dobosz, mgr Anna Rybka
Kielce Radiowa 1 IV LO im. Hanki Sawickiej
Kielce Prezydenta R. Kaczorowskiego 8 Zespół Szkół Elektrycznych
KOBYLIN 3-go Maja 9 Zespół Szkół im. Juliana Tuwima
Kraków Basztowa 6 POSM II St. Im. F. Chopina
Kraków Stojałowskiego 31 SP Nr 162
KRAKÓW Ułanów 3 Zespół Szkół Nr 1
KRAKÓW OS. WYSOKIE 6 III LO im. Jana Kochanowskiego
LEGNICA Tatrzańska 9 SP Nr 16 im. Kornela Makuszyńskiego
Lubaczów Kościuszki 26 LO im. Tadeusza Kościuszki
Lublin Poniatowskiego 5 XXIII LO im. Nauczycieli Tajnego Nauczania
ŁAPY Boh. Westerplatte 10 I LO
Łódź Dąbrówki 1 SP Nr 207 im. Św. Jadwigi Królowej Polski
Łódź Gen. S. Grota Roweckiego 1 Gimnazjum Nr 31 im. Szarych Szeregów
Łuków Międzyrzecka 70 Zespół Szkół Nr 3 im. Władysława Reymonta
Mońki Tysiąclecia 15
NAGOSZYN Nagoszyn 93 Zespół Szkół Publicznych
OLKUSZ Francesco Nullo 32 Zespół Szkół Nr 3 w Olkuszu
Piła Wicentego Pola 1
Poznań Piękna 37 SP Nr 70 im. Mikołaja Kopernika
Poznań os. Piastowskie 27 SP Nr 3 w Poznaniu
RADOM Kilińskiego 25 VI LO im. Jana Kochanowskiego
Rzeszów Partyzantów 10a Gimnazjum Nr 10 im. Tadeusza Kościuszki
SROKOWO Szkolna 3 Gimnazjum Nr 1 w Srokowie
SZCZECIN Felczaka 13 SP Nr 46
SZCZECIN Romera 2 Zespół Szkół Nr 4
Świdnik Jarzębinowa 6 SP Nr 5 im. Janusza Kusocińskiego
Świdwin Szczecińska 88 Zespół Szkół Rolniczych CKP im. Stefana Żeromskiego
Świdwin Kombatantów Polskich 6 Gimnazjum im. Osadników Wojskowych
Świdwin Pl. Jana Pawła II 5 SP Nr 1 im. Orła Białego
Warszawa Przasnyska 18a SP Nr 92 im. Jana Brzechwy
Warszawa Jana Olbrachta 48/56 SP Nr 351
Warszawa Ciasna 13 SP Nr 158
Warszawa Wilczy Dół 4 SP Nr 16 im. Tony Halika
Warszawa Fundamentowa 38/42 XCIX LO im. Zbigniewa Herberta
WARSZAWA Spiska 1 SP Nr 97 Dyrektor: Barbara Marszałek
WARSZAWA Barcelońska 8 SP Nr 307 im. Króla Jana III Sobieskiego
WŁOCŁAWEK Promienna 15 Gimnazjum Nr 3 (ZS 9)
ZAKOPANE Sienkiewicza 12 POSA
ZIELONA GÓRA Staszica 2 Zespół Szkół Elektronicznych i Samochodowych mgr inż.. Stanisław Rogulski
ŻARY Podwale 16 I LO im. Bolesława Prusa
Pewna fundacja jakis czas temu odsłoniła bilbordy ukazujące że istnieją także ateiści. Było na nich napisane: nie kradnę, nie zabijam, nie wierzę. Ich sprzecznosc polega na tym ze że jeśli nie kradniesz i nie zabijasz to wierzysz w wartości takie jak cudza własność i ludzkie życie. Wiara, Pani Justyno to nie tylko inst religijne ani nawet nie sama religia. Wiare ma kazdy.:) A tak na marginesie - tez chciałbym aby religia nie była szkolnym przedmiotem a w szkolach była np filozofia.
OdpowiedzUsuńJest to, moim zdaniem, najlepszy z bilbordów Fundacji Wolność od Religii. Obala największe kłamstwo utrwalane również dzieciom na lekcjach religii: Jeśli nie wierzysz, to jesteś mordercą i złodziejem. Nawet obalanie tej tezy jest dla wielu bolesne. Wierzący nie mają monopolu na dobro - tylko tyle. Nikt tu ich nie obraża. Zacznijmy w końcu oceniać ludzi za to kim są, a nie za to, w co wierzą.
UsuńPani Justyno, chyba Pani nie do końca zrozumiała mój wpis. Chodziło mi o to, że na bilbordzie nie pojawiło się że nie wierzę w Boga (choć w domysle pewnie o to chodziło) co jednak w pewien sposób potwierdziło ze ateiści wyznają (napiszmy wyznają a nie wierzą, bo pewien "zwolennik" logiki wnioskowania sie znow oburzy:)pewne wartości. I tylko tyle. Nic ponad to:) pozdrawiam
UsuńSłuszna uwaga, choć wszyscy wiemy o co chodzi. Powiedziałabym raczej, że pewne wartości (choć to słowo już bardzo sugerujące jakie wartości) są dla ateistów po prostu ważne. To nie ma nic wspólnego z wiarą w nieudowodnione teorie, których nie wolno kwestionować.
UsuńBzdury wypisujesz Anonimowy przedmówco i jak widać w ogóle nie rozumiesz pojęcia "wiary religijnej", którego nie potrafisz nawet wyróżnić od zwykłego wierzenia w prawdopodobieństwo pewnych konkretnych spraw, jeśli są potwierdzone przez inne okoliczności dowodowe (nazywa się to logika wnioskowania, ale żeby mieć o niej pojęcie trzeba się edukować w szkołach i uczelniach,a nie indoktrynować w kościołach )
OdpowiedzUsuńJest taki typ ludzi - do ktorych rownierz naleza ludzie religijni - ktorzy jak komus ideologicznie nie przywalą to mają dzien stracony. Twoja odp to nie argument badz kontr-argument, ale jedynie atak ad personam. A na dodatek chybiony, i to bardzo..
UsuńA tak na marginesie jak jestes Anonimowy takim zwolennikiem logiki wnioskowania to radze poczytac Wittgensteina a najlepiej Poppera.
OdpowiedzUsuńPopieram tą inicjatywę wszystkimi czterema kończynami. W przedszkolu mojego syna nie oczekują takich oświadczeń, jednak we wrześniu puszczają tabelkę, gdzie każdy rodzic MUSI złożyć podpis ALBO w jednej kolumnie "zgoda na religię" ALBO w drugiej kolumnie "brak zgody na religię". To też jest bezprawne. Chciałabym, aby do tego przedszkola również trafiło takie pismo, jednak podobne - aby Pani Szanowna Dyrektor wiedziała, że to również nie powinno mieć miejsca.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Beata
Hmm, jakiś czas temu umieściłam komentarz pod innym postem, ale widzę, że tu pasuje bardziej...
OdpowiedzUsuńZ jednej strony rozumiem protest, uważam za słuszny, ale
-gdyby nie Z WŁASNEJ INICJATYWY napisane przeze mnie i dostarczone wychowawczyni w przedszkolu w pierwszym dniu oświadczenie, że syn nie będzie uczęszczał na zajęcia z religii, uczestniczyłby w katechezie na zasadzie "zgody domniemanej" (wrrr!).
I to przez kilka zajęć, bo religia odbywała się od pierwszego tygodnia, a zebranie rodziców odbyło się po połowie września...
Powiem więcej -dzieci w grupie jest 21, obecni byli rodzice 14 z których tylko ja nie podpisałam się pod "zgodą na uczestnictwo w religii". (Drugiej kolumny nie było.)
Na korkowej tablicy ogłoszeń nad biurkiem pani wisi sobie już kolejny tydzień tabelka i nadal jest na niej jedynie 13 nazwisk...
A na religię nie chodzi tylko mój syn.
Ja wiem, pozostali nieobecni na zebraniu zapewne nie mają nic przeciwko, ba, chcą, żeby ich pociechy spędzały urocze chwile z panią katechetką (nie chce mi się wierzyć, że po miesiącu się nie zorientowali). Tylko (pytanie retoryczne) gdzie tu przestrzeganie litery prawa?
PS. Nie muszę chyba dodawać, że religia odbywa się w środku zajęć, w trakcie podstawy programowej...
Na tym polega Tydzień Przymusowej Wiary, u Pani - Miesiąc Przymusowej Wiary. Bardzo dobry przykład oddający sens tych organizacyjnych "zawirowań". W ten sposób druga połowa klasy będzie uczestniczyć w religii przez zasiedzenie albo "niedopatrzenie". Uważam, że lepiej zgłosić ustnie, że dziecko nie będzie chodzić na religię (dziecko zgłasza wychowawczyni przed pierwszą lekcją religii, NIE katechecie, żeby oszczędzić sobie idiotycznych pytań. Od tego momentu pozostaje pod opieką wychowawcy, bądź wskazanego innego miejsca. Tyle ile oświadczeń rodziców tyle może być dzieci na religii. Połowa klasy więc jest bezprawnie indoktrynowana. Proszę sprawdzić, czy Wasza szkoła jest na liście wysłanej korespondencji. Można poprosić o przesłanie upomnienia na wskazany adres. Teraz druga część zadania - trudniejsza. Należy domagać się sensownych zajęć na przymusowym okienku (np. dołączenia do innej klasy na informatykę), jeśli oczywiście nie ma w szkole etyki. Pozdrawiam. Dobrze, że jest coraz więcej nonkonformistów, za chwilę dołączą następni, jestem tego pewna. A synowi, połowa klasy już zazdrości. Pozdrowienia również dla niego.
UsuńPani Justyno, przeoczyła Pani -jak pisałam, mój syn jest w przedszkolu, nie szkole :) Tym samym jest i trudniej, i łatwiej -maluchowi raczej nikt nie zazdrości, choć i nie dokucza. Co prawda wychowawczyni nie rozumiała, dlaczego tak się (nomen omen) pieklę, że młody zdążył na pierwszych zajęciach to i owo od katechetki (bóg go kocha) usłyszeć, zanim go wyprowadziła -"przecież zanim ona odda grupę, odsika, to pani od religii już zaczyna z dziećmi luźną rozmowę, tak się będzie zdarzać, to przecież tylko 5 minut"... Ale po mojej interwencji już się nie zdarzyło. Dziecko raz poszło bawić się do młodszej grupy (3-latków, ma 4), innym razem siedziało i rysowało (gdy spytałam, co -"Latającego Potwora Spaghetti", ot, wpływ netu i dowcipnej mamusi)... Ostatnio, gdy wracał, pani katechetka zdążyła jeszcze go poczęstować krakersem -syn twierdzi, że o nic nie pytała. Może ja już przewrażliwiona jestem, ale zjeżyłam się wewnętrznie i uważać będę na kolejne sygnały :)
Usuń...Intuicja mnie nie myliła -wczoraj znów była religia i zanim syn wyszedł do innej grupy, pani katechetka zatrzymała go, poczęstowała kolejnym ciastkiem i zadała pytanie, dlaczego nie chodzi na religię. Młody przytomnie odparł, że nie jest zapisany, po czym padło kolejne pytanie: -a dlaczego nie jesteś zapisany? (syn nie zrozumiał, dla niego było to powtórzenie pytania, więc coś tam tylko bąknął). Po usłyszeniu relacji syna powiedziałam mu, żeby następnym razem powiedział, że mama mówi, że to nie pani sprawa. Jeśli będzie następny raz, ja się tam wybiorę... A może już teraz powinnam jakoś zareagować? Przyznam, że telepie mnie ze złości!
UsuńA ja Ci napiszę, że powinnaś zareagować...
UsuńA napiszę tak dlatego, że sama nie mogę darować sobie do tej pory (syn III klasa podstawówki), że nie broniłam syna i własnych wyborów. Miałam kiedyś identyczną sytuację - 5-letni wtedy syn opowiadał, że pani od niemieckiego pytała go czemu nie chodzi na religię. Powiedziałam mu, żeby następnym razem powiedział pani, żeby pytała mamę, bo to mama decyduje i zapomniałam o sprawie.
Dopiero teraz przy okazji moich bojów o etykę w szkole, o przesunięcie religii na początek lub koniec zajęć - syn stwierdził, że dzieci nie dokuczały mu nigdy, tylko dorośli (np. obecna wychowawczyni), a NAJBARDZIEJ tamta pani od niemieckiego. Dopiero teraz potrafił opowiedzieć tamtą sytuację ze szczegółami i okazało się, że pani wyprowadziła wtedy dzieci z sali zajęć dodatkowych, a synowi kazała czekać samotnie. Po powrocie urządziła mu przesłuchanie: a czemu nie chodzi, a czemu mama nie pozwala, a czy nie jest mu przykro itd. Syn twierdzi, że bardzo to było nieprzyjemne. Ta pani już tam nie pracuje, na szczęście dla niej...
Rozmawialam z siostra ktora brala dzieci na religia (moje dziecko tez) przed pierwsza spotkanie rodzicow. Poinformalam pierwsza dzien ze moja dziecko ma nie chodzic zeby unikac coroczny sytuatcja kiedy moje dzieci jednak sa na religia wyslanych. Of course, moje dziecko byla na religia. Siostra albo nie rozumie o co mi chodzi albo ma to gzdies. Powiedzialam ze to jest bez prawny brac dzieci bez zgoda rodzicow i jeszcze to wynika z jej nachalnosci. One byla z moim dzieckiem i rozmawiala z moim dzieckiem bez nasza zgoda! I wlasnie ona tak widzi jej misja, zeby ogarniac tak duzo dzieci jak mozliwe i to hell with the parents.
OdpowiedzUsuńI dla inne rodzicow, generalnie ich opinia jest ze nie musimy chodzic na religia, nie musimy chodzic na msza i rekolekcje czyli wszystko jest super, sprawiedliwy. Nawet sa zle ze my w ogole wracalysmy uwaga na konstytucja. Oh well, jezeli chodzi o lista, podpisalysmy "nie" bez prawny ale nie zgodzilysmy na taka formularze tak ja kiedys pisalysmy. Pani powiedziala "of course".
Nie rozumiem tej sytuacji, Chris, przecież, już pisałaś, że były przeprosiny! Nadal biorą Twoje dziecko na siłę na religię? Czy to chodzi o przedszkole czy szkołę. Spróbuj porozmawiać z dyrektorką a nie z katechetką. Ona widzi w Tobie diabła, przed którym trzeba chronić Twoje dziecko, więc raczej sobie nie porozmawiacie. Jeśli Pani Dyrektor nie zaakceptuje Twojej Decyzji, napiszemy skargę o bezpodstawną indoktrynację. Napisz, jak się mają sprawy. Trzymam kciuki.
UsuńNIe to chodzi o pierwsza dzien. Mi chodzilo o myslenia Pani Siostra i ten fakt ze ona naprawde nie rozumie ze nie wolno brac dzieci bez zgoda rodzicow.
OdpowiedzUsuńMlodsze dziecko nie chodzi na religia razem z jedno kolezanke. Starsze dziecko (klasa 2) nie chodzi razem z 6 koledzow/kolezankami. Na swietlica sie dzieje!
Przepytywanie dzieci dlaczego nie chodzą na religię jest stałą praktyką. Nie powinniśmy na to pozwalać, naszą prywatność w sprawie wolności sumienia chroni Konstytucja RP. Z zasady nie rozmawiam o nadużyciach z katechetami tylko z dyrektorami. Wtedy jest szansa na mniej emocjonalną i bardziej konstruktywną rozmowę. Jak najbardziej należy się podeprzeć zapisem konstytucji.
OdpowiedzUsuńART 53. Konstytucji w sprawie wolności sumienia.
6. Nikt nie może być zmuszany do uczestniczenia ani do nieuczestniczenia w praktykach religijnych.
7. Nikt nie może być obowiązany przez organy władzy publicznej do ujawnienia swojego światopoglądu, przekonań religijnych lub wyznania.
Uważam, że należy stanowczo podkreślić, że posyłanie na religię jest wolą rodziców i nikt nie musi się z tego tłumaczyć. Nagabywanie dziecka i wypytywanie o światopogląd przez nauczyciela, katechetę, wychowawcę jest naruszaniem konstytucji. Proszę się domagać indywidualnych zajęć z innym nauczycielem. Wychowawca grupy w czasie religii jest wolny i może się bawić z dzieckiem podczas religii lub mieć zajęcia logopedyczne.
Byłam osobiście u pani logopedy, bo syn został zakwalifikowany do terapii. Wyjaśniłam sytuację, powiedziałam, że byłabym bardzo wdzięczna, gdyby mogła się odbywać w trakcie zajęć z religii (godziny pracy pani logopedy na to pozwalają). Usłyszałam -wie pani, a jeśli ja na przykład w tym czasie będę mogła wziąć trójkę, a nie jedno, to wybiorę trójkę... Czyli -może, a może nie; chęci specjalnych brak.
OdpowiedzUsuńPorozmawiam raz jeszcze z wychowawczynią. Czy to coś da? Miła pani, ale z tych "świętych" raczej -ostatnio np. zwróciła mi uwagę, żebym nie mówiła do syna o POŚLADKACH. (Miał spodenki rozdarte na pupie). Bo to "słowo intymne", bo "inni rodzice mogą mieć pretensje, że ich dzieci to usłyszą" -śmiać się czy płakać?
Porozmawiam też z panią dyrektor, choć wydaje mi się, że również popiera "jedynie słuszną" opcję.
Katechetkę zostawię na deser, żeby nie dać się ponieść emocjom -trudno będzie... :(
No to pozostaje jeszcze dyrektor. Czy wychowawczyni powiedziała jakiego słowa należy użyć przy dziecku zamiast "pośladki"? Czy "pupa" jest dozwolona, a może w ogóle omijać tę część ciała?
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie chodzicie do tego przedszkola co my, bo choć przypadki się zdarzają (omyłkowo syn poszedł na religię w ubiegłym tygodniu pod nieobecność jednej ulubionej wychowawczyni) to nie mam z zagospodarowaniem jego okienka najmniejszego problemu. Do tego widzę nawet wyjątkową życzliwość w tym względzie. Na religię nie chodzi troje dzieci. Inna dwójka niechodzących przeszła do innego przedszkola, więc gdzieś są. I rozbroiło mnie podpisywanie oświadczeń na początku roku, że dyrektor nie odpowiada za przedmiot religia. Zapisałeś rodzicu na religię, to idź na skargę do biskupa a tam "pasmatrim - uwidim."
Napisz proszę jak wypadła rozmowa z dyrektorem. Nie zakładaj, że dyrektorka jest z tych "świętych", nie wszyscy tacy są albo musza się kryć. Prawo jest po Twojej stronie, chcesz je wyegzekwować. Nikt nie przeszkadza katolikom prowadzić swoje pociechy na religię. Ty masz prawo wychowywać zgodnie z Twoim światopoglądem. Bez tłumaczenia się i nagabywania dzieci. Masz prawo nie ufać osobom z zewnątrz. Możesz podać przykład oświadczenia z mojego przedszkola. Dyrektor nie odpowiada za katechetę a ty masz zaufanie do dyrektora a nie do biskupa.
A te krakersy - to szczególnie perfidna metoda.
Religia jest w środy, wtedy zastanę katechetkę, bo chyba jednak na niej się skupię, przynajmniej na początku.
OdpowiedzUsuńNapiszę, jak poszło.
Mały już dopytywał się: -ale dziś nie ma religii? -ale ja nie muszę chodzić, prawda?...
Katechetka sądzi, że chroni dziecko przed szatanem. Mam nadzieję, że ma też ludzkie odruchy i odczepi sie od dzieci, które nie chodzą na religię.
OdpowiedzUsuńPo mojej wizycie syn stwierdził, że pani katechetka o nic go już nie pytała (ciasteczka też nie było, a jakże), a wychowawczyni obiecała, że osobiście raz jeszcze porozmawia z panią logopedą... :)
OdpowiedzUsuńNie muszę pisać oświadczenia? Szkoda,że wcześniej nie trafiłam na Pani blog :)
OdpowiedzUsuńJa nawet musiałam napisać jakiej jestem wiary, gdy wpisałam Ateista nauczycielka spojrzała na mnie przeraźliwym wzrokiem, myślałam,że za chwilę zostanę spalona na stosie.
Jeśli Pani nie zapisywała wcześniej dziecka na religię to nie trzeba podpisywać. Podpisujemy oświadczenie TYLKO wtedy, gdy zmieniamy decyzję. Nie trzeba go ponawiać w następnych latach. Ja jednak proponuję zapytać wychowawcy na początku roku szkolnego, co dziecko będzie robiło w czasie religii. Należy stanowczo naciskać, by nie był on zmarnowany. Jeśli nic nie powiemy, po pierwsze zostanie zaprowadzone na religię, aż do naszej skutecznej interwencji, po drugie będzie się szwendało po korytarzach przeganiane z kąta w kąt. Strach pomyśleć jak 6-cio latki będą wykorzystywały czas spędzony na korytarzach i kiedy skończy się to jakimś wypadkiem.
UsuńPrzez pierwsze dwa lata uczęszczania przez moją córkę do technikum, podpisywałam takie oświadczenia o nie uczęszczaniu na lekcję religii, kiedy moja córka osiągnęła pełnoletność, odpisałam na tymże oświadczeniu, że teraz nie muszę już tego robić ( choć i przedtem nie musiałam ) gdyż moja córka jest pełnoletnia i skoro ma prawo decydować w wyborach np. do Sejmu to również o swoim światopoglądzie.W tym roku to samo, dosłownie przed szesnastą dzwoniłam do wychowawczyni, córka bowiem ma obowiązek siedzenia w świetlicy, gdy trwają lekcje religii- kazano jej nawet założyć zeszyt obecności w świetlicy.Pani dyrektorka powołując się na zapis o obowiązku zapewnienia opieki lub zajęć uczniom nie korzystającym z nauki religii, nałożyła na moją córkę obowiązek "siedzenia" w świetlicy. Czy uczennica która ukończyła 19-ście lat w maju nie może się sama sobą" zaopiekować" w trakcie trwania nieobowiązkowych zajęć ?? Szkoła do której uczęszcza córka ( na szczęście ostatni rok ) to Zespół Szkół Drzewnych i Ochrony Środowiska w Radomsku, a Pani dyrektorka to Agnieszka Łukomska. Bardzo proszę o przesłanie do tej szkoły Waszego listu. Pozdrawiam Pikos Iwona
UsuńPuławy I LO im. Księcia Adama Jerzego Czartoryskiego
OdpowiedzUsuńSP nr 9 w Lubinie
OdpowiedzUsuńZespół szkół nr 3 w Suwałkach. Ul. Szpitalna 66
OdpowiedzUsuńGimnazjum 144 im. Szarych Szeregów
OdpowiedzUsuńAdres:
ul. Turmoncka 2
Warszawa
Mazowieckie
03-254
ul. Morska 77
OdpowiedzUsuń81 - 222 Gdynia
tel./fax.:(58) 620 12 89
tel.: (58) 620 52 07
e - mail: zshg1@poczta.onet.pl
Szkoła Podstawowa nr 6 im. Janusza Korczaka
OdpowiedzUsuńul.Poznańska 9
78-100 Kołobrzeg
--------------------------------------------------
Gimnazjum nr 1 z oddziałami integracyjnymi im. Bolesława Chrobrego
ul. Portowa 37
78-100 Kołobrzeg
--------------------------------------------------
Zespół Szkół Ogólnokształcących im. Mikołaja Kopernika.
ul.Łopuskiego 42
78-100 Kołobrzeg
Samorządowe Gimnazjum w Kożuchowie im. Jana Pawła II (!!!)
OdpowiedzUsuńHaller, 67-120 Kożuchów
68 355 24 23
Szkoła Podstawowa i Gimnazjum nr 17 w Sosnowcu,ul.Szkolna.
OdpowiedzUsuńWeźcie też po uwagę samowolę katechetów zwłaszcza księży, którzy sami wypisują kartki do rodziców, że mają pisać takie oświadczenia a w dodatku się tłumaczyć dlaczego nie!!! Tak było u mnie. Dostałam "liścik" od księdza, że mam napisać takie oświadczenie, że moje dziecko nie będzie uczęszczać na lekcje religii i uzasadnić dlaczego!!!
OdpowiedzUsuńWychowawczyni dziecka powiedziała, że nie mam obowiązku tego pisać.
Jednak zgłosiłam sprawę dyrektorowi, który był taki zdziwiony, bo wszyscy wychowawcy byli poinformowani a że ksiądz coś takiego wymyślił, to on przeprasza.
Takie państwo w państwie.
Kolejna partia pism do szkół będzie wysłana w poniedziałek 3 listopada 2014. Informacja o tym będzie opublikowana na stronach Fundacji Wolność od Religii. Dziękujemy za informacje.
OdpowiedzUsuńSzkoła Podstawowa nr 2
OdpowiedzUsuńim. Tadeusza Kościuszki
w Słubicach
ul. Wojska Polskiego 38
69-100 Słubice
Zespół szkół ogólnokształcących numer 6 w Tarnowie
OdpowiedzUsuńGimnazjum im. Kazimierza Górskiego
OdpowiedzUsuńAdres: Prusa 2, 72-315 Resko
Telefon:91 395 18 53
E-mail: gimresko@wp.pl
Szkoła Podstawowa
OdpowiedzUsuńim. Majora Henryka Sucharskiego
72-315 Resko
ul. Wojska Polskiego 71
Tel: (91) 395-18-00
Dziękuję za informację. W ramach Fundacji Szkoła bez Dyskryminacji Czarna Owca będziemy wysyłać pisma i/lub dzwonić do szkół.
OdpowiedzUsuńProszę też o informację skąd wypływa taki nakaz: od dyrektora, wychowawcy czy katechety?
OdpowiedzUsuńZespół Szkół Technicznych w Mielcu
OdpowiedzUsuńAdres:
ul. Kazimierza Jagiellończyka 3
Mielec
podkarpackie
39-300
Witam, czy katecheta może wpisywać nieobecność nieusprawiedliwiona na lekcji religii? Na początku roku była zgłaszana na piśmie rezygnacja dziecka z religii, w dzienniku do niedawna było wpisane zwolnienie, teraz nieobecność.Czy coś się pozmieniało.
OdpowiedzUsuńNie może. Niektórym katachetom nie mieści sie w glowie, że ktoś nie chodzi. Proszę wyjaśnić z wychowawca. Rezygnację z religii piszemy tylko jeśli zmieniamy decyzję. Inaczej - nie trzeba. Religia w żaden sposób nie może wpływać na frekwencję dziecka, które nie jest na nią zapisane. Jeśli byłyby jeszcze z tym problemy. Proszę pisać na adres szkoła@bezdyskryminacji.org pomożemy.
OdpowiedzUsuńNieobecności za nieuczestnictwo w lekcji religii wstawiane osobom nie zainteresowanym tym przedmiotem, nie jest dla mnie nowością. To też forma presji.
OdpowiedzUsuńA ja jestem katechetka i trafiłam tu przypadkiem. Myślę, że postaci katechetek i księży są tu trochę, nomen omen, demonizowane:). Mam w szkole dzieci nieuczęszczające na religię. Jedne chodzą gdzie indziej, jedne wcale. Z tych chodzących gdzie indziej niektóre chodzą jako wolni słuchacze, za pozwoleniem rodziców, także na moje lekcje, żeby sobie pośpiewać. Szanuję ich zaufanie i dbam, żeby dzieciom nie narobić bałaganu. Wszystkie - te, które uczę i te, których nie uczę - traktuję na przerwach, wycieczkach itp. tak samo, nie zostawiając perfidnego ciastka dla tego "niereligijnego". Uczę religii większość, dbam o bezpieczeństwo i dobre wychowanie wszystkich. Dbam także o to, żeby dzieci, które nie chodzą na religię w żaden sposób nie czuły się dyskryminowane: ciastka jedzą wszyscy, tematy porusza się niekoniecznie religijnie (naprawdę, katechetki też potrafią!), a przywitać się z wrzaskiem "pAAAAAAAni" też lecą wszyscy. Może my, katecheci, nie jesteśmy jednak bestiami, czyhającymi na biedne, czarne, ateistyczne owieczki, tylko normalnymi ludźmi, szanującymi swój, ale także cudzy światopogląd? pozdrawiam Kasia
OdpowiedzUsuńDziękuję, że podzieliła się Pani z nami swoja opinią, Pani Kasiu. Nie uważam wszystkich katechetów za bestie, choć tacy się niestety zdarzają. Bardziej oskarżam system, który pozwala na bezkarność takich i przyzwolenie na łamanie konstytucyjnych praw wychowania w wolności od religii wszelakiej. Pisałam kiedyś post o tolerancyjnym katechecie, do którego moja córka chodziła z przyjemnością jako słuchacz. Ale szybko go usunięto, i wymieniono na bestię niestety. Dlatego cieszę się tym bardziej, że otwarci katecheci tez istnieją. Musi jednak Pani przyznać, że misja kanoniczna obliguje Panią do pewnych standardów narzuconych przez Kościół a tam nie ma miejsca na ludzkie sentymenty. Nawet Papież Franciszek, gdy powiedział, że ateiści też mogą pójść do nieba, zaraz został sprostowany. Więc niestety dzieci niechodzące na religię są gorsze, wg nauczania Kościoła, choć może się Pani z tym nie zgadzać. Ja mogę nie korzystać z tych lekcji (choć nie zawsze jest to proste), Pani musi jakoś sobie z tym poradzić. I nie chodzi mi o jakieś zbawianie dusz tylko o równość, szacunek i godność dla każdego dziecka - tu na ziemi.
OdpowiedzUsuńPani Justyno. Prawo cywilne oraz przepisy kościelne, które mam obowiązek znać, regulują kwestie formalne dotyczące funkcji katechety w szkole oraz ściśle określają, na jakiej zasadzie odbywa się nauka religii, i to różnych denominacji. Dzieje się to mianowicie na życzenie rodziców czy też opiekunów prawnych, na mocy tzw. oświadczenia woli (precyzyjnie wyrażone życzenie odnośnie organizacji lekcji religii czy też etyki). Z przyczyn prawnych a także zdroworozsądkowych:) jestem zobligowana to życzenie uszanować i staram się, aby tak było. Misja kanoniczna obliguje mnie do bycia w moim środowisku pracy świadkiem Bożej miłości, a że Pan Bóg, w którego wierzę, kocha wszystkich, także tych, którzy trzymają się od Niego z daleka, a nawet zupełnie w Niego nie wierzą - ja mam robić to samo. Może rzeczywiście nie są to ludzkie sentymenty, ale za to zupełnie Boża logika.
OdpowiedzUsuńDomniemana zgoda lub jej brak tworzą zawirowania natury prawnej: kto odpowiada za dziecko podczas zajęć nauki religii: ja czy np. pani w bibliotece czy świetlicy, stąd te papierki. Ja ich nie lubię, ale muszę używać... Jeżeli pytam o przyczynę nieobecności dziecka na moich lekcjach, zaczynam od rodziców, bo to ich decyzja, a nie dziecka, i to tylko w celu praktycznym - dzieci innych wyznań cieszą się, kiedy mimochodem nadmieniam "jak coś się nazywa albo robi u ciebie w kościele", a jeżeli wyznania nie ma - pamiętam, że mam nie czynić osobistych odniesień do dziecka w kwestii religijnej. Standardem jest, że na mój użytek w dzienniku elektronicznym tworzona jest tzw. wirtualna klasa, pomniejszona o dzieci, które, oficjalnie przynajmniej, na zajęcia nie chodzą i w tejże grupie sprawdzam obecność.
Wydział Katechetyczny mojej diecezji tworzą starzy, rozsądni praktycy, od których uczyłam się takiej postawy zawodowej.
Wiadomo, że w szkole nie da się funkcjonować precyzyjnie według scenariusza i muszę się liczyć, że zawsze ktoś mnie nazwie "nawiedzoną katechetką"... Cóż - życie:).
Myślę, że wiele nieporozumień wynika z obopólnych uprzedzeń oraz nieznajomości prawa, a niekoniecznie ze złej woli.
Ale zbliżają się wakacje i możemy te gorące tematy zastąpić wakacyjnymi planami:). Życzę Pani i dzieciom fajnie przeżytego wypoczynku. Pozdrawiam - Kasia.
Wolałabym, żeby nauczyciele w szkołach i w przedszkolach kierowali się literą prawa, własnym zdrowym rozsądkiem i wrażliwością niż bożą logiką, bo doprawdy nie wiem co to znaczy i wręcz przeraża mnie to sformułowanie. Niektórym ich Bóg każe mówić, że ateiści są zdolni do morderstwa, inni mówią młodzieży, że tylko tchórze uciekają od Boga i powołują się na tą samą miłość bożą, na którą Pani się powołuje. Jeszcze inni widzą w dzieciach szatana i każą wchodzić na krzesełko by wszyscy mogli to zobaczyć i bynajmniej nie z powodu ich rozbłyskanego zachowania ale tylko z powodu przekonań ich rodziców. Trudno bronić się przed irracjonalną argumentacją, która jest nadużywanym usprawiedliwianiem dla nieludzkich zachowań i realnym zagrożeniem w bezpiecznym podobno miejscu. Z tego powodu uważam, że religia w szkołach mimo, że istnieją katecheci tacy, jak Pani, powinna być wyprowadzona, bo jest szkodliwa, zamyka umysł, powoduje nietolerancję i nieuzasadnione poczucie wyższości nad tymi co "skończą w piekle" za niepodporządkowanie się większości. Nawet gdy jest prowadzona w sposób akceptowalny. Boję się tych, którzy uważają, że wiedzą co chce ich Bóg, bo zazwyczaj się tak składa, że chcą tego oni sami.
UsuńWitam, mam pytanie.
OdpowiedzUsuńJeśli moje dziecko w 1. i w 2. szkole podstawowej chodziło na religię (w sumie 5 klas), a wcześniej w przedszkolu, ale wszędzie bez mojego pozwolenia, to znaczy nikt nie pytał mnie o pozwolenie, to czy, teraz - w klasie 6. - nie chcąc, by dziecko uczęszczało na te zajęcia, pani katechetka obrzydziła je do reszty, będę musiał wypełniać to Oświadczenie czy też po prostu mam nie posyłać na religię i w razie problemów rozmawiać z wychowawcą i dyrekcją? Zaznaczam, iż dziecko chodziło na religię, bo chodziło, po prostu, aby samemu też wyrobić sobie opinię na temat tych lekcji. Gdyby przyszło mi wyrazić chęć posłania dziecka na te lekcje, nie zgodziłbym się na to.
Pozdrawiam
Pani Katechetka już odpowiedziała zgodnie z prawdą (bardzo miło widzieć, że katecheci znają przepisy). Oczywiście nie musi Pan dziecka wypisywać, jednak powiedziałabym o tym dyrekcji lub wychowawczyni, by zadbali o plan uwzględniający dzieci niechodzące na religię albo o etykę, którą zawsze polecam, pod warunkiem, że jest prowadzona przez świeckiego nauczyciela (nie księdza i nie katechetę).
UsuńPan Xunna Xun: Nie wiem, co powiedzieć. Zgodnie z prawem szkoła przedstawia rodzicom/opiekunom/pełnoletnim uczniom wybór. Dokonuje się go przedstawiając tzw. oświadczenie woli, zwykle na początku danego etapu edukacji, albo przy zmianie szkoły. Decyzję można w każdej chwili zmienić w dowolnym kierunku (zapisać się na religię czy etykę lub wypisać). Jeżeli szkoła tego nie dopełniła, jest to rażące zaniedbanie najpierw ze strony dyrekcji, potem wychowawcy, a potem dopiero katechety i w takiej kolejności należałoby przedstawiać swoje roszczenia. Postępowanie zgodne z prawem przedstawiłam powyżej. W mojej szkole tak to działa i wszystko jest jasne od pierwszego dnia każdego pierwszaka w szkole.
OdpowiedzUsuńPani Justyno: Wyjaśnienie przerażającego zwrotu "Boża logika" znajduje się w moim poście - i naprawdę nie ma tu się czego bać. Można zachowywać przepisy prawne, kierować się zdrowym rozsądkiem i po prostu dbać o dzieci: te, które się uczy/katechizuje, a także te, które z racji odmiennego światopoglądu rodziców nie zostały powierzone moim działaniom edukacyjnych, ale wychowawczym - jak najbardziej (to również gdzieś tam napisałam), z uwagi na to, że jestem po prostu nauczycielem. Mam dyżury na przerwach, jeżdżę na wycieczki czy do kina, dmucham na obtarte katolickie, protestanckie czy ateistyczne kolanka z identyczną czułością (podstawówka), trzymam za wszystkie rączki tak samo, za wulgarne zachowanie wrzeszczę na wszystkich równo. Religii uczę na lekcjach, gdzie mam dzieci zdeklarowane przez rodziców jako uczestniczące lub wolni słuchacze. Jeżeli dziecko nieuczestniczące chce iść na lekcję bo jest np. film - wolę skontaktować się z rodzicem i zapytać o doraźną zgodę lub jej brak. Jest to łatwiejsze, kiedy znam światopogląd rodziców i miałam możliwość ich poznać i porozmawiać na temat takich ewentualności.
Może jestem na coś ślepa, ale jakoś to wszystko bezkolizyjnie funkcjonuje... Chyba funkcjonuje, skoro z rodzicami większości dzieci, tych nieuczęszczających (tłumy to nie są), jestem w stosunkach bardzo serdecznych (sąsiedzi, znajomi...).
Myślę, że obie strony mogą troszkę zluzować i otworzyć się na odmienność. Pani traktuje religię w szkole jako zagrożenie. Ktoś może obecność ateistów odebrać jako zagrożenie.
Niepotrzebnie. Wystarczy żyć i robić swoje. Może mnie jest łatwiej, bo mam Przykazanie miłości do przestrzegania:).
Tak czy inaczej - dobrych wakacji. Państwu, dzieciom i sobie - życzę z całego serca. Kasia
"Pani traktuje religię w szkole jako zagrożenie. Ktoś może obecność ateistów odebrać jako zagrożenie." - Nie zgadzam się z tym. Na jednej szali postawiła pani obecność w szkole dzieci ateistycznych rodziców z indoktrynacją religijną. Ateiści czy innowiercy nie wpadli by na to by kwestionować obecność katolickich dzieci ale domagają się szkoły dla wszystkich. Szkoły bez narzucanego światopoglądu. Jeśli w szkole są symbole religijne, msze w czasie lekcji, wycieczki-pielgrzymki, krzyż w każdej klasie i w gabinecie pedagoga, jeśli (sama Pani to pisze) nie wiadomo kto ma odpowiadać za dziecko, które ma okienko religijne, to szkoła nie jest dla wszystkich. Religia powinna być poza ramowym planem nauczania tak, by nikt w szkole nie musiał się zastanawiać jakiego wyznania czy niewyznania są poszczególni rodzice, bo tę intymność gwarantuje nam konstytucja RP. Wśród dzieci, które Pani uczy, także nie wszyscy są katolikami, bo to wynika ze statystyk. Bardzo wiele jest takich rodziców, którzy posyłają dzieci na religię tylko z powodu tych niedogodności oraz tego, by nie wytykano ich palcami. Proszę zwrócić uwagę na przedostatnie swoje zdanie. Jest to właśnie pokazywanie swojej wyższości: "mnie jest łatwiej, bo mam coś od Boga". A ateiści muszą przezwyciężyć chęć robienia innym krzywdy, bo sam szatan ich stymuluje?
OdpowiedzUsuńSzkoła Podstawowa w Karwi
OdpowiedzUsuńul. Wojska Polskiego 47
84-105 Karwia
Chodzi zarówno o szkołę, jak i o oddział przedszkolny. W przedszkolnym religia zajmuje 1 godzinę zegarową w tygodniu.
W statusie szkoły jest napisane:
Rozdz. 5/ 10.
1. "Religia jako szkolny przedmiot nieobowiązkowy jest prowadzona dla uczniów,
których rodzice sobie tego życzą. Życzenie wyrażane jest w najprostszej formie, nie
musi być ponawiane w kolejnym roku szkolnym, może natomiast zostać zmienione."
2. "
Nie dodało się wszystko. Drugi punkt w/w statusu : 2. "Rodzice, którzy nie życzą sobie, by ich dzieci uczestniczyły w lekcji religii,
OdpowiedzUsuńdostarczają do dyrektora szkoły pisemne oświadczenie (w najprostszej formie), które
nie musi być ponawiane w kolejnym roku szkolnym, może natomiast zostać
zmienione. " Biorąc pod uwagę oba zapisy nasuwa się jeden wniosek: zgadzasz się na religię - mówisz o tym wychowawcy, nie zgadzasz się na religię - napisz oświadczenie. I tu jest pies pogrzebany.
Szkoła Podstawowa w Kielcach
OdpowiedzUsuńul. Jurajska 7
25-640 Kielce
Publiczne Gimnazjum nr 43 im. Karla Dedeciusa w Łodzi
OdpowiedzUsuńZespol Szkół Publicznych w Nowej Iwicznej
OdpowiedzUsuńWlasnie dzis dostalam do podpisu identyczny druczek
Prosze wyslijcie im informacje ze łamią prawo
Szkoła Podstawowa z Oddziałami Integracyjnymi nr 10 im. Polonii w Słupsku 76-200 ul. Kulczyńskiego 1 a
OdpowiedzUsuńFajnie, że na Was trafiłam. Dziś mi pani wychowawczyni właśnie napisała karteczkę, ze mam napisać oświadczenie do dyrekcji szkoły, ze moje dziecko nie będzie uczestniczyło w zajęciach z religii.Tydzień temu rozpoczęło naukę i dostaliśmy dokumenty do podpisania. Jednym z nich było oświadczenie czy się zgadzam czy też się nie zgadzam na to, żeby dziecko uczęszczało na zajęcia z religii (nie podpisanie oznacza, ze nie zgadzam się )
OdpowiedzUsuńSzkoła Podstawowa nr 5
ul. Lotnictwa 1
58 - 500 Jelenia Góra
Szkoła Podstawowa nr.8 im R.i Z. Pietrasów
OdpowiedzUsuńul. Prosta 17
44-230 Czerwionka-Leszczyny
Wymagają pisemnego oświadczenie o zwolnieniu z religii co semestr.
Jestem pod wrażeniem. Bardzo ciekawie napisane.
OdpowiedzUsuń