Oto najróżniejsze, i wcale nierzadkie, formy dyskryminacji religijnej w szkole publicznej, na które narażone są dzieci niekatolickich rodziców, którzy nie chcą wysyłać swoich pociech na lekcje religii:
1. Msza święta w środku uroczystości szkolnych.
2. Wszelkie utrudnienia organizacyjne,
w tym:
- wymaganie oświadczeń od niezainteresowanych,
- wymaganie uzasadnień swojej decyzji.
3. Wypytywanie dziecka o światopogląd rodziców.
3. Przymuszanie do uczestniczenia w lekcji religii.
4. Dyskredytowanie dzieci nieuczestniczących w religii w oczach pozostałych (podpuszczanie do zadawania zaczepnych pytań, kompromitowania, poniżania, ośmieszania, np. "niektórzy są po ciemnej stronie").
5. Niefrasobliwość dyrekcji a także kuratorium, w sprawie zagospodarowania czasu podczas religii (jeśli już musi być w środku zajęć):
- brak opieki (w szczególności w szkołach podstawowych);
- brak możliwości przebywania na innych lekcjach/ kołach zainteresowań;
- brak możliwości uczestniczenia w lekcji etyki (mimo pisemnego wyrażenia takiej woli),
- marnowanie czasu.
6. Gazetki i przedstawienia szkolne i wszelkie inne działania podważające moralność osób niereligijnych.
7. Wyjścia klasowe, np. do muzeum przeznaczone tylko dla wierzących (w czasie lekcji).
8. Przekazywanie ważnych informacji dotyczących wszystkich dzieci na ostatniej lekcji religii (np. sprawdzian z całego roku na drugi dzień, strój galowy, pieniądze na wyjście do kina itp.)
9. Konkursy szkolne w których oceniają katecheci.
10. Katecheci uczący również innych przedmiotów, np. etyka, wychowanie do życia w rodzinie.
A słyszałam, że zagraża nam ateizacja szkół.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz