Szkoły będą musiały zorganizować etykę nawet dla jednego chętnego
ucznia. Rozporządzenie w tej sprawie ma być wydane w drugiej połowie
2014 roku.
W 2010 r. Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu w sprawie Grzelak przeciwko Polsce orzekł, że Polska
naruszyła zakaz dyskryminacji oraz wolność sumienia i wyznania, bo nie
zapewniając lekcji etyki, dyskryminuje niewierzących uczniów.
Państwo Grzelakowie przez kilka lat bezskutecznie zabiegali o lekcje
etyki dla syna, który na religię nie chodził. Z tego powodu w rubryce
religia/etyka na świadectwie zamiast oceny, wstawiano mu kreskę.
Grzelakowie argumentowali, że skoro synowi nie zapewniono lekcji etyki,
taka nota na świadectwie zdradza światopogląd ucznia, co w świetle prawa
jest dyskryminacją.
Z danych Systemu Informacji Oświatowej przekazanych PAP przez MEN
wynika, że w roku szkolnym 2012/2013 lekcje religii organizowane były w
26 391 szkołach, a etyki w 1 276; w 1 381 placówkach nie było ani
lekcji religii, ani lekcji etyki. Religii uczyło 29 449 osób, a etyki - 1
173 osoby (kwalifikacje do nauczania etyki miało 1 769 osób).
Resort edukacji nie dysponuje danymi na temat liczby uczniów uczestniczących w lekcjach religii lub etyki.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,91446,15420327,MEN__szkoly_beda_musialy_zapewnic_zajecia_z_etyki.html#ixzz2stjmxxBW
To krok w dobrym kierunku ale absolutnie niewystarczający, by zatrzymać falę wciąż narastającej dyskryminacji religijnej w szkołach i przedszkolach. Jak dyrektorowie potraktują nowe rozporządzenie i w jaki sposób będą z tego rozliczani? (Mamy już wiele martwych zapisów) Jak zmienią się plany lekcji w szkołach? Czy rzeczywiście znikną religijne okienka i dzieci pozostawione bez opieki? Czy etyka będzie w czasie religii czy po lekcjach? Czy dzieci, które będą chciały chodzić na etykę i na religię też będą miały taką możliwość?
Moim zdaniem zawsze ktoś będzie poszkodowany, bo na tym - jak powiedziała Anna Korzeniowska-Birhun w debacie sejmowej na temat Świeckiej szkoły - polega perfidia tego systemu. Architekci religii w szkole przewidzieli dyskryminację dzieci niereligijnych, ale sytuacja może się odwrócić.
Jedynym rozsądnym i bardzo prostym rozwiązaniem jest usunąć religię ze szkół w ogóle. Zamiast niej wprowadzić etykę/filozofię dla wszystkich bez podziału na czarnych i białych. No i mamy jeszcze przedszkola, gdzie pod ścianą mały Jaś wciąż czeka i kompletnie nie wie o co tu chodzi. Czy któryś z ministrów usłyszy jego płacz?
audycja TOK FM na temat projektu rozporządzenia
http://audycje.tokfm.pl/audycja/131
... dzieci należy otworzyć na różne światopoglądy, tak aby wykształcić w nich tolerancję i samodzielne, krytyczne myślenie (tzn. nie przyjmuj niczego bez dowodu! pytaj, kwestionuj, poszukuj, nie polegaj na "autorytetach", gdy ktoś coś twierdzi, żądaj dowodu na prawdziwość tego twierdzenia!). Indoktrynowanie i zamykanie dziecka w jedynie słusznej wierze powoduje u niego nietolerancję na inaczej myślących przeradzającą się w dyskryminację...
...szkoła powinna być strażnikiem i gwarantem neutralności światopoglądowej i wyznaniowej; zadaniem szkoły jest uczyć i kształcić, a nie umacniać wiarę i formować - od tego są duchowni; w szkole nie powinno być miejsca dla nauki praktyk Buddy, Jezusa, Śiwy, Kryszny, Mahometa, Abrahama i innych bóstw, chyba że w kontekście dyskusji o religioznawstwie, filozofii albo etyce. W szkole nie powinny odbywać się żadne uroczystości religijne, obrzędy, rytuały - ich miejsce jest w świątyniach... (Anonimowy Czytelnik)
Chyba Ci się ten ostatni wpis pokićkał, bo jest w aż dwóch "osobach". Trzymam kciuki!! Mam nadzieję, że te pomysły nie umrą śmiercią naturalną (naturalnie zakrzyczane przez klechów).
OdpowiedzUsuń