...szkoła powinna być strażnikiem i gwarantem neutralności światopoglądowej i wyznaniowej; zadaniem szkoły jest uczyć i kształcić, a nie umacniać wiarę i formować - od tego są duchowni; w szkole nie powinno być miejsca dla nauki praktyk Buddy, Jezusa, Śiwy, Kryszny, Mahometa, Abrahama i innych bóstw, chyba że w kontekście dyskusji o religioznawstwie, filozofii albo etyce. W szkole nie powinny odbywać się żadne uroczystości religijne, obrzędy, rytuały - ich miejsce jest w świątyniach... (Anonimowy Czytelnik)

wtorek, 16 września 2014

Mamo? Dlaczego ja nie chodzę na religię?

- Mamo? Dlaczego ja nie chodzę na religię?

- A chciałbyś chodzić?

- A co tam jest?

- Na religii Pani katechetka opowiada o Bogu, że mieszka sobie na chmurce, że wszystko widzi i wszystko może. Może kogoś ocalić, jeśli chce albo może wtrącić do piekła za złe zachowanie. Piekło to takie straszne miejsce, do którego nikt nie chce trafić. My uważamy, że nie ma żadnych Bogów, a postępujemy dobrze, nie dlatego, że się czegoś boimy, tylko dlatego, że sami tego chcemy. Można czytać bajki, ale nie trzeba w nie wierzyć, gdy nie ma na to żadnych dowodów. Jeśli nawet istniałby jakiś Bóg i był dobry i sprawiedliwy na pewno nie miałby do nikogo pretensji za to, że  w niego nie wierzył.

- To ja nie chcę się uczyć o Bogach, wolę się pobawić w kosmos.

- No to się pobawimy.


Czy też prowadzicie czasem takie rozmowy z przedszkolakami?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz