...szkoła powinna być strażnikiem i gwarantem neutralności światopoglądowej i wyznaniowej; zadaniem szkoły jest uczyć i kształcić, a nie umacniać wiarę i formować - od tego są duchowni; w szkole nie powinno być miejsca dla nauki praktyk Buddy, Jezusa, Śiwy, Kryszny, Mahometa, Abrahama i innych bóstw, chyba że w kontekście dyskusji o religioznawstwie, filozofii albo etyce. W szkole nie powinny odbywać się żadne uroczystości religijne, obrzędy, rytuały - ich miejsce jest w świątyniach... (Anonimowy Czytelnik)

piątek, 26 września 2014

Mądrych ludzi do Rad Rodziców potrzeba od zaraz.

Przy pomocy Rady Rodziców przedszkola, w której się znalazłam, mam realny wpływ na "własne" przedszkole. Właściwie miałam już dać sobie spokój, ufając, że wystarczająco dużo zrobiłam dla tej placówki: sprawy religijnego okienka są w mojej grupie jakoś tam rozwiązane, ale jak to społecznik chciałabym, aby nie tylko mojemu dziecku było miło. Podeszłam na zebraniu do nowego dyrektora, bo w zamieszaniu nie udało się poruszyć kwestii na forum i natknęłam się na taką mniej więcej rozmowę:

- Pani Dyrektor, proszę mnie upewnić, że religia w przedszkolu będzie, czy mogę mieć pewność, że jeśli wypełnię prawidłowo to oświadczenie... - bardzo młody tatuś, pewnie pierwszaka - wygląd ministranta (miałam wrażenie, że to dziecko jeszcze);
- Tak oczywiście, katechetka jest już (!?) zatrudniona. Na pewno będzie religia.- uspakajała
- No chyba nie będzie takich (tu najgorszy grymas twarzy oddający obrzydzenie i zgorszenie zarazem, który przysięgam śnił mi się w nocy) takich rodziców co ... (wyraźnie chciał wybadać Dyrektorkę)

Nie wytrzymałam i przerwałam im w tym momencie, brutalnie doświadczając tego człowieka, że są tacy ludzie. Nie patrzyłam już w jego twarz. Pytałam o alternatywne zajęcia dla dzieci niechodzących na religię, o tolerancję o której Pani Dyrektor wcześniej wspominała (podobno Minister Edukacji ogłosiła najbliższy rok rokiem tolerancji w przedszkolach). Zapytałam też dlaczego pani dyrektor nakazała "wszystkim rodzicom" wypisywać oświadczenia itp.

Ta rozmowa była lekcją dla tatusia - ministranta, bo nie ma co oczekiwać, że gdy Dyrektor na korytarzu coś obieca to dotrzyma słowa. Istotne jest to, że jako członkowie Rady Rodziców możemy realnie doprowadzić do tego, że religia w przedszkolu będzie jakoś tam ucywilizowana i nie odbije się aż tak na dzieciach bardziej racjonalnie myślących rodziców.

Najważniejsze kwestie, jakie można załatwić to:

1. Religia, jako przedmiot dodatkowy nie może być umiejscowiona w czasie 5 godzin przeznaczonych na PODSTAWĘ PROGRAMOWĄ. (Podstawa programowa nauczania przedszkolnego jest do wglądu na moim blogu). Pamiętajmy, że nie ma w niej słowa o religii a wręcz przeciwnie każdy przedszkolak powinien wiedzieć, że wszyscy ludzie są równi. Jak więc można przerywać Jasiowi, czy Okruchowi obowiązkowe zajęcia, by inni mogli mieć religię. W ten sposób okrada się wszystkie dzieci z jednej godziny obowiązkowych zajęć zastępując niektórym naukę - wiarą. Jest to nagminne łamanie prawa. Gdy Dyrekcja przekona się, że jesteście tego świadomi, nie będzie miała żadnego argumentu aby dopasowywać się do katechetki, która lubi przychodzić np o 9.00. Naginanie przepisów ma służyć temu, aby dzieci miały tzw. świeżość umysłu w czasie lekcji religii.

2. Warto śledzić złe praktyki w swoich placówkach, by na nie reagować. Np. stworzyć w swojej placówce punkt konsultacyjny (mail, telefon). Nieskoordynowane interwencje będą załatwiane różnie i nie zawsze skutecznie. Jeśli jedna osoba z RR, mająca przychylność pozostałych członków Prezydium, będzie zorientowana w przepisach, może załatwić za jednym zamachem wszystkie przypadki. Wszystkie rozwiązania problemu powinny wynikać z działań systemowych (odgórnych) a nie tylko z dobrego serca jakiejś Pani. Wystarczy zastępstwo i już dziecko prowadzą na przymusową religię, albo siedzi samo w pustej sali. Warto zastanowić się nad szkoleniami antydyskryminacyjnymi dla całego zespołu pedagogicznego. Są takie.

3. Wszelkie wnioski warto składać pisemnie. Podpisane, przez upoważnione do tego osoby z Prezydium Rady, mają dużą moc i nie jest łatwo je zlekceważyć.

4. Należy się dopominać, pokazując, że znane nam jest zarządzenie MEN i Konstytucja w sprawie wolności sumienia, rzetelnej informacji na początku roku o organizacji religii w placówkach przedszkolnych. Niedopuszczalne jest sugerowanie rodzicom w jakikolwiek sposób, że religia jest obowiązkowa, albo, że nie zapisując na nią dziecka robimy mu krzywdę. Warto aby rodzice wiedzieli również o trybie ewentualnych skarg na katechetę i wymaganych kompetencjach (nie musi mieć żadnego przegotowania do pracy z dziećmi, dyrektor nie ma żadnego wpływu na jego pracę - tylko mu płaci). Skargi można kierować do biskupa a tam są inne procedury.

5. Ważna kwestia to zajęcia alternatywne. Może być wszystko co jest sensowne i możliwe: pogadanki filozoficzne, etyka dla najmłodszych, festiwal nauki, kosmos, inne zajęcia programowe (szczególnie wtedy gdy religijne okienko jest w czasie tych właśnie godzin). Czasu jest mnóstwo, bo w przedszkolu religia w najstarszej grupie trwa 2x30minut. Jest często łączona w pełną godzinę! Nie pozwólmy zmarnować tego czasu. Pamiętajmy, że idea likwidacji wszystkich dodatkowych-płatnych zajęć (ta szeroko dyskutowana na forum) była taka, żeby nie dzielić dzieci na bogate i biedne. Religia została i dzieli, wg wyznania rodziców.

6. Warto też wiedzieć ile rodziców nie zapisało dzieci na religię, by wiedzieć jaka jest skala zjawiska, czy nadal czuja presję. Jeśli ok. 40% katolików chodzi do kościoła, to 60% ma dylemat i waży swoją decyzję. A przecież nie wszyscy rodzice są katolikami. Warto by ich decyzja była naprawdę wolna. Gdy grupy będą wyrównane, takiej dyskryminacji już nie będzie. 

Powodzenia, liczę na Was i pomogę, jeśli trzeba.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz