Gdybyśmy traktowali dzieci jak ludzi, o czym przekonywał Janusz
Korczak, to dalibyśmy dzieciom wybór. Zapisane na religie, tego wyboru
nie mają i długo nie będą miały. Nie będą w stanie spojrzeć obiektywnie i
samodzielnie myśleć, bez strachu przed konsekwencjami: przed wiecznym
potępieniem i nie wiem czym jeszcze.
Kuria kaliska groziła , że wypisanie
dziecka z religii jest formą pisemnej apostazji, potem się z tego
wycofała, ale mleko się wylało. Część rodziców ze strachu znowu zapisała
dzieci na religię. To się nazywa promocja! Dzięki naszemu czytelnikowi możemy przeczytać cały dokument.
Kuria kaliska opublikowała instrukcję duszpasterską w której stwierdza,
że jeśli wybiera się dla dziecka etykę zamiast religii oznacza to
dokonanie "pisemnej apostazji":
Link do instrukcji (kopia Google - kuria ze swojej strony ją usunęła)
https://webcache.googleusercontent.com/search?q=cache:5RWCexEKnLkJ:www.diecezja.kalisz.pl/articles/instrukcja_duszpasterska_2014.pdf+&cd=4&hl=pl&ct=clnk&gl=pl
Link do instrukcji (kopia Google - kuria ze swojej strony ją usunęła)
https://webcache.googleusercontent.com/search?q=cache:5RWCexEKnLkJ:www.diecezja.kalisz.pl/articles/instrukcja_duszpasterska_2014.pdf+&cd=4&hl=pl&ct=clnk&gl=pl
Posłuchajmy i obejrzyjmy
materiał o religii i o etyce w szkole z udziałem m.in. Andrzeja
Wędrychowicza, współtwórcy portalu etakawszkole.pl
No cóż. Perfidia purpuratów jest dużo większa niż ich miłosierdzie.
OdpowiedzUsuńSkończmy wreszcie z tym kłamstwem. To nie jest żadna religia. Ten przedmiot od początku powinien nazywać się: "Katechizm i nauczanie Kościoła rzymskokatolickiego". Bo po pierwsze dotyczy tylko rzymskich katolików, a po drugie katolicyzm to wyznanie chrześcijańskie, a nie religia i nauczanie Kościoła rzymskokatolickiego jest w wielu aspektach sprzeczne z chrześcijaństwem i i innymi wyznaniami poreformacyjnymi (np. kult świętych, kult maryjny, itp.).
OdpowiedzUsuńDruga sprawa. Szkoła powinna być strażnikiem i gwarantem neutralności światopoglądowej i wyznaniowej (niestety nie jest). Zadaniem szkoły jest uczyć i kształcić, a nie umacniać wiarę i formować - od tego są duchowni. W szkole nie powinno być miejsca dla nauki praktyk Buddy, Jezusa, Śiwy, Kryszny, Mahometa, Abrahama, chyba że w kontekście dyskusji o religioznawstwie, filozofii albo etyce.
W szkole nie powinny odbywać się żadne uroczystości religijne, obrzędy, rytuały - ich miejsce jest w świątyniach, chyba że jest to szkoła wyznaniowa w gminie, parafii, zborze utrzymywana i prowadzona przez wyznawców i dla wyznawców, wtedy proszę bardzo.
to jet esencja naszego zakątka w sieci, dziękuję
OdpowiedzUsuńZ tego co słyszałem jest to tylko zwykłe nieporozumienie i wady braku właściwego komunikowania się.
OdpowiedzUsuńTo "zwykłe" nieporozumienie zostało przypadkowo wyjaśnione dopiero wtedy, gdy większość rodziców już wypełniła deklaracje. Więc, deklaracje były podpisywane pod presją. Nawet wyjaśnienie takiej kwestii może pozostawić strach (czy aby dziecku nie zaszkodzę, może będą z tego jakieś problemy). Czy o taką wiarę komuś chodzi? Ze strachu?
OdpowiedzUsuń