...szkoła powinna być strażnikiem i gwarantem neutralności światopoglądowej i wyznaniowej; zadaniem szkoły jest uczyć i kształcić, a nie umacniać wiarę i formować - od tego są duchowni; w szkole nie powinno być miejsca dla nauki praktyk Buddy, Jezusa, Śiwy, Kryszny, Mahometa, Abrahama i innych bóstw, chyba że w kontekście dyskusji o religioznawstwie, filozofii albo etyce. W szkole nie powinny odbywać się żadne uroczystości religijne, obrzędy, rytuały - ich miejsce jest w świątyniach... (Anonimowy Czytelnik)

wtorek, 25 lutego 2014

Religia ze strachu przed odrzuceniem.

Moja sytuacja wygląda tak. Od komunii bardzo rzadko chodziłam do kościoła, moja mama nie miała do mnie pretensji, nie jesteśmy religijną rodziną, ona też nie chodzi. Jednak teraz kilka razy się przeprowadziliśmy i zmieniłam kościół, w którym byłam tylko kilka razy. Teraz jestem w gimnazjum, w ogóle nie chodzę do kościoła, jednak chodzę na religię. Nie chcę na nią chodzić, moja mama nic nie ma naprzeciw, jednak jest jedną sprawa o którą się martwię - że wszyscy koledzy i koleżanki się ode mnie odsuną , bo oni wszyscy chodzą, a katecheta będzie źle patrzeć:'( nie wiem co zrobić, może mały problem, ale dla mnie ważny, a dotychczas udawałam, że chodzę. A jest już luty:-( NIE WIEM CO ROBIĆ POMOCY:'(

N.





Cieszę się, że do mnie napisałaś. To nie jest mały problem. To presja społeczna, której ulegają nie tylko dzieci i młodzież ale i dorośli. Jeśli Twoja mama nie zmusza Cię do chodzenia na religię a Ty nie masz potrzeby w niej uczestniczyć - wypisz się. Bądź w zgodzie z sobą, a inni docenią Twoją siłę i możliwość decydowania o sobie. Już półtora roku prowadzę blog stop dyskryminacji. Choć nie jest łatwo nigdy nie spotkałam się z sytuacją, że ktoś odwrócił się od kolegi tyko dlatego, że ten przestał chodzić na religię. Dzieci zachowują się nadzwyczaj dojrzale i same są zażenowane kompromitującym zachowaniem dyrektorów i katechetów. Wg statystyk około 20% ludzi twierdzi (!), że się modli (to chyba najbardziej odzwierciedla prawdziwą wiarę), mniej niż 40% regularnie chodzi do kościoła. Pozostaje więc 60 % ludzi, którzy udają. Jakiś czas temu pisała do mnie dziewczynka, którą rodzice zmuszali do chodzenia na religię. Prosiła mnie, żebym pomogła przekonać jej Tatę. Ona zazdrościła tym, którzy nie muszą chodzić. Czy lubisz się bardziej udając kogoś kim nie jesteś? Czy chcesz mieć fałszywych przyjaciół?  Jeśli ktoś się od Ciebie odsunie to znaczy, że nie był wart Twojej przyjaźni. Moja córka nie chodzi na religie i jest przewodniczącą klasy. Mimo, że ksiądz ma o niej bardzo złe zdanie, ona cieszy się szacunkiem koleżanek, kolegów i świeckich nauczycieli, którzy naprawdę cenią inne walory. Mało kogo naprawdę obchodzi kto w co wierzy. Bądź dumna z tego, że nie chodzisz na religię, walcz o etykę, która uczy myślenia, tolerancji i wrażliwości. Od września wejdzie w życie nowe zarządzenie MEN, na podstawie którego etyka będzie musiała być zorganizowana nawet dla jednego ucznia. Poszukaj sprzymierzeńców. Jeśli nawet jesteś jedna w klasie, to nic nie szkodzi. Za Tobą pójdą inni. Jeśli będziesz miała jakieś kłopoty z wypisaniem z religii napisz do mnie. Wspólnie poszukamy jakiegoś wyjścia. Na moim blogu www.stop-dyskryminacji.blogspot.com po lewej stronie znajdziesz porady prawne, potrzebne ustawy i zarządzenia. Twoja mama będzie musiała napisać oświadczenie, że już nie będziesz chodziła na religię. To dlatego, że wcześniej formalnie o nią wnioskowała a teraz zmieniacie decyzję. Nie trzeba podawać żadnego powodu. Życzę powodzenia i odezwij się do mnie jeszcze.

Justyna

4 komentarze:

  1. To o tym jednym dziecku na etykę to już "fakt autentyczny" czy jak na razie tylko bajdy rządzących? Bo ja słyszałam coś takiego, że etykę obowiązkową mają zrobić od września (co mnie niezmiernie wprawia w euforię).

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. O obowiązkowej etyce raczej nie było mowy ale o utworzeniu etyki dla jednego chętnego dziecka już tak. Jak myślisz jak dyrektorowie poradzą sobie z tym w praktyce? Myślę, że kierunek jest dobry ale to tylko kierunek.

    OdpowiedzUsuń
  3. To może źle zrozumiałam, ale czuję się już sprostowana (dziękuję).

    To trochę groteskowe z tą lekcją jednoosobową. Jednak, jeśli ta etyka będzie faktycznie umożliwiona (przypominam, że w Sieradzu nie ma ani jednej szkoły podstawowej z etyką, z tego, co mi wiadomo), to może przy okazji tych "krzykaczy proetycznych" do takich lekcji dopiszą się ciche myszy i jakoś to pójdzie. Wiadomo, sporo rodziców siedzi cicho w kącie i wysyła swoje ateistyczne pociechy na indoktrynację dla świętego spokoju, swojego i dziecka. W końcu dzieci nie lubią odstawać od reszty i wielu rzeczy nie rozumieją.

    Zresztą sam Dyrektor być może zmieni podejście i będzie proponował sam z siebie rodzicom zapisanie na te zajęcia z etyki (ze względów finansowych?), żeby jednak nauczyciel miał więcej niż jednego ucznia na tej lekcji.

    To takie moje przemyślenia na gorąco. Kropla drąży skałę, może tą kroplą musi być tu organizowanie zajęć z etyki dla jednego ucznia?

    PS. W poniedziałki i piątki mój syn jest odrobinkę (tylko!!) rozdrażniony, ale przebolał już swoje pierwsze niepójścia na indoktrynację w zerówce i na prawdę nie ma tragedii. Dzieci mu nie dokuczają, przedszkolanki też nie zgłaszają problemów.

    Chwalę się Wam, wszyscy czytający. Jeśli się zastanawiacie nad posyłaniem dziecka na religię, tak jak ja niedawno, to ZARYZYKUJCIE, bo naprawdę warto. Mój syn zadaje pytania w stylu "jak powstała ziemia z tego pyłu, mamo?, zamiast "czy diabeł chowa się pod łóżkiem?".

    Pozdrawiam, Wierna Czytelniczka

    OdpowiedzUsuń
  4. Trzeba się odzywać, bo inaczej legitymizujemy to co się dzieję złego .
    Wracając do religii. Strach ma wielkie oczy. Naprawdę dzieci nie zwracają uwagi na to kto chodzi a kto nie, jeśli nie są podpuszczani przez dorosłych. Drugim stereotypem jest to, że dziecko przeżywa jakąś traumę z powodu nie pójścia do I Komunii. Nie przeżywa, jeśli my Rodzice zorganizujemy fajnie ten czas. A właśnie czas przeznaczony tylko dla dziecka jest tym czego w tej religijnej uroczystości bardzo brakuje.
    Beatko, to jest wielki wyczyn odważyć się jako pierwsza wypisać dziecko z religii. Pewnie czytałaś rozterki starszej dziewczynki, która żyje w dysonansie między tym co w domu i tym co na religii, ale nie ma odwagi się wypisać. Twój syn już takich problemów nie będzie miał dzięki Twojej decyzji. Oczywiście trzymasz rękę na pulsie, żeby nie stała mu się żadna krzywda i tak trzeba. Jeśli większość rodziców zgadza się na religię w szkolę, którą sami uważają za szkodliwą to dają argument środowiskom kościelnym, że religia w szkole jest niezbędna. Jesteś dumą mojego skromnego blogu, oby takich jak Ty była większość. Założę się, że kamień spadł Ci z serca, bo każdy z rodziców przeżywa dylematy, ale gdy raz podejmiesz decyzję nigdy nie wpadniesz na to, żeby jednak zapiać syna na religię. Panie też są ludźmi. Wejdź do Rady Rodziców, będziesz miała większą kontrolę nad tym, co się dzieje w szkole a nawet wpływ na wybór dyrektora.

    OdpowiedzUsuń