Z dnia wczorajszego:
Pani od religii (a także od wychowania do życia w rodzinie) stanęła na
korytarzu i wychodzące z klasy dzieci wskazywała palcem mówiąc
tajemniczo do każdego: "pamiętaj zgoda od rodziców, ... (tu przerwa bo szło
dziecko nie chodzące na religię - moje)..., zgoda, zgoda". Dzieci tłumaczą: Idziemy na wycieczkę do muzeum. To
organizuje pani od religii z panią od historii. Komu nie byłoby przykro.
Dziś było wyjście. Nawet nie wiemy dokąd. I znowu czarna owca. Przygnębiona, została w szkole czekając na następne lekcje. Założę się, że będą z tego pisać
sprawozdanie na historii. To jest właśnie sgregacja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz