...szkoła powinna być strażnikiem i gwarantem neutralności światopoglądowej i wyznaniowej; zadaniem szkoły jest uczyć i kształcić, a nie umacniać wiarę i formować - od tego są duchowni; w szkole nie powinno być miejsca dla nauki praktyk Buddy, Jezusa, Śiwy, Kryszny, Mahometa, Abrahama i innych bóstw, chyba że w kontekście dyskusji o religioznawstwie, filozofii albo etyce. W szkole nie powinny odbywać się żadne uroczystości religijne, obrzędy, rytuały - ich miejsce jest w świątyniach... (Anonimowy Czytelnik)

niedziela, 19 kwietnia 2015

Bronią publicznej szkoły w imię Jezusa.

Przypomnę  dziś wydarzenie sprzed kilku miesięcy ze szkoły podstawowej w okolicach Wrocławia. Podczas religii pani wychowawczyni, zamiast zająć się dzieckiem niechodzącym na religię, nakazała 5 letniej dziewczynce odwrócić się do ściany i zatkać uszy. "Mamo ja tak mocno zatykałam, a i tak wszystko było słychać!" - łkała swojej mamie. Nie widząc nic w tym złego, wychowawczyni sama poinformowała o tym rodziców. Potem była skarga do dyrektora a nawet doniesienia w mediach - zrobiło się głośno. Ale to nie koniec historii. W ostatni piątek była kontrola z Dolnośląskiego Kuratorium Oświaty (tzw. ewaluacja zewnętrzna). Planowana i zapowiadana. Były anonimowe ankiety, były zaproszenia wszystkich rodziców do składania uwag w obecności pracowników kuratorium. Dwa dni przed terminem wizytacji mama dziewczynki, ukaranej za światopogląd rodzica, odebrała telefon od dyrektorki z zaleceniem, by tego dnia do szkoły nie przychodzić. Podobno opinie rodziców z zerówek nie miały być brane pod uwagę. Mimo wszystko mama przyszła, pozwolono jej słuchać ale bez zabierania głosu. Okazało się, że zebrani rodzice nie szczędzili pochwał pod adresem dyrektora. Gdy w końcu przy punkcie "dyskryminacja" jeszcze raz zapytała o możliwość wypowiedzenia się - pozwolono, jednak ta wypowiedź nie miała się znaleźć w protokole. Żadna, z przeprowadzających kontrolę Pań z Dolnośląskiego Kuratorium Oświaty, nie zainteresowała się nakazem pedagoga, by zatkać sobie uszy podczas religii (!?). Za to pobożni rodzice dostrzegli źródło dyskryminacji w niewłaściwym światopoglądzie mamy. Mówili, że w imię Jezusa będą bronić szkoły, że jedyny możliwy i właściwy światopogląd to chrześcijański. Z niecierpliwością oczekujemy raportu z kontroli.

8 komentarzy:

  1. trzeba dać dzieciom możliwość poznania Boga poprzez lekcje religii, a nie zamykać im drogę do zbawienia bo samemu jako dorosła osoba jest się na bakier z kościołem. Brakiem tolerancji jest właśnie likwidacja religii w szkołach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dlaczego do religii trudno przekonać osobą dorosłą a dziecko łatwiej? A zastanawiał się Pan czy Bóg byłby zadowolony, że ucząc o Nim samym, ktoś krzywdziłby dziecko? Czy wolno kogoś krzywdzić w imię Boga? A skąd Pan ma pewność, że droga, którą prezentuje Kościół jest właśnie tym, czego Bóg oczekuje? Skąd ta pewność, że wypełnianie nakazów organizacji kościelnej gwarantuje zbawienie, a nie na przykład uczciwe życie? Czy Pan Bóg gdzieś wspominał, że wiary o nim samym powinno się uczyć w szkole? A skąd wiadomo, że właśnie ta wiara jest prawdziwa a nie inna, wszak jest ich nieskończona ilość i każda ma absolutną pewność, że jest prawdziwa a inne są fałszywe? Czy nie lepiej te nierozstrzygnięte kwestie zostawić w domu i nie obrażając nikogo uczyć w szkole jedynie tego co nie pozostawia żadnych wątpliwości i dotyczy wszystkich.

    OdpowiedzUsuń
  3. 1. To nie prawda, że do religii łatwiej nakłonić dzieci. Proszę poszukać świadectw nawróconych dorosłych muzułmanów, kriszniaków itp. Owszem, dzieci są bardziej ufne, ale dzieci z natury swojej są też mniej uważne i bardziej rozkojarzone. Uczenie ich religii to wcale nie taka łatwa sprawa.
    2. Kto wyrządza krzywdę maluczkim to tak jakby Bogu ją wyrządzał. Boża sprawiedliwość dosięgnie takiego delikwenta.
    3. Oczywiste pytanie, oczywista odpowiedź - nikogo nie wolno krzywdzić w jakiekolwiek imię.
    4. Jezus nauczał, że droga do Boga wiedzie przez Niego, a gdy On już nie będzie chodził po ziemi wtedy poprzez Jego Kościół. W Piśmie Świętym,a konkretniej w NT wszystko jest. To, że grzeszni ludzie mieniący siebie katolikami nie przestrzegają Słowa Bożego to już inne zagadnienie.
    5. Nauczanie Kościoła Katolickiego jest gwarantem uczciwego i dobrego życia.
    6. Wiary można uczyć w szkole, po szkole i przed szkołą. Jezusa słuchali wszyscy, zarówno mali jak i duzi.
    7. Tylko wiara chrześcijańska ma legitymację boską. Jezus jest Bogiem objawionym. W islamie był Mahomet, ale był on tylko człowiekiem. Budda też nie był bogiem. Nawet w Koranie znajdziemy potwierdzenie boskiej natury Chrystusa. W imię Chrystusa wypędzane są demony. Nie mam wątpliwości co do prawdziwości mojej wiary.
    8. Te kwestie są już rozstrzygnięte. W jednych domach gdzie żyje się po katolicku rodzice czy dziadkowie odpowiednio ukierunkują dzieci. W wielu domach jednak się o tym nie rozmawia (a szkoda) i po to jest religia w szkole - żeby dać wszystkim równe szanse.

    OdpowiedzUsuń
  4. "Kto wyrządza krzywdę maluczkim to tak jakby Bogu ją wyrządzał. Boża sprawiedliwość dosięgnie takiego delikwenta. Oczywiste pytanie, oczywista odpowiedź - nikogo nie wolno krzywdzić w jakiekolwiek imię." Bardzo mi się podoba ta Pana odpowiedź i dlatego sądzę, że będzie Pan moim sojusznikiem w obronie słabszych. Z tym, że ja nie chcę aby dzieci znosiły krzywdę w ciszy i w pokorze, czekając na zbawienie i sprawiedliwość po śmierci, chcę, żeby już tu - na Ziemi mogły cieszyć się życiem, wolnością i rozwijały swój potencjał niezależnie od przekonań ich rodziców. Na stronach tego bloga wykazuję, że religia niekoniecznie ma coś wspólnego z naukami Jezusa a wręcz przeciwnie - często jest ich zaprzeczeniem. Dlatego i Pana zachęcam do tego, aby być wrażliwym. Tu pokazuję tylko, gdzie tej krzywdy szukać: na korytarzach, na wycieczko - pielgrzymkach, na katechezach, na tablicach szkolnych, w mowie katechetów, nauczycieli i dyrektorów. Jeśli Pan potrzebuje do tego swojej wiary - bardzo dobrze. Każdy ma prawo wierzyć ale też każdy ma prawo nie wierzyć - bo odpowiada za swoje życie. Nie ważne co Pan o mnie myśli, ważne, żeby Pan wiedział, że religia jest pretekstem do tego aby uczyć, że ktoś bez Boga jest gorszy, niegodziwy, nie zasługuje na szczęście. Sądzę nawet, jestem przekonana, że Pan tak nie uważa, ale zapewniam, że przykłady a nawet zadania domowe o takiej treści są powszechne w szkołach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cisza i pokora to akurat są dwie cechy, których ludziom w dzisiejszych czasach wybitnie brakuje. Każdy chodzi po ziemi z wybujałym ego z przekonaniem, że mogę wszystko i wszystko mi wolno (a to niestety błędne myślenie). Mówi Pani, że chce aby dzieci rozwijały swój potencjał niezależnie od przekonań rodziców. A jeśli dziecko chce chodzić na religię i poznawać Boga mimo, że rodzice są np. ateistami albo jest im wszystko jedno? Popieram każdą akcję, której celem jest wyrugowanie jakichś niedociągnięć czy nadużyć. I nie chodzi tu tylko o religie w szkole. Ja np. miałem nauczycielkę-debilkę od matematyki, czy od historii. W towarzystwie tych pań odechciewało się wszystkiego. Czy w związku z tym należałoby usunąć matmę lub historię ze wszystkich szkół? Zakazać robić gazetek szkolnych z elementami historycznymi? Problem w tym, że media łatwo podchwytują tego typu historie ze złym katechetą czy księdzem, bo generalnie chodzi im o walkę z Kościołem Katolickim jako takim. Polacy zdają się zapominać jak wiele KK zawdzięczają.
      I na koniec. Religia nie uczy, że ktoś inny jest gorszy. Jezus nauczał, że wszyscy jesteśmy dziećmi Boga. Kościół jest apostolski, więc mamy też obowiązek wszyscy jako katolicy nieść innym ludziom dobrą nowinę o zbawieniu. Także tym, którzy o Bogu nie słyszeli. Także tym, którzy o Bogu słyszeli, ale z nim walczą. To się nazywa ewangelizacja. To islam czy buddyzm uczą, że inni ludzie są gorsi. Nie Kościół Katolicki. Jeśli katecheta czy ksiądz tak mówią to znaczy, że są nie przygotowani do zajęć, albo mają złą wolę. Nie mniej zachęcam też do obejrzenia duńskiego filmu "Polowanie" (Jagten). Czasami dzieciom nie warto wierzyć.

      Usuń
    2. Każda religia chce narzucać swoje dogmaty przede wszystkim tym, którzy o tym nie słyszeli lub je odrzucają. Czy chciałby Pan, by Pana dzieci były przymuszane do uczenia się filarów Koranu 2 razy w tygodniu wraz z ocenianiem praktyk religijnych w Meczecie, skoro jest Pan katolikiem? Czy ma Pan dzieci?

      Usuń
  5. A czy jak pani na religii puszcza dzieciom filmy z youtube, np droga krzyzowa (klasa pierwsza 6i7mio latki) gdzie sa sceny przemocy, poniżania, bicia, ukrzyzowania-wbijanie"na zywca" gwoxdzi w ręce" to jest w porzadku? bo pani katechetka nie widzi nic złego-dyrekcja mowi-pani katechetka wie czego ma uczyc... opowiesc o jezusie na youtube a sceny przemocy wg mnie pojawiaja sie po 38minucie i trwaja praktycznie do końca... to smutne, bo na najblizszym zebraniu powiedzialam o tym fakcie wychowawcy, a ostatnia lekcja religi i ? znowy przemoc-tym razem bajka ale tez z youtube i z przemoca- postaci pobiły czlowieka anastepnie zrzuciły pobitego, nieprzytomnego czlowieka ze skaly. pani katechetka nie tlumaczy filmiku-tylko uzupelnia swoje dzienniki:)

    OdpowiedzUsuń
  6. To nie jest w porządku. Niestety dyrektor, nawet gdyby chciał, nie może ingerować w program religii (dostaje go jedynie do wiadomości). Można odwołać się do biskupa albo wypisać dziecko z religii (która na szczęście jest nieobowiązkowa).

    OdpowiedzUsuń