Każda dyskryminacja mnie dotyka. Poniżanie, pozbawianie godności drugiego człowieka jest nieludzkie bez względu na to, jaka jest tego przyczyna. Od kilku dni jesteśmy świadkami dramatycznego spektaklu rozgrywającego się na korytarzach Sejmu. Nawet nie byliśmy świadomi, że w naszym kraju osoby zajmujące się najbardziej upośledzonymi dziećmi są pozostawione niemal bez środków do życia. Ich żądania nie są wygórowane, właściwie są śmiesznie niskie, biorąc pod uwagę inne uprzywilejowane grupy. Usłyszałam takie zdanie z ust Premiera Rządu:
"Ja nie skąpię Wam pieniędzy, ale to nie są pieniądze moje, tylko podatników."
Czy przekazując rękami Ministra Kultury ogromnej kwoty (nie po raz pierwszy) na finansowanie Świątyni Opatrzności, gdzie obrzydliwe nikomu niepotrzebne bogactwo wylewa się bokami) Premier kierował się tym samym kryterium? Komu ma służyć ta świątynia, bo dzieci są naszym wspólnym dobrem, w szczególności te - upośledzone.
Oddaję dziś szacunek wszystkim Mamom, Tatom, Opiekunom upośledzonych dzieci, którzy przemogli swój wstyd, poczucie godności i stanęli pod Sejmem. Jestem z Wami, wstyd mi za ten rząd (poprzednie też z tym nic nie zrobiły). Uważam, że podstawowym obowiązkiem nowoczesnego państwa XXIw. jest utrzymywanie, leczenie i rehabilitacja upośledzonych dzieci oraz rekompensata wraz ze wszystkimi innymi niezbędnymi świadczeniami dla ich opiekunów, którzy poświęcają temu swoje życie. Hierarchia ważności spraw dla tego Rządu mnie przeraża.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz