...szkoła powinna być strażnikiem i gwarantem neutralności światopoglądowej i wyznaniowej; zadaniem szkoły jest uczyć i kształcić, a nie umacniać wiarę i formować - od tego są duchowni; w szkole nie powinno być miejsca dla nauki praktyk Buddy, Jezusa, Śiwy, Kryszny, Mahometa, Abrahama i innych bóstw, chyba że w kontekście dyskusji o religioznawstwie, filozofii albo etyce. W szkole nie powinny odbywać się żadne uroczystości religijne, obrzędy, rytuały - ich miejsce jest w świątyniach... (Anonimowy Czytelnik)

niedziela, 20 maja 2012

Dlaczego posłanie 3 latka na religię to wielkie ryzyko?

Umysł 3-latka jest jak gąbka: chłonie wszystko ale niewiele z tego rozumie.  Nie ma nic lepszego od przedszkola w tym wieku. Grupa rówieśników i przeszkolony personel przygotowany do pracy z takimi maluchami wpływają bardzo korzystnie i pomagają w wychowaniu.
Trzeba jednak pamiętać, że bardzo łatwo w tym wieku dziecko przestraszyć. Zapisując na religię w przedszkolu powierzamy je komuś regularnie 2razy w tygodni, bez jakiejkolwiek kontroli. Dyrektor placówki nie ma wpływu na wybór katechety i też ma bardzo ograniczoną możliwość ewentualnej interwencji. Katecheta ma za zadanie wprowadzić dziecko w świat religii. Świat niezrozumiały dla dorosłych, pełen symboli, przenośni. Dziecko rozumie konkretami aż do 11 roku życia. Jeśli ktoś powie, że Bóg jest w 3 osobach to wyobrazi sobie stwora z 3-ma głowami.

Jak zachowuje się przerażony i wrażliwy 3-latek? To mogę dokładnie opowiedzieć, bo przeżyłam taki koszmar i trwał on około pół roku. Do dziś nie wiem czym dokładnie był on spowodowany ale wiem, że religia może być takim bodźcem. Niepotrzebnym.

Najpierw nie śpi w nocy, patrzy na ręce i szuka stworów na rękach. Szuka na pościeli. Zmieniam pościel na białą, żeby nie było żadnych skojarzeń, przestaje korzystać z łazienki, załatwia się w już dawno zapomnianym nocniku na środku pokoju. Tam też je myjemy - w misce. Nie mogę włączać pralki. Ten dźwięk przeraża. Nie wychodzi na za próg domu, wszystkie latające stwory są źródłem stresu. Udaję się po poradę, czy dziecko jest zdrowe psychicznie. Psycholog zaleca jak najmniej bodźców. Religia - wykluczone.

Zastanówcie się rodzice, co robicie ufając bezgranicznie osobom duchownym, katechetom, których nie znacie. Nie twierdzę, że to są źli ludzie, w najlepszej wierze mogą zrobić krzywdę waszemu dziecku. Nie da się mówić o Bogu w sposób zrozumiały dla takiego malucha. Te lęki są odwracalne ale wymagają profesjonalnej pomocy i długotrwałego terapeutycznego działania całej rodziny, a poza tym nikomu tego nie życzę.

Dlaczego Kościół nie ma w ogóle zaufania do rodziców. Chce za nich decydować kiedy i w jaki sposób wprowadzać elementy religijne do życia młodego człowieka. A co z ateistami i innowiercami czy oni muszą czuć się jak intruzi w tym kraju?

2 komentarze:

  1. Dzieci należy otworzyć na różne światopoglądy, tak aby wykształcić w nich tolerancję i samodzielne, krytyczne myślenie (tzn. nie przyjmuj niczego bez dowodu! pytaj, kwestionuj, poszukuj, nie polegaj na "autorytetach".gdy ktoś coś twierdzi, żądaj dowodu na prawdziwość tego twierdzenia!). Indoktrynowanie i zamykanie dziecka w jedynie słusznej (czyt. katolickiej) wierze powoduje u niego nietolerancję na inaczej myślących przeradzającą się w dyskryminację. Kościół katolicki dobrze wie (i jest to w swej istocie nikczemne), że umysły należy urobić u jak najmłodszych dzieci, gdyż dorosły człowiek mógłby zacząć myśleć samodzielnie i nie dałby sobie wtłaczać do głowy nieudowodnionych naukowo "prawd" i dogmatów wiary. Oto jeden ze sposobów urabiania:
    http://www.youtube.com/watch?v=rAzThL7_jrg

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałabym to usłyszeć od ministra oświaty. Dziękuję.

      Usuń