...szkoła powinna być strażnikiem i gwarantem neutralności światopoglądowej i wyznaniowej; zadaniem szkoły jest uczyć i kształcić, a nie umacniać wiarę i formować - od tego są duchowni; w szkole nie powinno być miejsca dla nauki praktyk Buddy, Jezusa, Śiwy, Kryszny, Mahometa, Abrahama i innych bóstw, chyba że w kontekście dyskusji o religioznawstwie, filozofii albo etyce. W szkole nie powinny odbywać się żadne uroczystości religijne, obrzędy, rytuały - ich miejsce jest w świątyniach... (Anonimowy Czytelnik)

środa, 10 lutego 2016

W Zimbabwe religia jest prywatną sprawą każdego człowieka.

Rozmawiałam z mamą pierwszoklasisty. Zwykła pogawędka, o tym co można by zmienić w szkole, na które z zajęć pozalekcyjnych dzieci lubią chodzić, a co je nudzi. I tak od słowa do słowa zeszło do religii. 

I tu się dowiedziałam ciekawych rzeczy, bo mama z którą rozmawiałam choć wyszła za Polaka pochodzi z Zimbabwe. Mieszka już jakiś czas w naszym kraju ale nie przestaje się dziwić. Sama jest protestantką i nie rozumie dlaczego religia katolicka jest przedmiotem w szkole, dlaczego wpisana wprost do planu lekcji przestała być sferą prywatną. Była też zaskoczona postawami swoich znajomych ateistów, którzy podporządkowują się presji i dla świętego spokoju chrzczą dzieci, posyłają na religię, do komunii itd. Sama przyznaje, że chodziła w dzieciństwie (w Afryce) na religię ale było to w czasie wolnym -  po szkole. Pytała do której klasy będzie religia, dlaczego aż dwa razy w tygodniu, dlaczego dyrektor nie ma prawa ingerować w przedmiot "szkolny" itd. Czy to możliwe, że będzie z tego matura. Można powiedzieć, że była zszokowana.

A więc pod tym względem jesteśmy 100 lat z za Zimbabwe.

1 komentarz: