...szkoła powinna być strażnikiem i gwarantem neutralności światopoglądowej i wyznaniowej; zadaniem szkoły jest uczyć i kształcić, a nie umacniać wiarę i formować - od tego są duchowni; w szkole nie powinno być miejsca dla nauki praktyk Buddy, Jezusa, Śiwy, Kryszny, Mahometa, Abrahama i innych bóstw, chyba że w kontekście dyskusji o religioznawstwie, filozofii albo etyce. W szkole nie powinny odbywać się żadne uroczystości religijne, obrzędy, rytuały - ich miejsce jest w świątyniach... (Anonimowy Czytelnik)

poniedziałek, 11 maja 2015

Pierwasza komunia w klasie

Gdy nauczyciel rozdaje dzieciom słodycze, najpierw upewnia się, że wystarczy dla wszystkich. To naturalne, logiczne, nie może być inaczej. Niedopuszczenie do wykluczenia kogokolwiek z klasy to punkt honoru każdego pedagoga. Ale czy zawsze? Szaleństwo wokół pierwszej komunii  przenika do szkół. Z II lub III klasy po kilku latach dzieci pamiętają tyle, że była komunia. Nauczycielom przedmiotów świeckich czasem się udziela ten pęd.

Na  lekcji nauczania zintegrowanego wychowawczyni rozdała Pamiątki przystąpienia do I Komunii, w innej szkole nauczycielka ofiarowała święte figurki. Obie ominęły pojedyncze dzieci, które na religię rzymskokatolicką nie chodzą.

Nauczycielu! Jeśli już musisz to zrobić idź do kościoła i tam rozdawaj prezenty. Nagradzanie za wiarę jest dyskryminacją ze względu na religię. Pamiętaj, jesteś dla każdego ucznia a światopogląd jego rodzica powinien być Ci dokładnie obojętny, tak jak i przekonania polityczne czy kolor skóry.

Rodzicu! Zanim zachwycisz się przyniesionym ze szkoły upominkiem zapytaj o czarną owieczkę, która w takich momentach chce zapaść się pod ziemię, żeby nikt nie widział jak cierpi.

Dziś w Newsweeku można poczytać o dzieciach, które nie przystępują do pierwszej komunii. Zachęcam do kupienia i przeczytania w całości. Będzie tam wzmianka również o nas.

http://m.newsweek.pl/pierwsza-komunia-ateisci,artykuly,362809,1.html

3 komentarze:

  1. Serio robią coś takiego?;/ Im już się wszystko poprzewracało w głowach - przecież to szkoła publiczna, a nie szkółka niedzielna!

    OdpowiedzUsuń
  2. Robią, robią. Zbaraniałam jak mi wnuk o takiej praktyce opowiedział. Te religijne dostały święte figurki. Mój wnuk i jeszcze jedna dziewczynka - dzieci, które nie chodzą na religię po papierowym wiatraczku! Wierzyć się nie chce, ale taka praktyka jest powszechna.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie udało mi się o tym wspomnieć w TVP2, choć bardzo chciałam zaapelować do nauczycieli.

    OdpowiedzUsuń