...szkoła powinna być strażnikiem i gwarantem neutralności światopoglądowej i wyznaniowej; zadaniem szkoły jest uczyć i kształcić, a nie umacniać wiarę i formować - od tego są duchowni; w szkole nie powinno być miejsca dla nauki praktyk Buddy, Jezusa, Śiwy, Kryszny, Mahometa, Abrahama i innych bóstw, chyba że w kontekście dyskusji o religioznawstwie, filozofii albo etyce. W szkole nie powinny odbywać się żadne uroczystości religijne, obrzędy, rytuały - ich miejsce jest w świątyniach... (Anonimowy Czytelnik)

poniedziałek, 4 maja 2015

Zapisać, czy nie zapisać na religię?

Joanna: Chciałabym zapytać, jak wasze dzieci odnajdują się w tej sytuacji i czy macie DOBRE doświadczenia z opierania się powszechnej indoktrynacji.

Dobre są takie. Będziesz sobie mogła spojrzeć w oczy, niech konformiści mają dysonans - nie Ty. Twoje dziecko nie będzie miało w głowie zamętu. Dzieci w najmłodszych klasach często bardziej wierzą swojemu nauczycielowi niż rodzicom. Pomyśl jak będzie się czuło na religii. Weź pod uwagę, że tam ocenia się również chodzenie do kościoła, roraty, drogi krzyżowe. W szkole się zakłada, że ci, którzy chodzą na religię są katolikami i z automatu uczestniczą we wszelkich obrzędach religijnych, których w roku szkolnym nie jest mało. A sama lekcja religii? To jest dopiero stres. Udawanie, że się wierzy, że się chodzi do kościoła, że się przyjmuje księdza (co namalować na pierwszej stronie zeszytu ćwiczeń, gdy się nie było ochrzczonym?). Może siostra nie zapyta? Może jakoś się przetrwa. Zauważyłam też, że znacznie gorzej traktowane są dzieci, które rezygnują z religii np. po komunii niż te, które od początku nie chodzą. A treści przekazywane w czasie lekcji religii... tu dużo by można pisać. Nie będziesz nimi zachwycona.
Jeśli postąpisz w zgodzie z własnym sumieniem, przyciągniesz innych - szczerych ludzi o podobnych poglądach. Ujawnią się, choć po cichu, nauczyciele, którzy będą po Twojej stronie. Nie spodziewaj się ataku rówieśników na swoje dziecko. To są bardzo rzadkie przypadki i tylko, gdy podpuszczają ich dorośli. Idiotyzmy ze strony instytucji lub nawiedzonych dorosłych pomożemy Ci rozwiązać, a przynajmniej pozbawić ich komfortu stawiania wszystkiego na głowie. Fundacja Szkoła bez Dyskryminacji Czarna Owca już zaczyna działać i będzie wspierać rodziców w takich sytuacjach. Nie działaj pod presją. Każdy z nas się zastanawia czy jego dziecko zostanie samo na korytarzu. Jeśli przestaniemy o tym myśleć, będzie nas więcej. I zamienimy pusty korytarz na fantastyczne lekcje etyki, filozofii czy matematyki. Optymistycznie?

1 komentarz:

  1. Ja nie mam dylematu odnośnie zapisywania/nie zapisywania dzieci na religię. Od początku było jasne, że na takie zajęcia chodzić nie będą. Na razie nie chodzą na religię w przedszkolu i zerówce, a od września nie będą chodzili w pierwszej klasie i zerówce. Uważam, że jeżeli ktoś decyduje się na zerwanie z religią i kościołem, nie powinien posyłać swojego dziecka na lekcje prania mózgu. Bo w imię czego??? Chyba tylko po to, żeby diabłu tez zapalić jakiś ogarek.
    Pozdrawiam i zachęcam wszystkich rodziców do podejmowania jedynie słusznej decyzji w sprawie religii, której miejsce jest w kościele, a nie w szkole.

    OdpowiedzUsuń