Nawet w czasie wakacji nie słabnie fala nienawiści skierowana przeciw ateizmowi, mniejszościom seksualnym, edukacji seksualnej. To ateizm i jego wytwory są podobno śmiertelnym zagrożeniem a niewierzący mają po prostu "dziurę w mózgu" i trzeba z nimi walczyć. Jeśli zestawimy sobie to, co mówi ksiądz Lemański, z tym co wygłasza ks. dr hab. Dariusz Oko, będziemy mieli dwa bieguny Kościoła Katolickiego. Ks. dr hab. Oko jest hołubiony, a ks. Lemański - zepchnięty na margines, pozbawiony parafii i głosu. Idę o zakład, że tak jak ks. Jerzy Popiełuszko kiedyś zostanie świętym, jednak dopiero wtedy, gdy Kościół będzie miał w tym swój interes, gdy np. zechce pokazać, że się odnowił. Ks. Popiełuszko też był kiedyś "solą w oku" władz Kościoła - pamiętamy! Przytoczę tu jedną ze śmiałych wypowiedzi księdza Lemańskiego. Ukaranego za nieposłuszeństwo i głoszenie myśli niezgodnych ze stanowiskiem Kościoła Katolickiego.
"Znów znaleźli się nie tak znów liczni, występujący w obronie zagrożonej śmiertelnym niebezpieczeństwem Rzeczpospolitej. W większości są to ci sami ludzie, którzy spełniając patriotyczny obowiązek, gremialnie uczestniczyli w PRL-owskich farsach wyborczych, oddając głos na jedyną listę jedynie słusznej partii. Dziś chcą być świętsi od papieża. Gotowi tropić, piętnować, gromić i rozdzierać szaty. Coś mi się zdaje, że dziś licznych przedstawicieli Kościoła w Polsce ręce aż świerzbią, by chwycić w ręce miecz sprawiedliwości i trochę nim powywijać. "
(22 maja 2010r.FiM Nr 30 z dnia 26.07-1.08)
Inny duchowny tego samego Kościoła, w przeciwieństwie do swojego poprzednika, cieszy się dobrą sławą. Ks. dr hab. Dariusz Oko był gościem Ojca Rydzyka w Rozmowach Niedokończonych Telewizji Trwam. Ojciec Tadeusz Rydzyk wszystkimi możliwymi sposobami wymusił swoje miejsce na multipleksie. Mimo to, nie kryje rozczarowania, że zarządza jedynie jednym programem telewizyjnym (a przecież są ich dziesiątki). W ramach sprawiedliwości społecznej powinien mieć około 90%, bo tyle - wg niego - jest katolików w Polsce.
Ks. dr hab. Dariusz Oko jest kierownikiem katedry filozofii poznania wydziału filozofii Papieskiego Uniwersytetu Jana Pawła II w Krakowie, jest też duszpasterzem służby zdrowia (cokolwiek to znaczy). W ramach rozmów niedokończonych Telewizji Trwam wygłosił wykład na temat: "Ideologia gender, jako śmiertelne zagrożenie dla naszej cywilizacji".
O teorii genderu nie dowiemy się z tego wykładu niczego ponad to, że jest durna i zbrodnicza. Zdaniem księdza polega głównie na nauczaniu masturbacji dwulatków (pod groźbą więzienia dla ewentualnie sprzeciwiających się rodziców!). Przytoczę więc przynajmniej krótki cytat z Wikipedii: "Teoria genderu wskazuje, że często cechy uznawane za genetycznie przypisane kobiecie lub mężczyźnie wynikają z uwarunkowania kulturowego lub presji społecznej. Wiele cech rzekomo „kobiecych” i „męskich” i mających pochodzić z różnic biologicznych teoria genderu uważa za mity społeczne. Egzemplifikacją teorii genderu może być następujący cytat:
Przy okazji "omawianej" teorii gender wylewa się cały potok pomyj na gejów i ateistów: pomówień, przytaczania niewiadomego pochodzenia amerykańskich badań, wyssanych z palca teorii. Sprawa rzekomej rozwiązłości seksualnej ateistów (nie wspominając o gejach) jest tak często podnoszona, że z pewnością Freud miałby tu wiele do powiedzenia.
Jeśli ktoś posyła dzieci na religie, może być pewien, że poniższe sformułowania znajdą się w programie "edukacyjnym" pod byle pretekstem. Moje dziecko, mimo że nie chodzi na religię, już usłyszało większość z tych niedorzeczności (np. ateiści to mordercy, ludzie bez Boga są jak Hitler i Stalin zdolni do morderstwa z dużym prawdopodobieństwem, wcześniej też rozpoczynają współżycie seksualne a ich rodzice nie są zdolni do miłości i ochrony swoich pociech). Nie zawsze dzieci mówią rodzicom o czym się mówi na religii (lub po niej na korytarzu) ale z czasem powtarzane często bez sprostowań "oczywistości" przyklejają się.
"Znów znaleźli się nie tak znów liczni, występujący w obronie zagrożonej śmiertelnym niebezpieczeństwem Rzeczpospolitej. W większości są to ci sami ludzie, którzy spełniając patriotyczny obowiązek, gremialnie uczestniczyli w PRL-owskich farsach wyborczych, oddając głos na jedyną listę jedynie słusznej partii. Dziś chcą być świętsi od papieża. Gotowi tropić, piętnować, gromić i rozdzierać szaty. Coś mi się zdaje, że dziś licznych przedstawicieli Kościoła w Polsce ręce aż świerzbią, by chwycić w ręce miecz sprawiedliwości i trochę nim powywijać. "
(22 maja 2010r.FiM Nr 30 z dnia 26.07-1.08)
Inny duchowny tego samego Kościoła, w przeciwieństwie do swojego poprzednika, cieszy się dobrą sławą. Ks. dr hab. Dariusz Oko był gościem Ojca Rydzyka w Rozmowach Niedokończonych Telewizji Trwam. Ojciec Tadeusz Rydzyk wszystkimi możliwymi sposobami wymusił swoje miejsce na multipleksie. Mimo to, nie kryje rozczarowania, że zarządza jedynie jednym programem telewizyjnym (a przecież są ich dziesiątki). W ramach sprawiedliwości społecznej powinien mieć około 90%, bo tyle - wg niego - jest katolików w Polsce.
Ks. dr hab. Dariusz Oko jest kierownikiem katedry filozofii poznania wydziału filozofii Papieskiego Uniwersytetu Jana Pawła II w Krakowie, jest też duszpasterzem służby zdrowia (cokolwiek to znaczy). W ramach rozmów niedokończonych Telewizji Trwam wygłosił wykład na temat: "Ideologia gender, jako śmiertelne zagrożenie dla naszej cywilizacji".
O teorii genderu nie dowiemy się z tego wykładu niczego ponad to, że jest durna i zbrodnicza. Zdaniem księdza polega głównie na nauczaniu masturbacji dwulatków (pod groźbą więzienia dla ewentualnie sprzeciwiających się rodziców!). Przytoczę więc przynajmniej krótki cytat z Wikipedii: "Teoria genderu wskazuje, że często cechy uznawane za genetycznie przypisane kobiecie lub mężczyźnie wynikają z uwarunkowania kulturowego lub presji społecznej. Wiele cech rzekomo „kobiecych” i „męskich” i mających pochodzić z różnic biologicznych teoria genderu uważa za mity społeczne. Egzemplifikacją teorii genderu może być następujący cytat:
„ |
Skoro oczekuje się od nas – przynajmniej we współczesnych kulturach Zachodu – że będziemy tacy, jak wskazuje na to nasze zachowanie, odgrywana rola nakłada na nas taki obowiązek. Jeżeli zatem nauczyciel niezmiennie oferuje dziewczętom rolę tych, które nie umieją lub nie lubią matematyki, ale są ładne, czarujące i grzeczne, chłopcom natomiast – rolę nieokrzesanych, głośnych i niegrzecznych, lecz wykazujących się bystrością – to prawdopodobnie tacy właśnie będą
|
”
|
— Rothenbuhler, Komunikacja rytualna. Od rozmowy codziennej do ceremonii medialnej 1998/2003: 90
|
Jeśli ktoś posyła dzieci na religie, może być pewien, że poniższe sformułowania znajdą się w programie "edukacyjnym" pod byle pretekstem. Moje dziecko, mimo że nie chodzi na religię, już usłyszało większość z tych niedorzeczności (np. ateiści to mordercy, ludzie bez Boga są jak Hitler i Stalin zdolni do morderstwa z dużym prawdopodobieństwem, wcześniej też rozpoczynają współżycie seksualne a ich rodzice nie są zdolni do miłości i ochrony swoich pociech). Nie zawsze dzieci mówią rodzicom o czym się mówi na religii (lub po niej na korytarzu) ale z czasem powtarzane często bez sprostowań "oczywistości" przyklejają się.
Poniższe "złote myśli" księdza nie powinny zostać bez odpowiedzi. Mam nadzieję, że niedługo każdy z tych absurdów zostanie dokładnie omówiony:
Ateista, który mówi, że Boga nie ma, od którego wszystko zawdzięcza, do którego ma iść, to jest taka głęboka dziura w mózgu, która musi rodzić błędy w myśleniu ale też w postawie moralnej, ponieważ z ateizmem wiąże się pewien prymitywizm w rozumieniu człowieka,. Jeżeli odrzucam Boga, tego, który jest najświętszy, odrzucam te najwyższe sfery duchowe, które są w człowieku... rozwija się we mnie to co jest najniższe... skupiam się na ciele, fizjologii.
Ateiści przeceniają sferę seksualną (...) niesamowita rozpusta seksualna (...) to usiłują narzucić innym.
Głównym celem naszego istnienia , to być kielichem napełnionym duchem świętym.
Albo mamy ducha bożego albo ducha złego, innej możliwości nie ma (poza wyjątkami)
Zły duch ma wpływ na myślenie ludzi, szczególnie na ideologie ateistyczne.
Ateista też potrzebuje jakiejś teorii, która tłumaczy jego życie, musi sobie coś wymyśleć. Wcześniej miał marksizm, narodowy socjalizm, nazizm (...) Najgorsze zbrodnie w dziejach to są teorie ateistyczne.
Każdy musi w coś wierzyć, jak odrzuca Boga, to wierzy w Marksa, Stalina albo Hitlera.
Jeśli na człowieka się patrzy jako na bardzo inteligentne zwierzę, to łatwo przejść do mordu, bo zwierzę się zabija, a zwierzęta można zabijać milionami.
Dwuletnie dzieci są uczone masturbacji - to są programy Światowej Organizacji Zdrowia, jeśli rodzic się na to nie zgodzi - pójdzie do więzienia. To ma być wprowadzone w Polsce.
Definicja ateisty: Ateista to jest człowiek, który nie wierzy absolutnie w żadnego Boga z jednym wyjątkiem - w samego siebie. Ponieważ nie możemy wszystkiego uzasadnić, każdy musi w coś wierzyć.
Są wiary lepsze i gorsze, są wiary święte i wiary durne i zbrodnicze.
Ateiści są maniakami seksualnymi.
Są ludzie, którzy wyzwolili się z homoseksualizmu.
Udział gejów w pedofilii dochodzi do 40%. Na tysiąc pedofili, którzy siedzą w więzieniach 400 to są geje. Tak bardzo atakuje się kościół katolicki ale to jest najwyżej jeden gej na tysiąc w więzieniach.
To ta grupa [pedofilów] wymaga pomocy, wsparcia a nie propagowania.
25%[gejów] miało ponad 1000 partnerów. Należę do lekarzy, którzy leczą tych ludzi.
Zniszczenie widać na twarzach tych ludzi [rozpustnych gejów]. Zwykle gej ma 12 partnerów rocznie.
Geje naciskają na program edukacji aby 2-letnie dzieci uczyć masturbacji.
Znajdujemy się w stanie wojny cywilizacyjnej.
Trzeba nie dopuścić, żeby ci zepsuci moralnie ludzie deprawowali dzieci (...) szukają świeżego mięska.
Nie jest przypadkiem, że też są grupy, które chcą legalizować pedofilię. 20 lat temu zieloni popierali pedofilię.
telewizja Trwam, rozmowy niedokończone
Takie wypowiedzi to podżeganie do nienawiści. Niejeden "uduchowiony" słuchacz po takim wykładzie wbiłby nóż w plecy pierwszemu napotkanemu ateiście lub gejowi. Do czego prowadzi ta uległość Państwa wobec żądań Kościoła?
Ksiądz Oko pewnie nie spotkał się z rodziną ateistów, bo oni zazwyczaj nie zapraszają do domu księży ani nie chodzą do kościoła ale ŻYJĄ i nie pozwalają się wciąż obrażać! Mimo, że wydaje się to banalne ale widać należy to powiedzieć:
Ateiści są normalnymi ludźmi. Są wśród nas małżeństwa z dziećmi. Kochamy swoje dzieci i kochamy się nawzajem. Nie prowadzimy rozwiązłego życia seksualnego. Szanujemy przyrodę i zwierzęta, których nie pozwalamy męczyć w imię żadnej świętości. Poznajemy inne kultury, inne religie i innych ludzi, których szanujemy niezależnie od koloru skóry, orientacji seksualnej czy wyznania. Oceniamy ludzi na podstawie ich poglądów i czynów a nie jakiejkolwiek przynależności. Nie czekamy na Zbawienie ani na Chrystusa, po prostu żyjemy jak najlepiej bez strachu przed piekłem - z własnej woli. To możliwe! Z własnej, nieprzymuszonej woli, a nie dlatego, że czegoś się boimy. Czy nie to jest bardziej wartościowe. Nie chodzimy do kościoła ani nie posyłamy dzieci na religię a mimo to żyjemy moralnie. Bez kościelnych instrukcji! Nie potrzebujemy niczego w zamian. Nauka, Muzyka, Sztuka, Racjonalizm, Humanizm - to nasze wartości. Nauka już potrafi odpowiedzieć na niemal wszystkie pytania, nie wolno jej fałszować ani ignorować w imię żadnej religii. Ateiści nie są też ani nazistami, ani sowietami, ani komunistami, ani mordercami. Nasi dziadkowie jedni byli więźniami Oświęcimia i stali pod ścianą śmierci, inni dziadkowie i wujowie wywiezieni z jedną walizką na Syberię, wielu tam zostało pochowanych w śniegu. Rodzice uciekali z nami przed interweniowaniem, bo działali w podziemiu z narażeniem życia za co nikt im nie podziękował . My również walczyliśmy o demokrację i wolność tak, jak umieliśmy. Teraz zagrażają nam ignoranci, którzy próbują pozbawić nas godności i podjudzają innych do atakowania nas w tej podobno demokratycznej Polsce. Dlaczego? Dlatego, że nie wierzymy w udawane dobro i jakiś niepojęty "prawdziwy katolicki patriotyzm".
"Trzeba pamiętać, że to co jest nonsensowne, absurdalne, nawet zbrodnicze nie musi wcale przeszkadzać, że to staje się potężne." (Ks. dr hab., Dariusz Oko, rozmowy niedokończone, Telewizja Trwam). Dalej ksiądz podaje przykład socjalizmu. Trudno się z tym nie zgodzić, z tym że są i inne przykłady.
Blog ciekawy i zachęca do uogólnień. Moim zdzniem Kościół Katolicki dąży do zastąpienia dawnej "dyktatury proletariatu" "dyktaturą episkopatu". Polską racją stanu jest niecdo tego nie dopuścić.
OdpowiedzUsuńNiech polską racją stanu będzie niepodległa Polska, której święcem narodowym będzie rocznica zbórzenia Klasztoru na Jasnej Górze.
Jasna Góra naszą Bastylią!
Pozdrawiam
Pani Justyno, oczywiscie zupełnie nie zgadzam sie z ks Oko ale to nie znaczy ze można mu przypisywac czynności czy uprawnienia ktorych nie ma. Ks Oko nie kieruje żadną katedrą. Jest pracownikiem katedry metafizyki na wydziale filozficznym wspomnianej uczelni. To tak na marginesie ;)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za uściślenie kompetencji ks. Oko. Powtórzyłam to za redaktorem Radia Maryja, który rozmowę prowadził. Czyżby redaktor go przecenił, a sam zainteresowany nie sprostował? Możliwe.
UsuńNo nie wiem jak to było. Tu jest link http://filozofia.upjp2.edu.pl/index.php/katedra/24/Katedra+Metafizyki. Widnieje jak byk :) A tak na marginesie jak juz pisałem w innej odp na posta: to jest oczywiscie zderzenie dwóch skrajnosci: religii jako ideologii i dosyc agresywnej odp ateistow. I ateizm i religia na tym traca włącznie z uogolnieniami typu: ateisci sa bee albo ze duchowni bee. Opisała mi Pani przy jednym z postow, ze po zmianie stos KK mozna wrocic do dyskusji o religii. Tyle ze te dyskusje zreszta nie tyllko o religii chrzescijanskiej juz trwają i sa bardzo owocne. Jedyna wada tych dyskucji jest to ze tocza sie w kregach akademickich i ich owocne dla obu stron wnioski nie przebijaja sie do szerszej opinii publicznej. To jest smutne ale posiadajac wrodza wiare w człowieka - bez wzgl na to czy jest religijny czy nie - ufam ze z takiego zderzenia skrajnosci narodzi sie jakas nowa jakosc; cos wartosciowego. Bo gdyby tak uwaznie przyjrzeć sie tym skrajnym dykusjom to mozna zauwazyc ze z jednej i z drugiej strony przebija jakas wiara (chocby była ona najprostsza, niereligijna i potoczna) w jakies wartosci. No a ze zyjemy w czasach zachwiania wartosci to czasem trudno to zauwazyc. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJakie dyskusję ma Pan na myśli. Głównie slychas monolog.
OdpowiedzUsuń