Tym razem w przedszkolu - świetna organizacja. Nie było żadnej religii przed zebraniem rodziców. Na pierwszym zebraniu podpisywaliśmy pisemne oświadczenia, że dyrekcja przedszkola nie bierze odpowiedzialności za lekcje dodatkowe organizowane w przedszkolu (w tym religię). I słusznie. Bałam się jak zareaguje mój syn na odłączenie od grupy na pół godziny i czy będzie miał w tym czasie zapewnioną opiekę. Jest ciągle w stresie, popłakuje i tęskni za rodzicami. Niesłusznie się obawiałam. To bardzo miły moment dla niego, ponieważ dwie ulubione Panie ma tylko dla siebie. Bawi się z nimi i czuje się wyróżniony. Panie powiedziały, że nie ma najmniejszego problemu. Natomiast reszta dzieci (cała grupa 3-latków) jest pod opieką jednej Katechetki (bez przygotowania pedagogicznego!). Słyszałam też podszept pracownika przedszkola: "Bardzo dobrze, że nie chodzi bo to strasznie głupia baba." Wybór należy do rodziców.
... dzieci należy otworzyć na różne światopoglądy, tak aby wykształcić w nich tolerancję i samodzielne, krytyczne myślenie (tzn. nie przyjmuj niczego bez dowodu! pytaj, kwestionuj, poszukuj, nie polegaj na "autorytetach", gdy ktoś coś twierdzi, żądaj dowodu na prawdziwość tego twierdzenia!). Indoktrynowanie i zamykanie dziecka w jedynie słusznej wierze powoduje u niego nietolerancję na inaczej myślących przeradzającą się w dyskryminację...
...szkoła powinna być strażnikiem i gwarantem neutralności światopoglądowej i wyznaniowej; zadaniem szkoły jest uczyć i kształcić, a nie umacniać wiarę i formować - od tego są duchowni; w szkole nie powinno być miejsca dla nauki praktyk Buddy, Jezusa, Śiwy, Kryszny, Mahometa, Abrahama i innych bóstw, chyba że w kontekście dyskusji o religioznawstwie, filozofii albo etyce. W szkole nie powinny odbywać się żadne uroczystości religijne, obrzędy, rytuały - ich miejsce jest w świątyniach... (Anonimowy Czytelnik)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz