...szkoła powinna być strażnikiem i gwarantem neutralności światopoglądowej i wyznaniowej; zadaniem szkoły jest uczyć i kształcić, a nie umacniać wiarę i formować - od tego są duchowni; w szkole nie powinno być miejsca dla nauki praktyk Buddy, Jezusa, Śiwy, Kryszny, Mahometa, Abrahama i innych bóstw, chyba że w kontekście dyskusji o religioznawstwie, filozofii albo etyce. W szkole nie powinny odbywać się żadne uroczystości religijne, obrzędy, rytuały - ich miejsce jest w świątyniach... (Anonimowy Czytelnik)

poniedziałek, 12 stycznia 2015

Je suis Charlie Hebdo

- Mamo, ale Bóg naprawdę istnieje!
- Kto tak powiedział?
- Kolega. Dziś była religia.

Odetchnęłam z ulgą, że to powiedział kolega, a nie wychowawczyni. To co mówi Pani jest oczywiste i niepodważalne. Wróciliśmy do rozmowy o nauce, która zakończyła się radosnym zapytaniem: 

- To może się pomodlimy do Nauki?
- Dlaczego nie?

Ale w środku coś się we mnie buntowało.

4 miliony Francuzów wyszło wczoraj na ulicę we wspólnym marszu przeciw terroryzmowi. Wolność obywatelska, wolność słowa i świeckość państwa są dla nich tak samo ważne, jak powietrze, którym oddychają. Nie da się dyskutować z fundamentalistami religijnymi, bo każda krytyka ich obraża, a stając w obronie swojego Boga zapewniają sobie miejsce w niebie. Zawsze cel uświęca środki.

Wszystko zaczyna się od małego chłopca lub dziewczynki. Im młodsi, tym łatwiej  jest zarazić ich wirusem wiary. Pełni ufności uwierzą we wszystko co powie dorosły. Wystarczy, że ktoś wzbudzi  w nich zaufanie a potem odpowiednio wzniosłym tonem powie to, co zostanie już do końca życia.  Jak mocno ktoś pracował nad słynnymi braćmi, szkolił, motywował, że w końcu zostali oddanymi rycerzami swojego Boga. Jakie więc mamy moralne prawo osądzać tych, którzy ulegli systemowi, byli śrubkami w maszynie do walki z niewiernymi, do walki o "lepszy" religijny świat. Trudno osądzać 5 letnie dziecko, że uwierzyło Pani w szkole. Osądźmy więc ludzi, którzy pozwalają indoktrynować dzieci, którzy pozwalają organizacjom religijnym przekraczać granice, którzy torują drogę do państwa wyznaniowego. Świeckość jednego Państwa to za mało potrzebne są globalne rozwiązania. Nikt nie wywołał wojny dlatego, że zachowywał się zbyt racjonalnie. Jedyną skuteczną walką z terroryzmem jest edukacja i zakaz indoktrynacji dzieci.

- A co to jest piekło?

Je suis Charlie Hebdo

1 komentarz: