...szkoła powinna być strażnikiem i gwarantem neutralności światopoglądowej i wyznaniowej; zadaniem szkoły jest uczyć i kształcić, a nie umacniać wiarę i formować - od tego są duchowni; w szkole nie powinno być miejsca dla nauki praktyk Buddy, Jezusa, Śiwy, Kryszny, Mahometa, Abrahama i innych bóstw, chyba że w kontekście dyskusji o religioznawstwie, filozofii albo etyce. W szkole nie powinny odbywać się żadne uroczystości religijne, obrzędy, rytuały - ich miejsce jest w świątyniach... (Anonimowy Czytelnik)

poniedziałek, 26 listopada 2012

Matura z religii.

Wikipedia tak definiuje pojęcia matury i CKE:
Matura (łac. maturus 'dojrzały') - egzamin z materiału objętego programem nauczania (podstawą programową) wybranych przedmiotów na poziomie szkoły średniej. (...)  W Polsce za przeprowadzenie egzaminu odpowiedzialna jest Centralna Komisja Egzaminacyjna.
Centralna Komisja Egzaminacyjna (CKE) – polska instytucja mająca na celu przygotowywanie i organizowanie zewnętrznego systemu oceniania. Nadzór nad działalnością CKE sprawuje minister odpowiedzialny za oświatę (minister edukacji narodowej).
 
Z drugiej strony, zgodnie z Rozporządzeniem MEN z 14 kwietnia 1992 roku w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach (Dz. U. z 1992 r. Nr 36, poz. 155, z 1993 r. Nr 83, poz. 390 oraz z 1999 r. Nr 67, poz. 753):
"Nauczanie religii odbywa się na podstawie programów opracowanych i zatwierdzonych przez właściwe władze kościołów i innych związków wyznaniowych i przedstawionych Ministrowi Edukacji Narodowej do wiadomości. Te same zasady stosuje się wobec podręczników do nauczania religii".

Najwyraźniej dyrektorowie szkół lub przedszkoli próbują jakoś wpływać na program nauki religii lub wręcz go odrzucać, ponieważ na wielu portalach internetowych można spotkać takie dramatyczne wręcz apele:
"Informujemy wszystkich katechetów, że dyrekcja szkoły nie ma prawa zatwierdzania, bądź odrzucania programów i podręczników do nauczania religii. Taką władzę posiada jedynie Komisja Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski oraz każdy biskup diecezjalny. Strona państwowa jest jedynie informowana o tym jakie programy i podręczniki uzyskały aprobatę władz kościelnych. Wobec tego nauczyciele religii tylko informują dyrekcję o podręcznikach, które będą stosowane w szkole". (http://www.katechetyka.eu/dyrektorzy-nie-zatwierdzaja-podrecznikow-i-programow-do-religii,289.html)

Matura z religii byłaby jakimś dziwnym tworem egzaminu państwowego, przygotowywanym, organizowanym i firmowanym przez Ministra Edukacji Narodowej i Centralną Komisję Edukacyjną. Wymienione instytucje w najmniejszym stopniu nie miałyby wpływu na podstawy programowe i podręczniki z egzaminowanego przedmiotu. Trzymamy zatem kciuki za Ministra Edukacji Narodowej.

1 komentarz:

  1. Nie rozumiem idei matury z religii. Nauka (a o to chodzi w szkole) kłóci się z wiarą, która opisuje niestworzone historie. Tam gdzie zaczyna się wiara, tam kończy się rozum. Maturę zdaję się z przedmiotów, które można czymś poprzeć (przedmioty inne niż humanistyczne) i humanistyczne, gdzie również mamy zbiór zasad obowiązujących w programie danego przedmiotu. A o czym mówi religia? O spacerach po wodzie sprzecznych z fizyką i logiką, o pomnażaniu chleba, o braku miłości do dziecka, które ojciec gotów był zabić aby przypodobać się bogu. I z takich bredni młodzież pisałaby maturę? To jest sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem. Dobrze, że dzisiejsza młodzież ma internet i nie jest ciemna jak ludzie przed wiekami, którym można było "wcisnąć" wszystko. Ale to rodzice maleńkich dzieci w strachu przed ostracyzmem i pod presją rodziny wiodą niemowlęta na rzeź. A później kościół wyciera sobie gębę niemowlakami, że tylu wiernych ma tym porąbanym kraju. Ale, cytując klasyka można spytać dziesięciolatka: a co ty k...wa wiesz o bogu?"

    OdpowiedzUsuń